Nikomu nic się nie stało, nikt do aresztu nie trafił, nikt na nikogo się nie obraził. Incydent rozszedł się po kościach, ale pokazuje rąbek czegoś większego, zaburzonych nastrojów społecznych, tej paniki i niepewności, którą terroryści zasiali w zwykłych obywatelach. Jeśli Radja Nainggolan, urodzony w Antwerpii reprezentant Belgii, w tej samej rodzimej Antwerpii jest zgłaszany na policję za sam tylko wygląd, to wiesz, że coś się zmieniło.
Odtwórzmy scenę: odwołany mecz Belgia – Hiszpania z przyczyn zagrożenia terrorystycznego musiał wszystkim nieco podnieść wrażliwość czujników. Piłkarz Romy czekał w hotelu Radisson na swoją rodzinę, gdy nagle zjawiła się policja. Funkcjonariusze dostali cynk od gości hotelowych, którzy przestraszyli się licznych tatuaży Nainggolana i jego żółtego irokeza. Miał się też zachowywać dziwnie, ale co to miało oznaczać – do dziś nie wiadomo. Wątpliwe, by czekając na bliskich piłkarz wykonywał jakieś cyrkowe numery.
Fakt, że stylówkę Radja ma wyróżniającą
Policjanci przyjechali i wszystko się wyjaśniło, bowiem, cóż, facet jest reprezentantem Belgii z licznymi tatuażami i żółtym irokezem. Jednak dość łatwo go zapamiętać, nie trzeba oglądać Romy tydzień w tydzień. Radja strzelił fotkę z funkcjonariuszami i tyle, będą mieli co opowiadać dzieciakom po powrocie do domu.
Radja się śmiał, nie miał też żadnych pretensji do hotelowych gości. Ot, życie, pomyłka, zdarza się. Niemniej jednak widać po tym przykładzie wyraźnie, że ludzie, po prostu, boją się. A strach nie jest katalizatorem najrozsądniejszych zachowań. Może być zaś przyczyną znacznie groźniejszych.