Reklama

Wstyd, jak zwykle. Jak nie za piłkarzy, to za kibicowskich troglodytów

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

14 lipca 2015, 07:37 • 2 min czytania 0 komentarzy

Co się dzieje, kiedy polski kibic – troglodyta jedzie na mecz pucharowy? Z grubsza są dwie opcje: albo Gianni Infantino wylosował mu jakąś litewską wieś (jak ostatnio Jagiellonii), gdzie z braku laku można najwyżej upić się na smutno, albo jedzie na tzw. „wyjazd atrakcyjny kibicowsko” i wtedy nie ma wątpliwości, że będzie o nas głośno. W najgorszym znaczeniu tego słowa, bo albo my zaatakujemy kogoś, albo ktoś – znając polską renomę – zaatakuje nas. Jeśli mowa o „kibicach” Legii albo – jak się okazuje – również Lecha, może to wyglądać, jak poniżej:

Wstyd, jak zwykle. Jak nie za piłkarzy, to za kibicowskich troglodytów

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 07.57.58

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 07.58.19

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 08.02.14

Wysoki poziom zbydlęcenia, świetnie znany z kilku innych zagranicznych wypraw. W Bośni jest to dziś niestety główna sportowa informacja dnia. Piszą: przyjechała dzicz z Polski i zamieniła Sarajewo w centrum działań wojennych. Niektórzy, jak czytamy komentarze, sugerują, że to miejscowi winni, oni zaatakowali, a tamci tylko musieli odpowiedzieć. Jeśli tak było, to spektakularny wyszedł nam ten odwet. I sami nie wiemy już co gorsze. Czy ci troglodyci w Sarajewie (i polscy, i bośniaccy), czy ci przed komputerami, którym ten żałośnie rozumiany pokaz siły tak bardzo się podoba.

Reklama

Krótko mówiąc – ktokolwiek zaczął, jedni i drudzy dość od siebie dołożyli i raczej nie dążyli do rozmów pokojowych. Wyszła z tego taka zawierucha, że smród za nami znów się będzie ciągnął.

Zaczęło się wieczorem w centrum miasta, ale tamtejsza przepychanka z Bośniakami okazała się zaledwie przygrywką. Najwięcej zeszłej nocy miało dziać się na przedmieściach, w dzielnicy Vogošća. Nieopodal hotelu Sun, w którym zatrzymało się około 150 przyjezdnych z Wielkopolski. Świadkowie opisują, że Polacy przed północą udali się do centrum. Najwięksi specjaliści od historii najnowszej wznosili prowokacyjne okrzyki o Serbach, a poza tym niszczyli wszystko, co napotkali na swej drodze – kawiarnie, samochody – uzbrojeni w kije, a nawet plastikowe krzesła wyciągnięte z knajpianych ogródków. Tak jest to dziś opisywane. Co gorsza, miejscowa policja zdawała się być zupełnie na ten obrót sprawy nieprzygotowana. Zajęło im godzinę, zanim na miejscu pojawiły się wystarczające siły.


Triumfalny marsz z krzesłami i okrzyki „kurwaaa, cała Europa będzie widziała”

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 07.55.03

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 08.08.02

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 08.08.05

Reklama

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 08.08.08

Zrzut ekranu 2015-07-14 o 08.08.16

W wyniku starć z troglodytami identyfikującymi się z FK Sarajewo, kilkanaście osób miało trafić do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Sarajewie. Rannych jest także dziewięciu policjantów. Uszkodzono pięć radiowozów, osiem prywatnych samochodów plus autobus.

Komunikat poszedł w świat: Polacy i Bośniacy, jak zwykle, nie umieli się zachować. A teraz do woli możemy rozstrzygać, kto zaczął i po której stronie większa wina.

Fot. Radiosarajevo.ba, BiHfootball

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...