Z jednej strony mecz towarzyski Lechii z Juventusem, z drugiej rywalizacja Lecha z FC Basel. O spotkaniu Pucharu Polski Błękitnych z Termaliką wszyscy prawie zapomnieli. A tymczasem historia się powtarza. Drugoligowy klub znowu rozpycha się łokciami i od samego początku grozi palcem. Nowy sezon zaczęli od wyrzucenia kolejnego ekstraklasowego zespołu, chociaż akurat w przypadku Termaliki… jest to chyba delikatne nadużycie.

Błękitni znowu to zrobili! A Termalica ciągle swoje, czyli brak słów.

GLIWICE 20.07.2015 MECZ 1. KOLEJKA EKSTRAKLASA SEZON 2015/16 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: PIAST GLIWICE - TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA 1:0 PIOTR MANDRYSZ FOT. PIOTR KUCZA/NEWSPIX.PL --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl mail us: [email protected] call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

Dlaczego? Bo piłkarze z podtarnowskiej wioski umiejętnościami wciąż tkwią w pierwszej lidze. Dwie dość przygnębiające porażki na start Ekstraklasy. Teraz jeszcze odpadnięcie z Pucharu Polski, który ewidentnie potraktowali jak wrzód na tyłku. Z całym szacunkiem, ale ich wyjściowy skład wygląda jak rezerwowy, a rezerwowy… cóż, pewnie biłby się o utrzymanie w drugiej lidze. Tymczasem Piotr Mandrysz w meczu z Błękitnymi wystawił ledwie trzech piłkarzy, których posłał na ostatni ligowy mecz Jagiellonią. Mowa o Dawidzie Sołdeckim, Dariuszu Jareckim i Bartłomieju Babiarzu.

Pierwsi zdobyli bramkę, ale później mentalnie byli już na kanapie z chipsami i czteropakiem. Nie wiedzieli co się dzieje, spanikowali. I przegrali, kończąc ultra krótką przygodę z Pucharem Polski.

A już wydawało się nam, że kluby czegoś się nauczyły. Że Błękitnych nikt nie potraktuje jak amatorów i chłopców, którym oklep spuściliby nawet trampkarze. Nieciecza zaczyna źle. Zaczyna tragicznie i takimi decyzjami pracuje na powszechną antypatię. Swoją drogą mamy wrażenie, że nawet gdyby Mandrysz wystawił najsilniejszy skład, to i tak miałby on spore problemy. Oczywiście bierzemy poprawkę na to, że to ciężki okres dla jego piłkarzy – są cały czas w trasie – ale mimo wszystko, miano ekstraklasowej drużyny zobowiązuje. Okienko transferowe jeszcze się kręci. Chyba najwyższy czas podkręcić produkcję kostki brukowej i sypnąć groszem na zakupy, bo jak na razie – powiedzmy sobie szczerze – jest kicha.

PB

Fot. FotoPyK