Reklama

Najlepsza drużyna rundy jesiennej znów daje lekcje futbolu

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

31 października 2015, 18:18 • 2 min czytania 0 komentarzy

Piast Gliwice najlepszą drużyną rundy jesiennej w Ekstraklasie. Oczywiście system rozgrywek jest taki, że piłkarze na boisko będą wybiegać jeszcze w grudniu, więc zimę na pozycji lidera może spędzić inna z drużyn, ale po piętnastu seriach gier nic już nie ma prawa się zmienić. Pewnie powinniśmy w tym miejscu zasypać Radoslava Latala i jego piłkarzy serią komplementów, ale zostawimy to na inną okazję. Najważniejsza wiadomość jest taka – lekka zadyszka widoczna w meczach z Podbeskidziem i Koroną, dziś nie wystąpiła. Zagłębie Lubin – podobnie jak kilka innych drużyn w pierwszej fazie sezonu – dostało od lidera lekcję twardego i skutecznego futbolu.

Najlepsza drużyna rundy jesiennej znów daje lekcje futbolu

Krótko: dwójka do zera i Piast żegna frajera.

Sam przebieg meczu… ujmijmy to tak – generalnie piłkarze Piasta i Zagłębia wykazali się po pierwszym gwizdku pewno rodzaju cwaniactwem. Początek był świetny. Gol w 7. minucie (ładne podanie Pietrowskiego, wzorowe zachowanie Barisicia), kilka ciekawych zagrań, walka na całego (po żółtku zebrali Papadopulos i Barisić). Zawodnicy pozwolili nam w tym czasie uwierzyć, że warto zostać przed telewizorami, bo będzie niezły mecz. Zanęcili, daliśmy się złapać i… była kicha. Aż do końca pierwszej połowy działo się mniej więcej tyle co w kolejce do kasy w supermarkecie. Strzałów jak na lekarstwo, o celnych próbach w ogóle zapomnijcie.

W przerwie trenerzy zapewne przypomnieli swoim piłkarzom, że to trochę wstyd tak grać, że ludzie patrzą, że telewizja transmituje. Podziałało. Bardziej na gospodarzy, to oni byli zdeterminowani, by zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie. Postanowili sprawdzić, czy za pomocą strzału można znokautować Konrada Forenca. Nie udało się, bramkarz Zagłębia przyjął kilka bomb i ustał. Trzeba było więc pokonać go sposobem, co ponownie udało się Barisiciowi.

Piast grał bardzo mądrze, czyli jak przez większość rundy.

Reklama

Z kolei Zagłębiu ciężko zarzucić brak walki. Wręcz przeciwnie, zaczęliśmy nawet lekko współczuć osobie odpowiedzialnej za klubowy sprzęt. Żeby doprać te białe komplety strojów, chyba trzeba będzie zawołać Zygmunta Chajzera. Jeździli na tyłkach podopieczni Piotra Stokowca, ale przydałoby się też, by trochę więcej pograli w piłkę. Sam trener też popełnił błąd, do którego pewnie się przyzna, bo zazwyczaj nie ucieka od odpowiedzialności. Całkowite zrezygnowanie z usług skrzydłowych od pierwszej minuty było nieporozumieniem. To znaczy idea pewnie była słuszna, ale wykonawcy zawiedli.

Gościom należał się rzut karny za faul Osyry na Dąbrowskim. Gdyby sędzia gwizdnął, może udałoby się im w końcu oddać celny strzał, a tak – przez 90 minut nie potrafili tego zrobić. Im dalej w las, tym Zagłębie wygląda coraz gorzej.

IMfy8EM

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Koszykówka

10 lat na wygnaniu. Dlaczego nikt nie tęskni za Donaldem Sterlingiem?

redakcja
0
10 lat na wygnaniu. Dlaczego nikt nie tęskni za Donaldem Sterlingiem?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...