Wraca Copa America. Tęskniliście? Pewnie wielu z was niekoniecznie, pewnie wielu z was w ogóle nie śledziło tych rozgrywek zbyt uważnie, a my pokusimy się o odpowiedź dlaczego: bo stawka była, delikatnie mówiąc, mało zajmująca. Z tych rozgrywek w fazie grupowej trudno jest odpaść, a to sprawia, że dowolny mecz aż tak nie przykuwa. Teraz jednak żarty się skończyły. Wóz albo przewóz. Siłą rzeczy nawet faworyt ma nóż na gardle, a to się ogląda, tym się już żyje, tu łatwiej futbolowi o napisanie znakomitego scenariusza.
To się nie tylko dobrze śledzi, ale i obstawia. Pewnie dotychczasowe wyniki Copa America nie układały się po myśli tych, którzy stawiają na pewniaki, ale z kolei obłowili się ci, którzy mieli umiejętność tropienia meczach niespodzianek. Jako pierwsi o półfinał powalczą piłkarze Chile i Urugwaju, a my radzilibyśmy mimo wszystko iść przeciwko do tej pory obowiązujących na mistrzostwach Ameryki Południowej trendom, słowem: obstawić Chile. Szanujemy Urugwaj, cenimy Urugwaj, może nawet – lubimy Urugwaj, ale Chile przejdzie dalej. Przecież ryzykowną opinią nie będzie wcale, jeśli powiemy, że to póki co najlepsza drużyna turnieju.
Jest forma, jest fanatyczny doping chilijskich fanów, są wyniki, ale również więcej niż przyzwoity kurs na ich zwycięstwo z Urugwajem: 1.72 w Betclic. Fajnie, prawda? Swoje można zarobić. W przypadku jeśli Chile zawiedzie, a będzie to nasz pierwszy zakład, Betclic zwróci nam całą postawioną stawkę (do 200zł)!
Warto dodać, że La Roja mimo, że występuje na Copa America po raz 37. to jeszcze nigdy nie wygrała tego turnieju. Teraz marzenia o triumfie są wyjątkowo silne, a presję wyniku dobrze obrazuje fakt, że nie wyrzucono z kadry Vidala po ekscesach, które pewnie wyrzuciłyby go – albo przynajmniej zawiesiły – z dowolnej kadry w dowolnych innych okolicznościach. Wszystkie ręce na pokład, a cel uświęca środki – czy to będzie zwycięska filozofia?
