Wystarczy włączyć dowolny kanał informacyjny, by dowiedzieć się, co jest dzisiaj tematem dnia. Polska żyje sarajewskimi występami gościnnymi w wykonaniu kibiców Lecha, co jest zresztą zrozumiałe – przedmieścia stolicy Bośni i Hercegowiny zmieniły się na kilkadziesiąt minut w pole walki. Im więcej mamy informacji z Sarajewa, tym wyraźniej widać jednak, że to nie kibole Lecha byli w tej sytuacji agresorami. Mówi się o dwóch napadach “Hordy Zła” na fanatyków z Polski, każdy z nich z użyciem noży, pałek oraz desek z gwoździami.
Ocenę rodzimych kibiców mieliście już na stronie, swoją opinię w cotygodniowym felietonie wyraził także Krzysztof Stanowski, a pewnie i Jakub Olkiewicz przedstawi jutro swój punkt widzenia. Skupmy się na napastnikach, którymi w tym wypadku byli fanatycy z Sarajewa. “Horde Zla”. Nazwa łatwa do rozszyfrowania, a jednocześnie – biorąc pod uwagę dotychczasowe wybryki Bośniaków – bardzo na miejscu. Sprawdźcie przygotowaną przez nas czarną księgę kibiców FK Sarajewo, w której… nie ma sensu umieszczać lechitów. Wczorajsza noc to bowiem igraszki w porównaniu do wcześniejszych wyskoków kibiców z Bośni…
7. Derby 1998
Zaczynamy niewinnie. No dobra. W miarę niewinnie. Derby w 1998 roku, a więc wciąż świeże są wspomnienia wojny, która przetaczała się przez Bośnię i Hercegowinę przez ostatnie lata. Mimo to, nie trzeba wcale zewnętrznego wroga, by mieszkańcy Sarajewa rzucili się sobie do gardeł. FK Sarajewo – Żeljeznicar. Okej, więcej tutaj aktywności The Maniacs, grupy fanatyków Żeljeznicara, ale i Horda Zła wysypała się na murawę.
Wśród poszkodowanych podczas zadymy na tym meczu znajdowali się również piłkarze.
6. Awantura na meczu z Boracem Banja Luka
Bośnia i Hercegowina w pigułce. Borac Banja Luka – klub, który wspierają przede wszystkim prawosławni bośniaccy Serbowie, stanowiący jedną trzecią kraju. FK Sarajewo i Horde Zla – tu dominują Boszniacy, czyli muzułmanie z tego rejonu. Ich spotkania zawsze odbywają się w dość napiętej atmosferze. Czasami nawet bardzo napiętej.
Mecz został przerwany na kilka minut. Naszym zdaniem na uwagę zasługuje przede wszystkim sprinter-kamikaze, który przebiegł całe boisko tylko po to by rzucić racą w kibiców wroga i zniknąć pod butami policjantów. Mógł się wycofać widząc nadbiegających funkcjonariuszy, ale nie. On walczył do końca.
5. Derby 2014
I kolejne derby Sarajewa, już w innych okolicznościach przyrody. Szesnaście lat później, ale poziom agresji podobny. Tym razem zadyma trwała przede wszystkim w okolicach sektora gości, gdzie po pierwszym pokazie pirotechnicznym Hordy Zła, cała ekipa zaczęła tłuc się z policją i ochroną obiektu. Kibicowski portal “ultras-tifo.net” określił to wydarzenie mianem “krwawej niedzieli”, ponieważ wielu kibiców gości trafiło do szpitala.
Fot.klix.ba
4. Burda na meczu z Sirokim Brijegiem
Pierwsza czwórka to już totalny hardkor. Otwierają ją dwie awantury podczas meczów FK Sarajewo z NK Sirokim Brijegiem. O ile w bojach Hordy Zła z Banja Luką chodzi o wzajemne pretensje Boszniaków i Serbów, o tyle w starciach z Sirokim Brijegiem przyczyną do awantur są zatargi… Boszniaków i Chorwatów. Hercegowińska miejscowość jest bowiem zdominowana przez bośniackich Chorwatów, katolików, których bardziej ekscytują mecze podopiecznych Niko Kovaca, aniżeli te z Edinem Dżeko w roli napastnika. Oczywiście starcie tych dwóch narodów nigdy nie przebiega w atmosferze pojedynków szachowych dwóch wieloletnich przyjaciół.
To raczej nieco bardziej miękki substytut wojny. Tu rok 2010…
3. Strzelanina na meczu z Sirokim Brijegiem
…a ledwie kilka miesięcy wcześniej, w 2009, całość wyglądała tak:
W jednej z tych odbywających się co pół roku zadym zginął Vedran Puljić, kibic z Sarajewa, który zginął od rany postrzałowej z policyjnego karabinu.
Całej sprawie nadano zresztą kontekst polityczny. Według nich Chorwaci z Sirokiego Brijegu zaplanowali długi przemarsz kibiców przyjezdnych właśnie po to, by sprowokować eskalację przemocy. Dodatkowo w bliskiej odległości, w tym samym czasie odbywały się derby Mostaru, do których oddelegowano największe siły policyjne. Późniejsze protesty bośniackich Chorwatów wobec agresji Hordy Zła miały być od początku elementem większego planu pogłębienia różnic między nacjami zamieszkującymi Bośnię i Hercegowinę. Boszniacy dodawali – to wszystko przez policyjną brutalność, o czym świadczy śmierć jednego z nas. Policjanci chorwackiego pochodzenia atakowali boszniackich kibiców i to właśnie to powinno się nagłaśniać jako skandal.
Jak było naprawę – dociec nie sposób. Jedno jest pewne: to jedna z największych zadym w kibicowskim CV Hordy Zła. Prawdopodobnie wywołana właśnie przez sarajewian.
2. Zasztyletowany kibic w Mostarze
To już na szczęście prehistoria, ale nie da się o takich scenach zapomnieć. Mostar to jedno z największych miast w Bośni i Hercegowinie, w których główną siłą są Chorwaci. W 1988 roku, wówczas jeszcze w ramach ligi jugosłowiańskiej, do miasta przybyła świeżo założona Horda Zła. Miejscowa “Czerwona Armia” walczyła z gośćmi na długo przed i długo po meczu, a w walkach zginął jeden z kibiców z Mostaru.
1. Dwóch zasztyletowanych fanów Partizana w Belgradzie
Bezwzględnie najsmutniejszy i najbardziej okropny wyczyn z udziałem kibiców z Sarajewa. Wprawdzie to cały czas zamierzchłe czasy Jugosławii, w dodatku ciężko dotrzeć do szerszych relacji z tamtego okresu, jednak niektóre źródła podają, że podczas zadym w Belgradzie, przed meczem Partizana z FK Sarajewo kibice gości zasztyletowali dwóch fanatyków gospodarzy. 1991 rok, dokładnie w czasie, gdy liga waliła się w gruzach, m.in. po gigantycznych burdach przy meczu Crvenej Zvezdy Belgrad z Dinamem Zagrzeb. W świetle tamtej awantury, awantury właściwie rozpoczynającej wojnę chorwacko-serbską, wydarzenia z czarno-białej części Belgradu zeszły na dalszy plan. Warto jednak pamiętać, że już wtedy Horda Zła miała we krwi walkę i agresję.
*
W świetle tych wydarzeń, wczorajsze bieganiny kibiców z Polski i Bośni nie wyglądają już tak tragicznie. Oby tylko mecz odbył się w spokoju, a wszyscy poznaniacy bezpiecznie wrócili do domów.