Pojemność stadionu? Na ponad dwa tysiące osób. Liczba mieszkańców? Nieco poniżej tysiąca. Przywitajcie w Ekstraklasie Niecieczę, najmniejszą miejscowość w historii tej klasy rozgrywkowej. Przed momentem stało się coś, co dla wielu wciąż wydaje się niemożliwe…
Haseł, że Termalica zawali awans na ostatniej prostej, było w tym roku mnóstwo. I podopieczni Piotra Mandrysza zdążyli od stycznia przegrać w Ząbkach, Tychach i Byczynie. Ale od tej Byczyny, kiedy ich strata do drugiego miejsca wyniosła już trzy punkty, wzięli się poważnie do roboty – tak, że dziś z Pogonią Siedlce wygrywają ósmy mecz z rzędu. Było bardzo ważne zwycięstwo w Płocku, było wyjście z 0:2 na 3:2 w Bytowie, a teraz dopełnienie formalności.
Termalica nie musi w ostatniej kolejce, jadąc do Lubina, drżeć o awans. Ona jedzie tam, by wspólnie z Zagłębiem zaprezentować się jako nowi członkowie Ekstraklasy. A teraz powiedzcie szczerze: ilu z was wierzyło, że niecieczanom się to uda?
W Niecieczy mieszka ~700 osób, czyli mniej niż dzieciaków trenujących w grupach młodzieżowych Lecha Poznań.
— Damian Smyk (@D_Smyk) May 30, 2015
Piłkarze Mandrysza pokazali dziś jednak wszystko to, dzięki czemu wchodzi się do najwyższej klasy rozgrywkowej. Porządek i dobrą organizację gry, pewność w defensywie i niezłą skuteczność. Dobrą szansę dla Pogoni miał jedynie Demianiuk, ale – uderzając z ostrego kąta sam na sam z Nowakiem – nieco się pomylił. Większość sytuacji miała jednak miejsce pod drugą bramką: a to pudłował Biskup, a to Drozdowicz trafił w poprzeczkę, lobując bramkarza.
Nazwiska tej dwójki pojawiają się też przy golach. W pierwszej sytuacji dobrą robotę na skrzydle wykonał Plizga: zakręcił rywalami, precyzyjnie dośrodkował, a zupełnie niepilnowany Drozdrowicz umieścił głową piłkę w siatce. Drozdrowicz, już po przerwie, ten wyczyn powtórzył – tym razem dograł mu Biskup. I ten tercet w grze o awans wykonał kawał dobrej roboty.
– Porównując do innych zespołów, doświadczenie na pewno nie jest naszym atutem. Sam jestem ciekaw, jak udźwigniemy presję w grze o Ekstraklasę. Myślę, że w poprzednich latach coś mogło być tutaj na rzeczy: że drużyna nie wytrzymała tych oczekiwań – mówił w rozmowie z Weszło przed rundą rewanżową trener Mandrysz. Teraz już wie, że ta presja na nikogo negatywnie nie zadziałała. Jego piłkarze ją udźwignęli i awansowali. Zasłużenie.
Zresztą, w podobnym tonie wypowiadał się przed kamerami Orange Sport prezes Krzysztof Witkowski. Mówił, że ta Ekstraklasa im się należała: – To efekt wieloletniej pracy, wielu ludzi, którzy tworzyli to od podstaw. Tak, Termalica wiele przeszła, ale cel osiągnęła.
Fot.FotoPyk