Czy Garguła będzie w Legnicy odcinał kupony od dotychczasowej kariery? Jak spisze się Nigeryjczyk z piłkarskiego „X Factora”? Czy Marcin Krzywicki zaliczy więcej bramek na autostradzie niż w nowym klubie? Na tydzień przed inauguracją sprawdzamy najciekawsze ruchy transferowe, jakie tego lata miały miejsce w I lidze.
ŁUKASZ GARGUŁA
Legnica. W ostatnich latach uznawana za piłkarskie sanatorium. Mimo kiepskich wyników, wciąż w najlepsze ma się polityka sprowadzania zawodników w wieku przedemerytalnym. Zakontraktowanie Garguły w klubie z drugiej połowy tabeli, to jednak jasny sygnał, że działacze Miedzi znów napalają się na awans do ekstraklasy. Miniony sezon w Wiśle z trzema golami i czterema asystami, średnia not na Weszło tylko 4,12. Chcielibyśmy napisać, że 34-latek będzie czołowym reżyserem gry w I lidze, ale Miedź – w minionych sezonach – to gwarancja kilku trenerów w sezonie i permanentnego rozgardiaszu.
SZYMON DREWNIAK
Beniaminek z Głogowa fajnie przywitał się z I ligą. Kilku zawodników, jak Damian Piotrowski, czy Michał Iłków-Gołąb, wybiło się do większych klubów, a teraz trwa zalepianie dziur po nich. Wypożyczony z Lecha Szymon Drewniak – przynajmniej na papierze – ma gwarantowane miejsce w jedenastce. Gość jednak od debiutu w ekstraklasie zalicza zjazd za zjazdem i jeśli nie uda mu się mocno zaznaczyć swojego akcentu w I lidze, to chyba powoli będzie trzeba szukać miejsc pracy, w których będzie mógł nieco lepiej zarobić niż w piłce. Chrobry jest biedn, jak mysz kościelna, ale dysponuje sztabem szkoleniowym, który świetnie potrafi wykrzesać z piłkarzy maksimum. O metody pracy Ireneusza Mamrota możemy być spokojni. Pytanie, tylko czy Drewniakowi zechce się zasuwać/
Były dziennikarz wywalczył osiem awansów… – TUTAJ przeczytasz wywiad z trenerem Chrobrego Głogów.
ARKADIUSZ ALEKSANDER
W ciągu ostatnich sześciu lat uzbierał 71 goli. Myślisz I liga i masz przed oczami właśnie takich piłkarzy, jak Aleksander. Ekstraklasa ich przerosła, ale na jej zapleczu strzelają regularnie. Miniony sezon był dla tego napastnika najsłabszym od dawien dawna. Tylko sześć trafień w Olimpii Grudziądz i w wieku 35 lat wraca do Sandecji. Wydaje nam się jednak, że w domu znów powinien trafiać z częstotliwością, do której nas przyzwyczaił.
MICHAŁ ILKÓW-GOŁĄB
Jedna z rewelacji sezonu. Jesienią był najlepszym prawym obrońcą I ligi. W pierwszym wiosennym spotkaniu Chrobrego złamał nogę i całą rundę oglądał z trybun. Gdyby nie fakt, że stuknęła mu już trzydziestka, pewnie trafiłby do ekstraklasy. Na transfer do Miedzi skusiła go jednak znacząca podwyżka. Ilków-Gołąb w końcu będzie mógł powiedzieć, że zarabia na piłce poważne pieniądze, bo do tej pory jego pensję w Głogowie musiały uzupełniać stypendia sportowe. Jeśli legniczanie mieliby teraz odpalić, to ich nowy prawy obrońca zapowiada się na gościa, który mógłby pociągnąć ten wózek.
MARCIN KRZYWICKI
Król Twittera jest już coraz bliżej wymarzonego stadionu przy Łazienkowskiej. Z Płocka dzieliło go ponad 100 kilometrów, dziś z Ząbek na upartego mógłby się bujnąć na Legię transportem miejskim. W sieci pisze, że jest już tak głodny bramek dla Dolcanu, że w ciągu jednego dnia zaliczył już nawet hat-tricka. Dwie bramki na autostradzie i jedną przed imprezą weselną. A tak już całkiem poważnie, pytanie, czy „Krzywy” odpali w Ząbkach. Miniony sezon tylko z dwoma trafieniami – mało jak na gościa, któremu zaufał Beenhakker.
PAWEŁ ŁYSIAK
Na testy zapraszali go skauci AS Romy, Catanii, czy Werderu Brema. Ostatecznie zdecydował się na przenosiny do Wolfsburga. Półtora roku spędzonego w zespole juniorów i propozycja profesjonalnego kontraktu, ale z możliwością występów w III-ligowych rezerwach. Wystąpił w trzech majowych meczach eliminacji mistrzostw Europy do lat 19, ale albo zaczynał je na ławce, albo został zmieniony już w przerwie. Zamiast perspektywy gry w półamatorskich niemieckich rozgrywkach, spróbuje sił w I lidze. Łysiak zastąpi w ofensywie Wisły Płock Marcina Krzywickiego.
FABIAN PAWELA
Ciekawi nas kierunek obierany przez I-ligowców, bo na dobrą sprawę możesz mieć za sobą fatalny rok w mało poważnych rozgrywkach i jeszcze zaliczyć sportowy awans. Takim przypadkiem jest Pawela, który w III lidze – jako gracz Energie Cottbus – rozegrał osiemnaście meczów. Bilans? Zero goli, zero asyst i sezon dogrywany w… piątej klasie rozgrywkowej. Teraz wyciąga go Olimpia Grudziądz, której marzy się awans do ekstraklasy. Racjonalnego wytłumaczenia brak, no chyba, że wziąć pod uwagę fakt, że Pawela kiedyś strzelał gole. Po raz ostatni 25 kwietnia 2014 roku.
JOSHUA BALOGUN KAYODE
Pewnie nic wam to nazwisko nie mówi, ale to przecież owoc castingu przeprowadzonego w Rozwoju Katowice.
Bramkostrzelny napastnik potrzebny do Rozwoju. 4tys netto plus chata. Włączam zegar tik tak ….
— Kamil Kosowski (@380b1b6e7650418) July 2, 2015
Ta zapłakana buźka we wpisie Kamila Kosowskiego mówi wszystko. Znaleźć bramkostrzelnego napastnika za takie wynagrodzenie miało się okazać niewykonalne i… tak się stało. Nigeryjczyk podczas testów przekonał do siebie trenera, ale o skuteczności to w jego przypadku nie ma co mówić. W II lidze ledwie trzy gole, choć głównie grał jako skrzydłowy. W Katowicach zanosi się, że Kayode będzie występował na szpicy. W sparingu z Ruchem strzelił jedynego gola i ten fakt mógł zaważyć na losach castingu. Będziemy z ciekawością zaglądać, jak spisuje się laureat piłkarskiego X-Factora.
MICHAŁ WYRWA