Reklama

Budżet partycypacyjny, czyli okazja dla kibiców

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 października 2015, 13:14 • 4 min czytania 0 komentarzy

Od kilku lat obywatele miast mogą uczestniczyć w tzw. budżecie obywatelskim. O co chodzi, z grubsza wiadomo: mieszczuchy głosują na to, jak usprawnić życie swojego miasta czy dzielnicy. Od naprawy asfaltu na wąskiej, ale newralgicznej ulicy aż po postawienie małego skwerku w środku szarego osiedla. Ba, przeglądając propozycje w podwarszawskich Markach, trafiliśmy na projekt „Warsztaty treningowe z Ewą Chodakowską”. A skoro pod głosowanie trafiają nawet tak absurdalne propozycje, to oczywiste, że za działalność obywatelską wezmą się też kibice.

Budżet partycypacyjny, czyli okazja dla kibiców

Kibice to siła – powtarzają specjaliści od crowdfundingu. Czyli ci, którzy organizowani zbiórkę pieniędzy dla Wisły Kraków, Lechii Gdańsk czy Pogoni Szczecin. Mechanizm był prosty – kibice chcą zaangażować się w życie klubu, ale potrzebują czegoś, co by ich połączyło, wspólną ideę. Pod Wawelem była to odbudowa klubu, na Wybrzeżu retusz stadionu – dorzucenie elementów lechijnych wokół szatni, a nad Zalewem – odkupienie sztandaru klubowego. Dwa ostatnie cele zrealizowano, pierwszy jest w trakcie. A kibice choć o odrobinę lepiej czują się w klubie.

Crowdfunding, przynajmniej w Polsce, pozwala na zebranie najwyżej kilkuset tysięcy złotych, choć Wisła jest na dobrej drodze, by bardzo wysoko zawiesić poprzeczkę całej reszcie zbiórek. Gdy jednak w grę wchodzą większe projekty, trzeba przekonać kogoś z większą kieszenią. I taką możliwość daje budżet obywatelski.

Budżet na projekty w Szczecinie? Sześć milionów. W Poznaniu? 15 milionów. W Krakowie? Dziesięć. Mowa tu więc o pieniądzach, dzięki którym można coś zdziałać. A głosowanie odbywa się również w Internecie. Więc po kasę wystarczy się tylko schylić.

Celowo podajemy te trzy miasta, bo właśnie tam niedawno rozgrywały albo rozgrywają się losy kibicowskich/klubowych projektów. Łączy je jedno – pamięć o bogatej historii klubu.

Reklama

Zacznijmy od Krakowa, bo tam głosowanie zakończyło się na początku lipca. Projekt był ambitny, bo zakładał wydanie trzech milionów złotych, a więc blisko jednej trzeciej dostępnego budżetu. No i „Interaktywne Centrum Historii Wisły Kraków” poparcia nie zdobyło. Projekt dostał 10584 głosy, dwa razy mniej niż tor motocyklowo-samochodowy. A więc bardzo mało. A wystarczyło, żeby wszyscy stali kibice Wisły, którzy regularnie przychodzą na stadion, oddali głos i przekazali inicjatywie trzy punkty.

O potrzebie budowy muzeum Wisły słyszy każdy kolejny prezes Wisły, najprawdopodobniej już na pierwszej konferencji prasowej. Wiadomo, jest nowy stadion (choć niewielu w Krakowie się nim chwali), więc trzeba to wykorzystać, zaprosić turystę, pokazać bogatą historię wciąż wielosekcyjnego klubu. Trofea, koszulki, dokumenty, widea. Od Reymana po Meliksona.

Ale nie tylko Wisła historią stoi. W Poznaniu też chcą się nią pochwalić. Do 13 października trwa głosowanie nad projektem budowy muzeum, a w zasadzie „izby pamięci” Lecha Poznań. Wszystko ma być interaktywne, a więc pełne fotografii, filmów, dźwięków. – Muzeum stanowić będzie kulturalne wypełnienie oferty INEA Stadionu, wokół którego funkcjonują ogólnodostępne boiska do siatkówki, koszykówki czy piłki, a w okresie zimowym lodowisko – czytamy w uzasadnieniu projektu o wartości prawie dwóch milionów złotych. Głosować można TUTAJ.

W zasadzie projekt jest skazany na sukces, bo wiadomo jaką wartość ma ten klub w Wielkopolsce. Widać to teraz, w momencie kryzysu, gdy zewsząd w Poznaniu słyszy się, że ludzie nie wiedzą, co ze sobą począć, zastanawiając się nad słabościami zespołu. Ale są kontrowersje. Pierwsza: wielu uważa, że to w gestii klubu powinno leżeć postawienie takiej izby. Druga: ostatnio z poparcia wycofało się Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań. Powód? Zawieszenie wszelkich działań na linii klub-kibice. O ile rozumiemy, że kibole rozżaleni są polityką klubu, tak wycofanie się z projektu, na którym zależeć powinno wszystkim, jest co najmniej dziwne. Ale głosowanie wciąż trwa. Poprzeć projekt można do 13 października.

Najskromniejszą propozycję wysunięto w Szczecinie. Tam, za 620 tys. złotych, kibice chcą postawić „Aleję zasłużonych Portowców”, czyli ciąg pomników „wybitnych działaczy, trenerów, sportowców” w pobliżu stadionu Pogoni. Na razie plan zakłada postawienie monumentów Floriana Krygiera i Włodzimierza Obsta. – Poprzez przybliżenie historii klubu oraz ważnych postaci, którzy całe swoje życie poświęcili na krzewieniu sportowej pasji kolejnym pokoleniom młodych ludzi chcemy upamiętnić ważne dla klubu osoby. Podkreślenie zasług oraz pracy wybitnych postaci klubu będzie jednocześnie stanowić inspirację dla kolejnych pokoleń młodych ludzi – piszą kibice w uzasadnieniu. TUTAJ głosowanie trwa do 21 października.

Budżet obywatelski, poza realizowaniem projektów ważnych dla mieszkańców miast, ma też jedną ważną funkcję – wskazuje władzom, na czym najbardziej zależy ludziom. A w przypadku projektów z Krakowa, Szczecina i Poznania, kluby dowiadują się na czym zależy kibicom i co przez lata zaniedbano.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...