W Gliwicach już zaczęli się głowić, jak zatrzymać czołowych piłkarzy. Najgorsza byłaby przecież utrata tych, którzy odeszliby za darmo, wykorzystując wygasającą umowę. Dopiero co pojawiły się pytania o przyszłość Żivca i Heberta – pierwszy kontrakt przedłużył, drugi nie. I choć do końca sezonu pozostaje jeszcze sporo czasu, w klubach już muszą wybiegać myślami kilka kroków naprzód. Nikt nie może sobie pozwolić na tak kosztowne zaniedbania.
Z jakiej ligi najłatwiej podebrać wyróżniającego się piłkarza? Niewykluczone, że z polskiej. Kiedy spoglądamy na listę tych, którzy wyjechali latem z Polski, co chwila powtarzamy hasło: za darmo. Paixao, Stilić, Starzyński, Wilczek, Golla, Golański, Steinbors, nawet Astiz. Na krajowym rynku też dało się sensownie wzmocnić bez konieczności płacenia odstępnego – Jagiellonia wzięła Vassiljeva, a Lechia Kuświka. Te nazwiska to był krajowy top, na którym ich pracodawcy nie zarobili ani grosza.
Boli. To zawsze boli. Każdy klub chce zarabiać, każdy chciałby mieć taki przepływ gotówki, co Jaga, ale nie każdy potrafi. Jedni mają związane ręce i bardzo skromne narzędzia, przez które nie są w stanie zatrzymać najlepszych piłkarzy, drudzy – potrafią sprawę poważnie zepsuć. Biorąc pod uwagę, że większość zawodników w lidze polskiej na myśl o zagranicznym wyjeździe już pokazuje spakowaną walizkę, zadanie dla klubów jest nieco utrudnione. Nie oznacza to jednak, że niemożliwe do wykonania.
Słysząc właśnie o próbach zatrzymania Heberta i Zivca w Gliwicach, przyjrzeliśmy się tym, którzy już zimą będą mogli podpisać z nowym klubem wchodzący w życie od lipca kontrakt.
Jak jest u mistrza kraju?
Najważniejsze dokumenty podpisał ponad miesiąc temu – Linetty zostaje w Poznaniu na dłużej, co pewnie nie oznacza, że faktycznie zostanie, ale przynajmniej klub na transferze nie straci. Drugi w hierarchii temat wciąż nie jest zamknięty, choć ma trochę inną specyfikę: umowa Hamalainena obowiązuje do końca tego roku i nie dał się przekonać do nowej ani wiosną, ani teraz. Ale za moment z potencjalnymi chętnymi będą mogli też rozmawiać Kamiński, Burić, Douglas, Pawłowski i Lovrencsics.
Jak jest u wicemistrza kraju?
Zawodników, o których przyszłość trzeba się obawiać, Legia ma w tej chwili mniej. Michał Żyro jeszcze w poprzednim sezonie otrzymał propozycję nowego kontraktu, odrzucił ją, potem złapał kontuzję i jego przyszłość wciąż jest nieznana. Znaki zapytania pojawiają się również przy nazwiskach Kuciaka i Bereszyńskiego. W przypadku obu słychać o zainteresowaniu zespołów zagranicznych.
Przed klubem z Łazienkowskiej jeszcze jedno zadanie – zatrzymanie Furmana, który wciąż pozostaje piłkarzem Toulouse. Polak, odkąd został sprzedany do Francji, więcej czasu i tak spędza w kraju (dwukrotne wypożyczenie do Legii, łącznie: półtora roku). Temu samemu problemowi musi stawić czoła Piast: Kamil Vacek odzyskał wysoką formę, po kilku latach przerwy wrócił do reprezentacji Czech, ale jeszcze jest związany umową ze Spartą Praga. Dokładnie tak, jak Martin Nespor. Latem wygasają też wypożyczenia Adama Dźwigały do Górnika Zabrze, Mateusza Szczepaniaka do Podbeskidzia, Marko Maricia i Bruno Nazario do Lechii, a także Bartłomieja Pawłowskiego, Macieja Wilusza i Dariusza Treli do Korony.
Kto ma najmniejszy problem?
Jagiellonia. Sebastianowi Maderze umowa wygasa z końcem sezonu, ale zawiera ona zapis, dzięki któremu możliwe jest jej przedłużenie. Być może klub nie zarobi ani złotówki na jednym Baranie czy drugim Baranie, tylko że wciąż to nie są zawodnicy podstawowego składu. Jedynym zagrożonym, który ma w Jadze pierwszy plac, jest Modelski.
Wbrew pozorom, dużych zmartwień – poza wypożyczonymi – nie ma też Lechia, z której mógłby jedynie odejść 32-letni Wiśniewski, a z Zagłębia dwa lata młodszy Łukasz Piątek.
Kto nauczył się na błędach?
Ruch. W lipcu 2014 roku za darmo odeszli Buchalik, Sadlok, Jankowski, pół roku później – Kamiński i Dziwniel, pół roku przed końcem umowy, więc za stosunkowo nieduże pieniądze. No a w tym okienku z Chorzowem pożegnali się Kuświk, Starzyński i Babiarz. Za ile? Ano za zero złotych. Tymczasem teraz okazuje się, że najlepszym zawodnikiem, którego Niebiescy mogliby stracić bez ani grosza zarobku, jest Maciej Iwański. Ale jego sprawa raczej nikomu nie spędza snu z powiek.
Kto ma największy problem?
Nie będzie to nowość, ale kolejnych ciężkich miesięcy znów może się spodziewać Tadeusz Pawłowski. Latem wygasają umowy Pawełkowi, Danielewiczowi, Pawelcowi, Dudu, Hołocie, Ostrowskiemu, Hateleyowi, Grajciarowi oraz Flavio Paixao, przy czym dwaj pierwsi mają opcje przedłużenia. Niewesoło jest w Pogoni, skąd odejść może pięciu zawodników, z których regularnie korzysta Czesław Michniewicz: Kudła, Rafał Murawski, Lewandowski, Murayama i Małecki.
Problemy kadrowe mogą dotknąć również Koronę, która na kolanie budowała latem skład. Małkowski z Sobolewskim mają umowy ważne do końca sezonu, wtedy kończą się wypożyczenia Treli, Pawłowskiego i Wilusza. Do tego Dejmek, Sylwestrzak, Jovanović, Cebula… W Kielcach mają jeszcze dużo pracy do wykonania.
Kto może spowodować zamieszanie?
Niespełna rok temu miała miejsce trójstronna transakcja: Legia wykupiła z Bełchatowa Malarza, Bełchatów wypożyczył z Lechii Trelę, a Lechia zapłaciła Legii za Budziłka. Ciężko będzie tak nietypową transakcję powtórzyć, ale… Widzimy pewnego kandydata. Po sezonie do Górnika Zabrze powróci Mateusz Kuchta wypożyczony do GKS-u Katowice, Przyrowskiemu i Kasprzikowi wygasną umowy, a Janukiewicz – obecnie wypożyczony z Pogoni – wróci do Szczecina. W drugim kierunku mógłby powędrować, co już spekuluje prasa, Dawid Kudła, wychowanek Górnika, któremu zostało kilka miesięcy kontraktu z Portowcami.
Jedenastka do wyjęcia:
KUCIAK – BERESZYŃSKI, HEBERT, KAMIŃSKI, DOUGLAS – PAWŁOWSKI, JOVANOVIĆ, HOŁOTA, CEBULA, ŻYRO – FLAVIO PAIXAO
Fot.FotoPyk
