Berlusconi najwyraźniej tak zawierzył strategii stawiania na doświadczonych graczy, że ściąga ich nawet do juniorów – gambijski piłkarz Yusupha Yaffa grał w zespole U19, choć naprawdę dobijał do trzydziestki. Milan nie jest jedynym na liście oszukanych, tę dopełniają Bologna, Duisburg czy Eintracht.
Ile razy słyszymy o nowatorskich metodach sprawdzania wieku zawodników, o tym jak przebijanie blach jest coraz trudniejsze i takie wałki przechodzą już do lamusa, a jeśli jeszcze się zdarzają, to gdzieś na peryferiach, po prostu czekamy. Czekamy, aż wypłynie taka sprawa jak ta, przekłuwająca bańkę. Skoro zrobić w konia dał się Milan posiadający słynne MilanLab, skoro znalazło się jeszcze kilka solidnych europejskich klubów, które uwierzyły że dwudziestoośmioletni koleś tak naprawdę dopiero co przyzwyczaja się do posiadania zarostu, to nie mamy pytań. Tak, godzi to w te marki, ale przede wszystkim ośmiesza cały system, który niby miał zapewnić bezpieczeństwo. Podrzędny grajek znikąd łatwo odmłodził się o blisko dekadę, zamiast 14 października 1987 zostając urodzonym 31 grudnia 1996.
Jak wpadł Yaffa? Czy przez jakieś nowoczesne badanie, którymi tak lubi chwalić się FIFA, gdy przypomina się o afrykańskich reprezentacjach, w których roi się od trzydziestolatków? Nie, wpadł przez Facebooka – jego dawny kumpel ze szkolnej ławy wyśmiał wiek podany przez gracza na stronie, a potem zaczął się efekt domina. Znowu śmiech na sali, zaważył w gruncie rzeczy przypadek i brak ostrożności.
Milan podaje Gambijczyka do sądu, nie chce puścić oszustwa płazem. Działanie słuszne i na pewno nie powierzchowne, bo choć Yaffa idzie w zaparte, to Rossoneri mobilizują siły, na rozprawie ma stawić się armia świadków z Filippo Inzaghim na czele. No i wszystko fajnie, gratulacje, ale znowu nie da się nie postawić pytania: jak do cholery w ogóle udało mu się zwieść taką markę? Mamy nadzieje, że sąd szczegółowo wyjaśni proceder, bo to w całej sprawie najciekawsze.
Czekamy też co z Chancelem Mbembą, który według certyfikatów z kongijskich klubów urodził się w 1988, według rejestracji jednego z Pucharu Narodów Afryki urodził się w 1991, według danych z Anderlechtu w 1994, a sam przekonuje, że prawidłowa jest data 1990. Sprawa jest w toku, a dotyczy piłkarza Premier League, który latem kosztował osiem i pół miliona funtów. Ktokolwiek uważa, że na problem przebijania blach znalazł się już sposób, po prostu daje się oszukiwać.