Jest taki cotygodniowy telewizyjny felieton – „Cezary z pazurem”. Okazało się jednak, że nie „Cezary z pazurem”, tylko Cezary Pazura. Opowiadanie dowcipów. Jeszcze tylko brakuje sprzedawania garnków przed występami.
Do rzeczy – od pewnego czasu dziennikarze dostali pierdolca. Użylibyśmy ładniejszego słowa, ale niestety żadne lepiej nie oddaje tego stanu umysłu. Otóż istnieją tacy, którym się wydaje, że Robert Lewandowski może w tym roku powalczyć o Złotą Piłkę. Wszystkich jednak przebił Cezary Kowalski z Polsatu Sport. Uwaga, dokładny cytat z jego materiału na temat meczu ze Szkocją, który trzeba wygrać i o tym, że ma to zrobić osobiście Lewandowski…
Jeśli się uda, będzie pierwszym Polakiem, który zdobędzie Złotą Piłkę. A co, może za 2015 rok będzie zasłużyli Messi lub Ronaldo? No nie bądźmy śmieszni.
Czyli Lewandowski nie jest już kandydatem. Nie, okazuje się, że jeśli Polska wygra ze Szkocją, to kandydatem – i to śmiesznym! – będzie Messi. Natomiast Lewandowski będzie murowanym faworytem. Jeśli ktoś uważa, że za rok 2015 Złotą Piłkę zgarnie Argentyńczyk, to znaczy, że – tak, tak – jest ŚMIESZNY. Zgadujemy, że na świecie jest kilka miliardów śmiesznych ludzi oraz Czarek.
To już wyższy poziom odlotu, być może Cezary Kowalski chciał do nas wszystkich mrugnąć okiem, ale niestety – zapomniał mrugnąć. Słowa zostały wypowiedziane, ludzie usłyszeli i teraz się zastanawiają: co z tym począć?
Lewandowski ma oczywiście bardzo dobry okres, ale nie sądzimy, by oczy całego świata miały być zwrócone na starcie Szkocji z Polską, decydujące o drugim bądź trzecim miejscu w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Europy. Mimo wszystko – chociaż może jesteśmy śmieszni – zdaje nam się, że więcej osób oglądało trofea podnoszone przez Barcelonę.
Nie chcemy się nad Cezarym Kowalskim znęcać, ale tylko mu wspomnimy, że w 2015 roku Messi wygrał Ligę Mistrzów, ligę hiszpańską, Puchar Hiszpanii i Superpuchar Europy, do tego dotarł do finału Copa America. W tym czasie strzelił 45 goli i zanotował 24 asysty. Lewandowski przeżywa swoje wielkie chwile, był najlepszym piłkarzem świata we wrześniu, ale póki co w 2015 roku wygrał mistrzostwo Niemiec, natomiast nie wygrał Pucharu Niemiec, Superpucharu Niemiec, o Lidze Mistrzów nie wspominając, bo tę Bayernowi z głowy wybił osobiście Messi. W rundzie wiosennej strzelił 10 goli w lidze, podczas gdy Messi 28. Zachowajmy proporcje.
Oj, Czarek, Czarek. Powiedzieć można wszystko, co?