Wiadomo – to tylko prognozy. Oparte na racjonalnych przesłankach, na twardych danych, ale wciąż tylko prognozy. Nie brakuje piłkarzy, którzy w świadomości przeciętnego kibica zaistnieli tylko i wyłącznie dzięki statusowi “wonderkida” w grze komputerowej, a w rzeczywistości ich kariera nie potoczyła się tak spektakularnie, jak wszyscy przypuszczano. Nie brakuje jednak również i takich, których przyszłość została przewidziana niemal co do joty – mieli być kozakami i w ciągu kilku sezonów dołączyli do grona najlepszych na świecie.
Na rynku właśnie pojawiła się nowa FIFA 16. Być może już gracie, być może to jeszcze przed wami. My sprawdziliśmy, w kim spośród młodych graczy, twórcy gry widzą potencjalne gwiazdy futbolu. Dobra wiadomość – wśród najzdolniejszych ze zdolnych znalazło się miejsce dla Polaka. Nie jest to wielką niespodzianką, chłopak jest już stałym bywalcem wszelkich tego typu zestawień, ale jednak – rzecz warta odnotowania. Mowa oczywiście o Bartłomieju Drągowskim.
Przygotowaliśmy wirtualną meczową “18”, złożoną z najciekawszych piłkarzy młodego pokolenia. Jeśli odpalicie w grze “Tryb Kariery”, warto mieć ich na uwadze, warto w nich inwestować. Tym bardziej, że część dziś do wyjęcia jest za grosze. Nie przedłużamy, startujemy.
BRAMKARZE
Kepa Arrizabalaga (Real Valladolid) – progres 74 -> 87
Bask, który już w wieku 10 lat trafił do szkółki Athletiku Bilbao i szykowany jest tam do roli bramkarza numer jeden. Jeśli już wskoczy do klatki, to miejsce miejsce między słupkami powinno być zarezerwowane na co najmniej dekadę. No chyba, że wyciągnie go stamtąd większy klub. Mistrz Europy do lat 19 z 2012 roku. Na razie ogrywany na wypożyczeniach w Segunda Division – najpierw był w Ponferradinie, teraz broni dostępu do bramki Realu Valladolid.
Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia Białystok) – progres 71 -> 86
Co tu dużo pisać – w zeszłym sezonie współczynnik “brilliant saves” na wysokim poziomie europejskim. Procent obronionych strzałów – również. Najlepszy bramkarz Ekstraklasy, odkrycie sezonu – jeszcze przed osiemnastką wjechał na galę i zgarnął dwie statuetki. Jeden z niewielu bramkarzy na kontynencie, którzy w takim wieku mają niepodważalne miejsce w swoim klubie. Teraz trwa walka o ustabilizowanie formy na najwyższym poziomie, a następnym krokiem będzie zapewne przeprowadzka.
OBROŃCY
Kurt Zouma (Chelsea) – progres 77 -> 87
Gdy pewnego wieczora zadzwonił do niego sam Jose Mourinho, myślał, że to koledzy robią sobie z niego jaja. Szybko jednak udało się ustalić fakty – Portugalczyk miał precyzyjny plan dotyczący jego osoby. Najpierw transfer z Saint-Etienne, który nie oznaczał jednak natychmiastowych przenosin na Wyspy. Zouma został jeszcze w swojej drużynie, miał tam pewny plac. Dopiero w zeszłym sezonie trafił do Chelsea, dostał sporo szans (26 we wszystkich rozgrywkach), lecz w tym szybko powinien poprawić ten wynik. Od kilku tygodni gra niemal wszystko, od dechy do dechy.
Niklas Sule (Hoffenheim) – progres 78 -> 88
20-latek regularnie grający na poziomie Bundesligi. Najmłodszy strzelec gola dla “Wieśniaków” w lidze, a w dodatku obrońca. W kolejce po niego już ustawiają wielcy, ale władze Hoffenheim trzymają rękę na pulsie, nie tak dawno znów przedłużył kontrakt, tym razem do 2019 roku.
Jetro Willems (PSV) – progres 78 -> 86
Już w 2012 roku grał na mistrzostwach Europy, doświadczenie z reprezentacji Holandii ciągle procentuje. Zbliża się do 150. występu w barwach PSV, w dotychczasowych zaliczył – uwaga! – 27 asyst. Do tego 8 goli. Jak wiadomo – lewi obrońcy to ciągle towar deficytowy, nie tylko w Polsce, więc prędzej czy później trafi do naprawdę wielkiego klubu.
Tin Jedvaj (Bayer Leverkusen) – progres 73 -> 86
Kolejny młody-zdolny, który w świat wyfrunął z Dinama Zagrzeb. Na początku trafił za pięć dużych baniek do Romy, z Włoch został wypożyczony, a następnie wytransferowany do Bayeru Leverkusen. Cena? Siedem milionów. W ekipie Aptekarzy zaliczył całkiem udany sezon, lecz niestety – nie omijają go problemy zdrowotne.
Matthias Ginter (Borussia Dortmund) – progres 78 -> 85
Nominalnie środkowy obrońca, ale u Thomasa Tuchela stał się prawym defensorem. Zła wiadomość dla Łukasza Piszczka – nie zamierza oddać miejsca w składzie. Naprawdę szokujące są jego liczby w tym sezonie. 9 spotkań, 2 gole, 7 asyst. Mocno pracuje na tytuł odkrycia sezonu, dziennikarze już wpychają go do niemieckiej kadry w miejsce spadochroniarzy z innych pozycji, typu Can czy Rudy.
POMOCNICY
Youri Tielemans (Anderlecht Bruksela) – progres 78 -> 90
Belgowie mają pokolenie piekielnie zdolnych piłkarzy, ciężko wszystkich upchnąć w pierwszym składzie drużyny narodowej, a u progu już czekają kolejni… Wśród nich największą perełką jest 18-letni Tielemans. W Lidze Mistrzów debiutował, mając 16 lat, 4 miesiące i 25 dni. Dla Anderlechtu już zagrał w blisko 100 spotkaniach, strzelając przy tym 13 goli i zaliczając 13 asyst.
Julian Brandt (Bayer Leverkusen) – progres 74 -> 88
Jeden z młodych z wilków, których na radarach ma Joachim Loew, a znając odwagę tego selekcjonera w stawianiu na młodzież, Brandt powinien niedługo dostać od niego szansę. Stanie się to raczej prędzej niż później. Bayer wyjął go za grosze (350 tysięcy euro) z młodzieżowej drużyny Wolfsburga i stawia na niego już niemal od dwóch sezonów. Efekty? 60 spotkań, 8 goli, 8 asyst. Ktoś tu zrobił dobry biznes.
Alen Halilović (Sporting Gijon) – progres 73 -> 87
Najmłodszy debiutant w historii reprezentacji Chorwacji, przyszłość Barcelony, obecnie na wypożyczeniu w Sportingu Gijon. Z pewnością wiecie o nim dużo, chyba tylko o Martinie Odegaardzie pisano porównywalnie dużo. W Barcelonie na niego chuchają i dmuchają, na razie tylko raz wystąpił w pierwszym zespole w oficjalnym meczu, ale w Gijon dostał szansę od razu. Zdążył już zaliczyć asystę przy zwycięskim golu w meczu przeciwko Deportivo La Coruna.
Dani Ceballos (Real Betis) – progres 73 -> 87
Kolejny z kieszonkowych pomocników, wyprodukowanych przez hiszpańskie akademie. Ceballos to nadzieja Betisu na lepsze jutro, po powrocie drużyny do La Liga czaruje niemal przy każdym kontakcie z piłką. Jeszcze nie jest gościem, od którego zaczyna się ustalanie składu (choć w Segunda Division grał bardzo dużo), ale słowo “jeszcze” szybko powinno stać się przeterminowane.
Hachim Mastour (Malaga) – progres 67 -> 87
Jeszcze nie zdołał zadebiutować w Serie A, a bój o niego już stoczyły reprezentacje Włoch i Maroka. W czerwcu tego roku zagrał w barwach ojczyzny swoich rodziców, którzy przenieśli się z północnej Afryki do Włoch, choć grał kopał też dla włoskiej reprezentacji juniorów. Przed tym sezonem Milan wypożyczył go na dwa lata do Malagi, w umowie zawarto klauzulę transferu definitywnego po tym czasie, ale Milan zastrzegł sobie również opcję odkupienia zawodnika. Dziecko YouTube, od kilku lat po sieci krążą niesamowite kompilacje z jego grą.
Ruben Neves (FC Porto) – progres 74 -> 86
Najmłodszy portugalski piłkarz z debiutem w europejskich pucharach, pod tym względem pobił samego Cristiano Ronaldo. Na debiucie się nie skończyło, bo Neves dość regularnie zaczął pojawiać się w składzie FC Porto w zeszłym sezonie. Defensywny pomocnik, ale z ciągiem na bramkę przeciwnika. Ostatnio łączony przede wszystkim z FC Barceloną.
Godfred Donsah (FC Bologna) – progres 69 -> 85
Nowy Michael Essien. Na stole miał już konkretne oferty z Chelsea i Juventus, ale dość nieufnie podchodzi do potencjalnych pracodawców z absolutnego topu. Nie chce podzielić losu piłkarzy tułający się po wypożyczeniach, ogrywanych w młodzieżowych drużynach i grzejących ławę. Udało mu się wywalczyć pierwszy skład w klubie Serie A i na razie chce się tego trzymać.
NAPASTNICY
Breel Embolo (FC Basel) – progres 76 -> 88
Obrońcy Lecha już mieli okazje, by przekonać się, kim jest ten chłopak i co gorsza – niedługo czeka ich ponowne spotkanie z 18-latkiem, który posiada jednak warunki fizyczne dorosłego faceta. Już gra w reprezentacji Szwajcarii. Od czasu do czasu słychać narzekania na jego skuteczność, ale trzeba pamiętać, że notuje też wiele asyst. W zeszłym sezonie w 42 meczach we wszystkich rozgrywkach strzelił 17 bramek i zaliczył 13 ostatnich podań, które udało zamienić się na gole.
Kelechi Iheanacho (Manchester City) – progres 67 -> 85
Był kiedyś w Wiśle Kraków gość, który nazywał się tak samo, z różnych względów skończył nie najlepiej, ale jak sam twierdzi – zapowiadał się podobnie jak snajper Manchesteru City. Konkurencje z przodu Nigeryjczyk ma ogromną, ale jest w pierwszym zespole, powoli dostaje szanse od Manuela Pellegriniego. Już zdążył zapewnić The Citizens trzy punkty w meczu Premier League, pokonując bramkarza Crystal Palace.
Anwar El Ghazi (Ajax Amsterdam) – progres 76 -> 85
Jego talent na dobre eksplodował w poprzednim sezonie, w tym tylko utwierdza wszystkich w przekonaniu, że jeśli poprawi to i owo, zrobi wielką karierę. Już dostał powołanie do szerokiej kadry reprezentacji Oranje, wraz z Memphisem Depay ma w przyszłości stanowić o jej sile. Wahał się, bo z pochodzenia jest Marokańczykiem, ale ostatecznie zdecydował się na Holandię. W wyborze pomagał mu podobno sam Cristiano Ronaldo.
Goncalo Guedes (Benfica Lizbona) – progres 70 -> 88
Jak to w Portugalii – klasycznej dziewiątki wciąż brak, ale skrzydłowi ciągle niesamowici. Na przyszłą gwiazdę typowany jest nie kto inny, jak gracz potrafiący poszaleć na flance. Goncalo Guedes ma 18 lat, całą piłkarską edukację odebrał w akademii Benfiki Lizbona i zaczyna rozpychać się łokciami w pierwszej drużynie. W zeszłym sezonie spokojnie, w tym już bez żadnych kompleksów – siedem spotkań, gol i cztery asysty.
***
Jeszcze w ramach bonusu kilka prognoz dotyczących młodszych Polaków. W kilku przypadkach mamy poważne wątpliwości, ale kto wie!
Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam): 77 -> 84
Karol Linetty (Lech Poznań): 72 -> 82
Łukasz Zwoliński (Pogoń Szczecin): 70 -> 80
Rafał Wolski (Mechelen): 70 -> 77
Tomasz Kędziora (Lech Poznań): 69 -> 78
Dawid Kownacki (Lech Poznań): 63 -> 81
Krystian Bielik (Arsenal): 61 -> 78
Grzegorz Marszalik (Wisła Kraków): 59 -> 75
Paweł Stolarski (Lechia Gdańsk): 62 -> 76
Bartosz Kapustka (Cracovia): 62 -> 75
Kamil Miazek (Feyenoord): 60 ->76
Michał Żyro (Legia Warszawa): 69 -> 78
Fot. FotoPyK