Reklama

Giki i Kosa szaleją w 2. Bundeslidze. Klich może planować wakacje.

redakcja

Autor:redakcja

16 września 2015, 10:00 • 2 min czytania 0 komentarzy

Kilku naszych stranierich wjechało w ten sezon z drzwiami. Szczęsny błyskawicznie podbił kibiców Romy, zaliczył już interwencję kolejki i trafił do jedenastki pierwszej serii gier. Milik strzela w Eredivisie, Lewandowski bawi się w Bundeslidze, a Sobiech podziurawił w weekend BVB. Nie licząc tego ostatniego – to jednak żadne niespodzianki. Każdy z tych zawodników ma potencjał na spore granie i kwestią czasu było, kiedy odpalą. Największe zaskoczenia wiążą się jednak z 2. Bundesligą, gdzie – chyba nie będzie przesadą tak stwierdzić – prym wiedzie dwójka odpalona ze swoich klubów w Ekstraklasie. 

Giki i Kosa szaleją w 2. Bundeslidze. Klich może planować wakacje.

O tym, że Rafał Gikiewicz chyba w końcu znalazł swoje miejsce na ziemi, pisaliśmy już w poprzednim sezonie. „Giki” po pobycie w rezerwach Śląska natychmiast przebił się do jedenastki Eintrachtu Brunszwik, zdobył serca kibiców, zaczęto nawet produkować buty z jego podobizną, a miejsca w składzie nie oddał do dziś. Mało tego – patrząc na noty „Kickera”, Gikiewicz to drugi zawodnik Eintrachtu i 26. piłkarz 2. Bundesligi z notą 2,92. Z sześciu meczów tego sezonu w aż czterech zachował czyste konto, po czym fani nadali mu ksywę rodem z Pink Floyd (przeczytaj bardzo ciekawy wywiad z Gikiewiczem). W rankingu polskich bramkarzy za 2014 rok umieściliśmy go na dziewiątym miejscu, ale – jeżeli nagle nie dojdzie do jakiejś katastrofy – już teraz wiadomo, że były piłkarz Śląska w najbliższej klasyfikacji znajdzie się zdecydowanie wyżej. Pytanie też, czy nie czas powoli naciskać agenta na szukanie pracodawcy w silniejszej lidze…

11959971_667917700010233_3924069258887540212_n

Jeszcze lepiej – a to już prawdziwe zaskoczenie – spisuje się ostatnio Kuba Kosecki, który zdaniem „Kickera” jest drugim najlepszym piłkarzem zaplecza Bundesligi. „Kosa” co prawda liczbami jeszcze nie powala (1 gol i 1 asysta w 5 meczach), ale chwalony jest przede wszystkim za to, co pokazywał wówczas, gdy prowadził Legię do tytułu. Szybkość, zadziorność, wigor i błyskawiczne napędzanie akcji. Przy obecnej dyspozycji kwestią czasu jest, kiedy zaczną o niego pytać kluby z Bundesligi. Terapia polegająca na odcięciu „Kosy” od Pudelków, paparazzich, tabloidów i galerii handlowych daje wręcz niespodziewanie dobry efekt.

Cytując klasyka…

Reklama

CPAXFx-WUAAOGMH

Na koniec – żeby nie było tak miło – słówko o Mateuszu Klichu, który – mimo 13509 nieudanych prób podbicia Niemiec, wciąż się nie zraża i trwa w Kaiserslautern. Słowo „trwa” jest tu wyjątkowo trafne, bo „Clichy” po raz ostatni w pierwszym składzie w lidze wyszedł w końcówce lipca. Wtedy dostał połówkę z Brunszwikiem, następnie wypadł z jedenastki na trzy kolejki, a przed tygodniem uciułał cztery minuty z Freiburgiem. Mateusz chyba może więc powoli rezerwować wakacje w 2016 roku. Raczej w spokojniejszym miejscu niż Francja.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”

Kamil Warzocha
4
Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
10
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jeśli zwolnić trenera, to teraz

Komentarze

0 komentarzy

Loading...