Reklama

Pierwszy raz Czerczesowa, zaczynamy nowy rozdział…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

18 października 2015, 11:00 • 4 min czytania 0 komentarzy

No i nadszedł dzień, na który czekaliśmy blisko dwa tygodnie. Stanisław Czerczesow jeszcze przed debiutem na ławce trenerskiej Legii zdążył zostać gwiazdą ligi i ulubieńcem internautów – jak wyliczyli nasi statystycy na jego temat powstało 12 987 memów – i wszystko ładnie-pięknie, motyw z niedźwiedziem rozwalał nas regularnie, ale ta otoczka powinna zejść już na dalszy plan. Teraz przyszła pora, by pokazać warsztat i udowodnić, że wizerunek twardego, skutecznego szkoleniowca nie jest tylko legendą. Na pierwszy ogień – Cracovia, przeciwnik naprawdę wymagający. Natomiast wcześniej na murawę wybiegną piłkarze Wisły i Termaliki.

Pierwszy raz Czerczesowa, zaczynamy nowy rozdział…

Czyli szykuje się całkiem ciekawa niedziela z Ekstraklasą. Radzimy uwinąć się ze wszystkimi obowiązkami wcześniej – tak, by popołudniu nic już was nie rozpraszało. Proponujemy również zapoznać się z naszymi pytaniami o ligę – tak, by wiedzieć na co zwrócić dziś szczególną uwagę.

Czy Czerczesow dokona rewolucji w składzie?

Nie, personalnie jego Legia nie powinna się wielce różnić od tej „bergowskiej”, przynajmniej na początku pracy. Jakieś tam pole manewru jest, ale wątpimy, by Rosjanin już zdążył poznać drużynę na tyle, by wywracać dotychczasową hierarchię do góry nogami. To nie typ, który nagle wystawi Roberta Bartczaka w miejsce Michała Kucharczyka, by tylko zaakcentować fakt, że od teraz za ustalanie składu odpowiada ktoś inny. To byłoby zbędne ryzyko. Zresztą on sam podkreśla to na każdym kroku. A ci, którzy znają jego styl pracy mówią, że każdemu daje kredyt zaufania, a dopiero później, przy skreślaniu piłkarzy staje się bezwzględny.

Kto zyska, a kto straci na jego przyjściu już na początku?

Reklama

Powyższe nie oznacza jednak, że nie możemy pokusić się o wytypowanie tych, których sytuacja wraz z przyjściem Czerczesowa powinna się zmienić na plus lub na minus. Naszym zdaniem najwięcej zyskać może Macedończyk Ivan Trickovski. Berg – delikatnie rzecz ujmując – wprowadzał go do drużyny dość ostrożnie, lecz trzeba być trochę naiwnym, by twierdzić, że chodziło tylko o zaległości treningowe. Kibice już zdążyli dostrzec w nim nowego Orlando Sa, więc z pewnością Trickovski nie żegnał Norwega łzami na lotnisku. A że to piłkarz z naprawdę niezłym jak na nasze warunki CV, powinien dostać prawdziwą szansę od Czerczesowa.

Kto natomiast może stracić? Nasz typ to Aleksandar Prijović. Gość z zupełnie innej bajki niż ta trenera Czerczesowa. Znalezienie wspólnego języka w tym przypadku może być trudne, nawet jeśli obaj panowie do perfekcji opanowali „international football language”.

Kto tym razem błyśnie w Cracovii?

Cracovia Jacka Zielińskiego to zespół wielu zalet, lecz jedną z najważniejszych z nich – jeśli nie w ogóle najważniejszą – jest liczba piłkarzy ofensywnych, którzy są w stanie zrobić różnicę w poszczególnych spotkaniach. Rakels, Cetnarski, Kapustka, Covilo – wiadomo. Do tego Budziński (coraz rzadziej), od czasu do czasu Dialiba, lecz nawet Zjawiński i Jendrisek są w stanie odmienić w pojedynkę losy spotkania. Problem bogactwa, tak się to nazywa. Gdy trafia się mecz, w którym w formie jest jednocześnie dwóch-trzech z tych graczy – krakowski zespół może być niemal pewny zwycięstwa. Cuda, bo po niektórych z nich jeszcze przed sezonem nie spodziewalibyśmy się takich zdolności.

Jak tak dalej pójdzie, to za moment odpali jeszcze jakiś Wdowiak czy Zejdler.

Czy Krzysztof Mączyński zostanie liderem Wisły?

Reklama

Różnie układają się w tym sezonie losy reprezentantów Nawałki w klubach Ekstraklasy. Sebastian Mila jest rezerwowym w Lechii, Sławomir Peszko na razie na mecze nie dojeżdża, Jodłowca czy Linettego też już widywaliśmy w lepszej formie w klubowych koszulkach. Borysiuk i Kapustka grają regularnie, ale chyba nie moglibyśmy jeszcze podpisać się pod stwierdzeniem, że ciężko byłoby sobie wyobrazić ich drużyny bez nich. Pazdan robi swoje zarówno w klubie, jak i w kadrze. Do której z tych grup zaliczylibyśmy Krzysztofa Mączyńskiego, cichego bohatera spotkań ze Szkocją i Irlandią? Chyba do tej z pomocnikami Lechii i Cracovii. A to oznacza, że stać go na jeszcze trochę więcej na niwie klubowej.

Dobre występy w narodowych barwach powinny dać mu solidnego kopa. Na to liczą wszyscy w Krakowie, my też nie mielibyśmy nic przeciwko.

Kto opanuje przestrzeń powietrzną?

W sumie to rzadka sprawa, więc warto wspomnieć: ozdobą spotkania w Krakowie mogą być… pojedynki powietrzne. Para Stano-Guerrier, warto mieć na nią oko. Pierwszy przez kilka lat wyrobił sobie markę króla walk o górne piłki, drugi dysponuje iście „jordanowskim” wyskokiem, więc w przestworzach powinno być bardzo ciekawie.

Kim jest Martin Juhar?

Jeden z tych piłkarzy, po których niemal od razu widać, że coś w sobie mają, lecz ciężko określić, czym „to coś” dokładnie jest. W CV ma m.in. występy zarówno w Sparcie, jak i w Slavii Praga, a także debiut w reprezentacji Słowacji. Z drugiej jednak strony – jako piłkarza stricte ofensywnego liczby go szczególnie nie bronią.

Slavia Praga – 9 goli w 67 meczach
TJ VSS Koszyce – 3 gole w 54 meczach
Sparta Praga – 1 gol w 17 meczach
FC Zlate Moravce – 4 gole w 9 meczach

Mówimy więc o 27-letnim napastniku/ofensywnym pomocniku, który przed przyjazdem do Polski strzelił w swojej karierze ledwie 17 bramek. Szału nie ma. Ale u nas zaczął bardzo dobrze. Już w debiucie zaliczył ładne kluczowe podanie przy bramce Babiarza na 3-2 z Cracovią, potem uratował punkt w spotkaniu przeciwko Pogoni, przy Łazienkowskiej wyprowadził Termalikę na prowadzenie. Tylko z Górnikiem Łęczna zagrał słabo, ale na razie proporcje ma i tak niezłe – trzy udane występy na jeden nieudany – utrzymując je można zostać nawet gwiazdą ligi.

45yZdzQ

QuZc49W

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
1
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...