Reklama

Mieli być bardziej polscy, przypadkiem stali się bardziej zagraniczni

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

20 lipca 2015, 12:05 • 3 min czytania 0 komentarzy

Marcin Brosz w niedawnym wywiadzie dla Weszło mówi: „nie ukrywam, że chciałem pójść zupełnie inną drogą niż ta, którą poszły władze Piasta”. Od nieco ponad roku prezesem gliwickiego klubu jest Adam Sarkowicz i on najwyraźniej też w ostatnim czasie stwierdził, że coś  trzeba zmienić. Tuż po minionym sezonie ogłosił: „chcemy, żeby Piast był bardziej polski. Nie chcemy zachwiać równowagi, ani jeszcze raz przeżywać podobnej sytuacji, co ostatnio”.

Mieli być bardziej polscy, przypadkiem stali się bardziej zagraniczni

Udowodnione naukowo – kiedykolwiek prezes polskiego klubu mówi o stawianiu na Polaków, najlepiej młodych i z okolicy, gdzieś na świecie umiera panda. W przypadku Piasta było to o tyle śmieszne, że już w okresie urzędowania Sarkowicza – czyli w dwóch okienkach transferowych – do drużyny właśnie z zagranicy dołączyło ośmiu zawodników. Trudno było nie pomyśleć – jedno mówi, drugie robi. Jednak prawdziwy powód do zastanowienia, czy nam się coś nie przewidziało, jest dopiero teraz. 

Piast inauguruje rozgrywki spotkaniem z Niecieczą, a my typujemy sześciu obcokrajowców w jego podstawowej jedenastce. Do tego na ławce Zivec i kontuzjowany Badia. Później dojdzie jeszcze Uros Korun. Pośród wymienionych sześciu – oczywiście czterech nowych: Mraz w obronie, w środku pola Vacek i dwaj napastnicy Nespor i Barisić. Katowicki „Sport” układa ten prognozowany skład w nieco inny sposób, sugerując, że Badia zdąży się wyleczyć, ale wciąż z sześcioma, którzy nie są Polakami.

O co tu więc tak naprawdę chodzi? Miesiąc temu prezes klubu mówi: „Piast będzie bardziej polski – dwie, trzy nacje to maksimum”, po czym robi takie transfery, że dziś tych nacji jest dokładnie siedem, a obcokrajowców zamiast mniej, to więcej. Wszystko na odwrót. Tyle co Piast uwolnił się od wynalazków sprowadzonych przez Pereza z Malediwów i od razu porywa się na kolejne. Wytypowane przez Latala, którego i tak pewnie zaraz zwolnią. I niech nikt nie mówi o chęci zastąpienia Wilczka z Vassilijevem, bo o tym, że nie zostaną w Piaście było jasne od pół roku. Absurd do kwadratu.

Gdybyśmy mieli wskazać które drużyny w Ekstraklasie budowane są najbardziej chaotycznie, Piast śmiało wskoczyłby na podium. Oczywiście, można klecić zespół nawet i na samych obcych, nie ma sprawy, tylko po co wtedy to całe gadanie w mediach?

Reklama

Zrzut ekranu 2015-07-20 o 12.15.16

Nowego Piasta przetestuje dziś jeszcze nowsza Nieciecza, prowadzona – zaglądając po raz drugi na wesołe łamy Sportu – przez „Piotra Mandrysza, nazywanego w środowisku specem od awansów”. Wychodzimy z założenia, że  Termalica w Ekstraklasie może być niezłą ciekawostką, chociaż jak patrzymy na wyjściową jedenastkę to wygląda nam to odrobinę na mieszankę Podbeskidzia z czasów Kasperczyka z Odrą Wodzisław ratującą Ekstraklasę Cantoro i Onyszką.

Z jednej strony weterani, i to raczej przeciętni jakościowo – Nowak, Jarecki czy Biskup, z drugiej – zupełne nowości. Zwłaszcza defensywny tercet: Fryc (któremu Smuda nie dał pograć w Wiśle, twierdząc, że umie kopnąć tylko jedną nogą) i para stoperów Sołdecki – Markowski. Z niecierpliwością czekamy, co z tego wyniknie. Nawet nie będziemy udawać, że nie spodziewamy się problemów.

Chociaż entuzjazm beniaminka niejedną drużynę zaniósł już wysoko.

683f12465aef5

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...