Cóż bardziej rozweselającego w letnim okresie niż soczysta transferowa plotka. Możemy sypać nimi jak z rękawa, rzewnie wspominać, a każda brzmi jak dobry dowcip. Chcecie te z naszego podwórka? Proszę bardzo: Vicente, Roque Santa Cruz, Van Nistelrooy i Kluivert w Wiśle. Morientes w Legii, Vampeta, Kleberson i Denilson w Widzewie, Emile Mpenza w Dolcanie Ząbki. Wszyscy wiemy, jak niewiele brakowało, żeby w Juventusie szalało polskie trio Wawrzyniak, Szymkowiak, Jeleń, oraz że Żurawskiego chciała Barcelona, a Frankowskiego Arsenal. Chcecie zagraniczne smakowite kąski? Łapcie – zeszłego roku szczuci byliśmy tematami “Messi w Chelsea” i “Messi w PSG”, ale był też choćby Rooney w Barcelonie. Co pół roku ta sama śpiewka i tym razem nie jest inaczej, przedstawiamy wam kilka z naszych ulubionych.
Klasyka gatunku, Wawrzyniak w Juve
Muller za sto milionów do Man Utd
A dlaczego nie dwieście? Właściwie, dlaczego nie trzysta albo pięćset? A może Muller zostałby przy okazji transferu do Manchesteru pierwszym graczem, który kosztowałby miliard? “Czerwone Diabły” na pewno byłyby w stanie tyle wyłożyć, skoro obok marnej stówki za Mullera kroi się Bale za dziewięćdziesiąt pięć milionów funtów, a jeszcze Ramos na dokładkę.
Balotelli do TP Mazembe
Owszem, Balotelli w Liverpoolu jest pożądany jak zaraza, nie pojechał z drużyną na tournee, a na Instagramie pokazuje jak ćwiczy w ogródku wrzucanie piłki do kosza na śmieci (podczas jazdy na jakimś dziwacznym wehikule). No ale żeby od razu Demokratyczna Republika Konga, TP Mazembe, gdzieś tam, niemal śladami Jacka Magdzińskiego?
Cristiano Ronaldo w PSG
Rok temu Messi w Paryżu, teraz w stolicy Francji zjawi się Ronaldo. Gdzieś w alternatywnym, wymyślonym świecie uda się zmontować atak wszech czasów.
Lewandowski w Man Utd
United łączono tego lata z każdym piłkarzem, który umie trzy razy kopnąć prosto piłkę, a że to zadanie nie przerasta Lewandowskiego przyszła więc i kolej na niego. Van Gaal będzie miał problem, gdy przypomną mu, że nie może wystawić dwudziestu dwóch graczy.
Totti do Antalayasporu
Nie zgodził się odejść do Realu, gdy ci formowali “Galacticos”. Nie zgodził się na żadne transfery do żadnej z potęg, nie zgodził się przejść do żadnego finansowego raju, w Romie od zawsze i na zawsze, to wie każde dziecko. I na stare lata Król Rzymu, tuż przed końcem ostatniego kontraktu, miałby dać się skusić Antalayasporowi. Takie transfery owszem, nawet do polskiej ligi, ale w Championship Manager 01/02.
***
Można się śmiać z plotek, można je traktować z przymrużeniem oka, ale pewne jest jedno – to naprawdę dobry biznes dla zagranicznej prasy. Wierzcie lub nie, ale choćby w Wielkiej Brytanii plotki są bardzo poczytne, wymiatają pod względem “klikalności” znacznie bardziej fachowe artykuły, regularnie znajdują się w TOP 10 najchętniej odwiedzanych artykułów sportowego internetu.