To, że w defensywie Jagiellonia potrzebowała wzmocnień, nie podlega żadnej dyskusji. Więcej bramek od podopiecznych Michała Probierza straciło w tym sezonie tylko szorujące dno tabeli Podbeskidzie, co nie jest najlepszą rekomendacją dla duetu Madera-Tarasovs. Po posiłki sięgnięto więc aż do Ameryki Południowej. Tym sam jeden z droższych transferów Jagiellonii właśnie stał się faktem. Kontrakt podpisał bowiem Brazylijczyk Gutieri Tomelin, czyli po prostu Guti. Środkowy obrońca Joinville, spadkowicza z Serie A miał kosztować około ćwierć miliona euro.
Nie będziemy wam się ściemniać, że oglądaliśmy go w akcji, to dla nas anonimowa postać. Ale o kilka zdań na jego temat poprosiliśmy kogoś, kto robił to tydzień w tydzień.
– Guti to bardzo silny, atletycznie zbudowany gracz. W Joinville grał jako półlewy środkowy obrońca. Świetnie spisuje się w pojedynkach powietrznych, nie najgorzej wyprowadza piłkę, choć do akcji ofensywnych włącza się tylko od wielkiego dzwonu – charakteryzuje Gutiego Gabriel Fronzi, dziennikarz radia 89 FM de Joinville. – Na początku, zaraz po przyjściu tutaj miał problem, żeby załapać się do składu, ale jeszcze w okresie gry tego klubu w Serie B wskoczył do składu i stworzył bardzo pewny duet stoperów z Bruno Aguiarem. Bardzo pomógł swojej drużynie w awansie, współtworząc najlepszą defensywę Serie B w 2014 roku, szybko stał się też jednym z ulubieńców trybun. O jego pozycji w zespole niech świadczy fakt, że mimo trzech zmian trenerów, on u każdego był na środku obrony pierwszym wyborem.
Jego akcje stały na tyle wysoko, że w przygotowywanym na koniec sezonu zestawieniu zawodników, którzy spędzili najwięcej minut na boisku, Guti zajął pierwsze miejsce w swoim zespole.
Gdy tylko przesądzony został jego transfer do Jagiellonii, a także gdy gruchnęła plotka o odejściu Bruno Aguiara do arabskiego Al Dhafra, wśród kibiców Joinville zapanowała panika. Oto bowiem ich najsilniejsza formacja zostaje kompletnie rozmontowana. Przestaje istnieć duet gladiatorów, którzy trzymali tyły w ryzach. Póki co sprawa transferu Aguiara ucichła, ale wraz z momentem podpisania kontraktu przez Gutiego w Jagiellonii stało się jasne, że trzeba mu będzie poszukać nowego partnera.
W zakończonym niedawno sezonie Campeonato Brasileirao zespół nowego gracza Jagi spadł z hukiem do Serie B, z której dopiero co awansował rok wcześniej. Strata do bezpiecznego, 16. miejsca wyniosła aż 12 punktów. Joinville krytykowano przede wszystkim za niezbyt efektowną grę, co przekładało się na małą liczbę strzelonych bramek. Za to jednak ciężko oceniać nowy nabytek Jagi. To, co powinno wpływać na wstępną cenzurkę wystawianą Gutiemu, to gra w obronie. Tutaj nie było już tak źle. Dość powiedzieć, że Joinville zanotowało w sezonie 2015 jedenaście czystych kont. Tyle samo, co choćby… wicemistrz kraju, Atletico Mineiro.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że zawodnik oprócz brazylijskiego posiada także włoski paszport. W świetle mających obowiązywać od przyszłego sezonu przepisów – ograniczających do dwóch limit zawodników spoza Unii Europejskiej przebywających jednocześnie na boisku – Guti nie będzie brany pod uwagę jako jeden z nich.
Pytanie tylko, jak nowy stoper Jagi zaaklimatyzuje się na mającym niewiele wspólnego z brazylijskim klimatem Podlasiu. Póki nie wybiegł na boisko i póki nie możemy poddać weryfikacji opinii na jego temat, na papierze wygląda naprawdę solidnie. Z tyłu głowy mamy jednak ostatnie podejścia białostoczan do zawodnika z Kraju Kawy. Kojarzycie np. Maycona, prawda?