Michał Pazdan do spółki z Jakubem Rzeźniczakiem ma tworzyć parę środkowych obrońców w nowym sezonie ekstraklasy. Legia właśnie finalizuje transfer obrońcy Jagiellonii Białystok, wybranego najlepszym defensorem poprzedniego sezonu.
Plusy? Są. Pazdan na pewno osiągnął poziom wymagany do walki o najwyższe cele ligowe, doda drużynie zadziorności i agresji, a tego – zwłaszcza w tyłach – trochę jednak brakowało. Zawodnik ma 27 lat, czyli jak na obrońcę akurat i jak się odpowiednio z rok starszym Rzeźniczakiem zgra, to mogą stworzyć duet na następne cztery sezony, a przy dobrych wiatrach to i dłużej. Oczywiście Pazdan może grać też jako defensywny pomocnik, ale już chyba dość rzucania go po boisku, to tu, to tam.
Minusy? Też są. Prawdopodobnie Legia będzie dysponować parą najniższych stoperów w lidze. Pazdan i Rzeźniczak mają po 180 centymetrów wzrostu, czyli kurduplami nie są, ale wielkoludami z pewnością też nie. Oczywiście bywali i światowej klasy niżsi środkowy obrońcy (Puyol – 178, Cannavaro – 175), ale zazwyczaj grali w parze z kimś bardziej rosłym. Ale też nie ma co demonizować, ponieważ taki Franco Baresi (wzrost: 176 centymetrów) do spółki z Alessandro Costacurtą (183) opędzlowali cały świat. Wiadomo, inna klasa, ale chodzi nam w tym momencie tylko o kwestię wzrostu.
Ponadto akurat w polskiej lidze prawie żaden napastnik nie umie grać głową.
Jutro Pazdan ma przejść w Warszawie badania lekarskie, Legia zapłaci za niego około 3 miliony złotych, co jest doskonałym interesem dla Jagiellonii, która tego piłkarza sprowadziła z Górnika Zabrze za darmo.
Fot. FotoPyK