Reklama

W Kielcach stara śpiewka. Grajewski rezygnuje, Korona dalej bez inwestora

redakcja

Autor:redakcja

26 października 2015, 22:09 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wszystkich zaciekłych obserwatorów trwającej już parę dobrych lat sagi pod tytułem „Sprzedaż Korony Kielce” uspokajamy: możecie liczyć jeszcze na kilka epizodów. Andrzej Grajewski na ostatniej prostej zrezygnował z przejęcia klubu. Powód? Cytujemy: Zły klimat wokół jego osoby.

W Kielcach stara śpiewka. Grajewski rezygnuje, Korona dalej bez inwestora

Prezydent Kielc spotkał się dziś w Urzędzie Miasta z Andrzejem Grajewskim i docelowo miało to być spotkanie finalizujące rozmowy obu panów. Miało, ale wszystko rozkraczyło się na ostatniej prostej. Negocjacje były wręcz na finiszu, obie strony dogadały się co do warunków, ludzie „Grajka” zapoznali się ze szczegółowym audytem przeprowadzonym w spółce i… klops. Nic z tego nie wyszło. Przygotowany był już nawet kontrakt, które obie strony miały podpisać.

– Nie miałem zamiaru przeprowadzać się do Kielc tylko po to, żeby bać się wyjść na ulicę i walczyć ze wszystkimi. Moja żona powtarzała mi: Andrzej, daj spokój. Nie muszę iść gdzieś, gdzie mnie nie szanują. Te wszystkie wyzwiska… Ja nawet nie poznałem tych ludzi – wyjaśnia Grajewski.

Mowa o komentarzach w Internecie, ale też o otwartym liście kibiców do Prezydenta Miasta, w którym proszą o to, by… nie oddawać klubu ani Grajewskiemu, ani lokalnym biznesmenom. Ci drudzy też dolewali oliwy do ognia, otwarcie mówiąc o tym, że to nie jest dobry kandydat na przejęcie klubu.

Co dalej z kieleckim klubem? Od poniedziałku Wojciech Lubawski ma rozmawiać z przedstawicielami Grupy Kieleckich Inwestorów Sportowych. Teraz sprawy powinny potoczyć się znacznie szybciej – jest już zrobiony audyt, wystarczy się z nim tylko zapoznać. Przedsiębiorcy deklarują, że jeśli nie będzie w nim większych nieprawidłowości, od razu przejdą do konkretów.

Reklama

Coś nam jednak podpowiada, że tym razem też nie pójdzie gładko.

JB 

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
0
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

0 komentarzy

Loading...