Reklama

Wenger sprawdza próg bólu. Pięćdziesiąta porażka w Lidze Mistrzów

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

18 września 2015, 09:12 • 2 min czytania 0 komentarzy

Napisaliśmy w środę, że po „popisach” Manchesterów kolejne dwa angielskie kluby mają szansę iść za ciosem. Mało kto – biorąc pod uwagę klasę rywali – mógł się tego spodziewać. W końcu Chelsea przyjmowała u siebie Maccabi Tel Awiw, zaś Arsenal jechał do Zagrzebia zmierzyć się z Dinamem. No i akurat Kanonierzy pokazali, że się da: przegrali ze znacznie niżej notowanym przeciwnikiem, a Arsene Wenger zanotował mały jubileusz. Pięćdziesiąta porażka w Lidze Mistrzów.

Wenger sprawdza próg bólu. Pięćdziesiąta porażka w Lidze Mistrzów

Żarty z Arsenalu nie wychodzą z mody. Ostatnio jedna z gazet – informując o planowanym uruchomieniu nowych europejskich rozgrywek dla słabszych drużyn – dorzuciła na Twitterze „Do wiadomości: Arsenal”. Ale po tym, jak londyńczycy dostali w czapę w Zagrzebiu, zamiast kolejnych żartów jest ostra krytyka. Olivier Giroud oberwał za dwie zmarnowane sytuacje i czerwoną kartkę jeszcze przed przerwą, a słowa trenera, że sędzia nie odgwizdał spalonego i przesadził z wyrzuceniem napastnika, na nikim nie robią wrażenia.

– Ten sezon będzie kolejnym „deja vu” w Europie dla Wengera i jego piłkarzy – postawił sprawę jasno Daily Star. Wyciąga się personalne różnice między dwoma zespołami, przepaść finansową w obu klubach, a także serię Dinamo. Chorwaci nie wygrali bowiem w Lidze Mistrzów piętnastu ostatnich meczów, od 1999 roku. W ostatnich dwunastu ugrali skromny punkt. Nigdy nie wyszli też w tych rozgrywkach z grupy. Dzień przed meczem w Zagrzebiu miało miejsce pięciosekundowe trzęsienie ziemi, a angielskie media odpowiedziały: trzęsienie ma miejsce, ale w u Wengera.

Francuz obchodził bowiem w środę jubileusz. W Lidze Mistrzów zasiadł na ławce po raz 169. i przegrał pięćdziesiąty mecz. Tylu porażek nie wykręcił w historii Champions League nikt inny. Aż przypominają nam się słowa Jose Mourinho, który swego czasu stwierdził, że Wenger jest „specjalistą od porażek”.

Jeżeli ktokolwiek chciał rzucić argumentem, że ciężko przy takiej liczbie spotkań tylko wygrywać, prasa momentalnie wytrąca go z rąk. Dla porównania rzuca statystyką: Sir Alex Ferguson ze 190 spotkań Champions League poległ w 39.

Reklama

Daily Mail przedstawił liczby kilku trenerów w Lidze Mistrzów. Poniżej: liczba meczów, zwycięstw, remisów i porażek, a także procentowy wskaźnik wygranych.

Arsene Wenger – 169. 79-40-50. 46,70%.
Alex Ferguson – 190. 102-49-39. 53,70%.
Carlo Ancelotti – 141. 77-35-29. 54,60%.
Jose Mourinho – 112. 69-33-26. 53,90%.
Rafael Benitez – 90. 49-20-21. 54,40%.

Na ten bilans Wengera składa się jednak praca i w Monaco, i w Arsenalu. Prowadząc londyńczyków, Francuz przegrał na razie 47 razy. Kiedy i tylko w tym klubie dobije do pięćdziesiątki, z pomocą zapewne znów przyjdzie prasa.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...