Reklama

Krótkie wzloty i bolesne upadki. Ronaldo w gorączce złota.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

11 października 2015, 10:32 • 6 min czytania 0 komentarzy

Nie wiemy, czy w Portugalii występuje grupa kibiców, którą można by nazwać „Januszami”. Pewnie i tak – wzorzec sprawia wrażenie uniwersalnego – a jeśli nie, zdanie to i tak padało, od czasu do czasu robiąc większą karierę. Cristiano Ronaldo to nie ten sam piłkarz w reprezentacji, co w klubie! Gdy zakłada koszulkę Realu Madrytu, strzela jakby jutra miało nie być, a gdy zmienia ją na tę reprezentacji – czar wielkiego, wygrywającego w pojedynkę mecze piłkarza… pryska. Znamy te zarzuty wiecznych krytyków doskonale, prawda? Tu nie ma miejsca na cierpliwość. Głupia sprawa – jeszcze jeden pusty przelot i zacznie się liczenie minut bez gola. Ostatnio trafił w czerwcu z Armenią (trzy razy, wygrał kadrze mecz!), ale zegar już pokazuje, że 279 minut czeka na bramkę. Dużo jak na niego. Tik-tak. Zaraz się zacznie, za chwilę to tykanie będzie słyszalne…

Krótkie wzloty i bolesne upadki. Ronaldo w gorączce złota.

Cristiano Ronaldo w reprezentacji Portugalii. To nie jest wdzięczny temat. Wszystko jest nieostre, ciężko o jednoznaczny werdykt: tak lub nie, definicje są inne niż w przypadku zwykłych piłkarzy. Zna to doskonale Leo Messi, wiecznie ścigający się z cieniem Diego Maradony, zna to Cristiano Ronaldo. Zawsze słyszą: za mało, a to rzadkie słowa pod ich adresem. Wielkie turnieje w narodowych barwach – krótkie momenty, w czasie których ta dwójka wydaje się być wyjątkowo ludzka, a co za tym idzie – omylna, bardziej niż kiedykolwiek indziej. Sprawiedliwość w ocenach? Dajcie spokój.

***

Zaczęło się w sumie jak bajce. 19-letni, skromny chłopak – jeszcze nie gladiator – trafia za duże pieniądze do Manchesteru United, debiutuje w Czerwonych Diabłach, ale już wie, że Luiz Felipe Scolari czeka na niego na zgrupowaniu kadry. Cztery dni później zalicza kolejny pierwszy raz, tym razem w reprezentacji, w przerwie zmienia samego Luisa Figo. Ale nie jest tak, że oczarowuje wszystkich z miejsca. Z pięciu kolejnych spotkań kadry zostaje zaproszony tylko na jedno. Pociechę znów mają z niego selekcjonerzy kadr U-21.

100% BONUSU OD BETANO DLA NOWYCH GRACZY –> ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Reklama

Dobry sezon na Wyspach robi jednak swoje. Szybko staje się jasne, że chłopak znajdzie się w kadrze na mistrzostwa Europy. Piekielnie ważne mistrzostwa, bo rozgrywane właśnie w Portugalii. Jeśli jesteś u progu wielkiej kariery, ciężko wymarzyć sobie lepsze okno wystawowe.A to nie był czas młokosów, nie weszli do drużyny Scolariego szeroką ławą. Byli 23-letni Helder Postiga czy Tiago, ale to wyjątki, rządziło pokolenie, któremu Ronaldo mógłby jeszcze wtedy mówić per pan.

cry_baby_ronaldo

Gol z Grecją w przegranym meczu otwarcia, asysta przeciwko Rosji, z Anglią wykorzystuje jedenastkę, przeciwko Holandii w półfinale gra wielkie spotkanie , strzela bramkę i zalicza asystę. Przez turniej idzie jak burza, drużyna jest w finale. Z Grecją – tak jak doświadczeni koledzy – jest bezradny. Po finale spazmuje, starsi doprowadzają go do ładu przed ceremonią. Trafia do najlepszej drużyny turnieju według UEFA, a w świat idzie nowina, że narodziła się nowa gwiazda.

Kto mógł wtedy przypuszczać, że do dziś nie będzie tak blisko złotego medalu na dużym turnieju, jak tamtego wieczora na Estadio da Luz…

***

– Nigdy nie byliśmy faworytami. Twierdzenie, że Portugalia mogła zostać mistrzem świata to bajki. Są drużyny, które mają bardziej utalentowanych piłkarzy od naszych i trzeba się z tym pogodzić. One bardziej zasługiwały na podniesienie Pucharu Świata – Ronaldo po spotkaniu z Ghaną, ostatnim meczu reprezentacji Portugalii na mistrzostwach w Brazylii.

Reklama

Od pamiętnego EURO w domu minęła dekada, to miał być jego turniej. Zresztą, każdy turnieju od tamtego momentu miał być jego. Żaden tak naprawdę nie był. Od sierpnia do czerwca unosił się coraz wyżej nad ziemią, patrząc na innych z góry. Zgrupowanie, a następnie… bardziej lub mniej bolesne kontakty z glebą. Zmieniali się trenerzy, koledzy, z którymi zaczynał granie w kadrze kończyli kariery, zastępowali ich młodsi. W 2008 roku po raz pierwszy wyprowadził drużynę jako kapitan, pięć lat później został nim na stałe.

Ciągłe upadki. Który bolał najbardziej?

2006 rok. Genialne eliminacje w jego wykonaniu (7 goli i 5 asyst), przeciętny turniej. Strzela bramkę Iranowi, w ćwierćfinale odpycha go Rooney, za co Anglik wylatuje z boiska, gra o trzecie miejsce i przegrywa. Tyle.

2008. Znów walnie przyczynia się do załatwienia kolegom biletów do Austrii i Szwajcarii (8 goli w eliminacjach), lecz na turnieju bawi się średnio. Portugalia-Czechy, to był jego mecz, przypieczętowuje wyjście z grupy, lecz po ćwierćfinale z Niemcami wraca do domu.

2010. Pierwsze ciężkie eliminacje. Nie strzela w nich gola, Portugalia musi przeciskać się przez baraże. Wyjazd do RPA wisi na włosku, bo Ronaldo nie może zagrać w dwumeczu z rewelacyjną Bośnią. Koledzy stają na wysokości, dwa zwycięstwa po 1-0. Turniej? Oględnie mówiąc, nie wspomina dobrze dźwięku wydawanego przez wuwuzele. Dobija Koreę Północną w wygranym 7-0 meczu, Hiszpanie wyrzucają go z turnieju po 1/8 finału.

2012. Znów baraże, znów Bośnia. Tym razem to on załatwia sprawę, tak jak załatwił w ogóle możliwość walki o przyjazd do Polski. To był niezły turniej w jego wykonaniu. Trafia do jedenastki imprezy, dzięki dwóm golom z Holandią i bramce z Czechami w ćwierćfinale. Po półfinale z Hiszpanią ma pretensje do kolegów. W serii rzutów karnych miał podejść do ostatniej jedenastki – nie zdążył, wcześniej pomylili się Moutinho i Bruno Alves. Ma drugi medal, tym razem brązowy.

2014. Dobre eliminacje, baraże genialne. Zapowiadane były jako pojedynek Ronaldo i Zlatana, wygrywa go zdecydowanie, strzela wszystkie cztery bramki dla Portugalii w dwumeczu (1-0, 3-2). Na mundialu dowiaduje się, jak to jest grać: mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. To nie jego klimaty.

OBSTAW WYNIK MECZU SERBIA – PORTUGALIA 
Zwycięstwo Serbii -> 2.50
Remis -> 3.05
Zwycięstwo Portugalii-> 3.10 
KLIKNIJ TUTAJ, BY PRZEJŚĆ DO ZAKŁADÓW NA TO SPOTKANIE

W 2013 roku został najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Portugalii, w tym – na 100-lecie tamtejszej federacji – wybrano go najlepszym piłkarzem w historii kraju. Rywale? Luis Figo i Eusebio. Pierwszy nie był poważną konkurencją, ale drugi to przecież postać pomnikowa. Można nie zgadzać się z tym werdyktem ludzi – nie zgadza się np. Figo – ale jednak… wygląda rozsądnie. Wybaczcie, wraca przykład Messiego i Maradony. Tu międzypokoleniowy pojedynek ciągle trwa i zapewne będzie trwał dopóki piłkarz Barcelony nie podniesie Pucharu Świata. Ronaldo miał jednak trochę łatwiej i już ma to za sobą.

img-eusebio-et-cristiano-ronaldo-1388919377_620_400_crop_articles-179157

Na EURO we Francji będzie miał 31 lat, na mundialu w Rosji – 33, kolejne mistrzostwa kontynentu będą zapewne jego ostatnimi. Widząc, w jak świetnej formie fizycznej się znajduje, głupotą byłoby wieszczenie końca jego kariery. Jeśli nie pojawią się nieoczekiwane okoliczności, ma przed sobą jeszcze trzy duże turnieje. O to jesteśmy spokojni. Z drugiej strony – wiadomo – wraz z upływem czasu o zagranie wielkich mistrzostw będzie już tylko ciężej, a nie odwrotnie.

Dlatego mistrzostwa we Francji będą dla niego szczególnie ważne w próbie zaspokojenia gorączki złota.

Tym bardziej, że pokolenie ciągle tworzące podstawy portugalskiej kadry do najmłodszych też nie należy. Ricardo Carvalho będzie miał podczas turnieju we Francji już 38 lat, Pepe – 33, Bruno Alves – 34, Bosingwa -34, Tiago – 35, Danny – 33, Quaresma – 33, Postiga – 34, Moutinho czy Veloso – im za moment też stuknie trzydziestka. To nie jest młoda reprezentacja, niedługo trzeba będzie budować ją od nowa.

Dziś Portugalia znów świętuje. Z Serbią gra już o pietruchę, jedzie na Euro i tym razem bez – poniekąd upokarzających – baraży. Pierwsze miejsce w grupie, tylko jedna porażka. Wkład Ronaldo? Kluczowe gole z: Danią (1-0), Armenią (1-0) i ponownie z Armenią (3-2, hat-trick). Jest pięknie, ale tak pięknie było już nie raz i nie dwa. A potem były zawiedzione miny i rysowanie pomnika Ronaldo. Tik-tak, zegar tyka. Słychać to już całkiem wyraźnie.

fSDdUKs

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
1
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

0 komentarzy

Loading...