Pisaliśmy jakiś czas temu o niezwykle wyrównanej lidze algierskiej, potem okazało się, że dawno temu Rumuni kręcili lody mieli jeszcze bardziej zażarte rozgrywki. Cudze chwalicie, swego nie znacie – polska druga liga też przypomina, jak ktoś to kiedyś ujął, pojedynek na noże w budce telefonicznej. Bądź, jeśli macie w sobie zagorzałego cynika, ślimaczy wyścig, w którym każdy w każdej chwili potrafi dać d…
Pięć kolejek do końca, a blisko pół ligi może śmiało marzyć o awansie. Sześć punktów różnicy między pierwszą i ósmą ekipą mówi samo za siebie. Ale to jest wyścig o to kto mniej razy złapie gumę, komu mniej razy padnie akumulator, komu nie odpadną koła. Tylko w poprzedniej kolejce, choć każdy ma tu nóż na gardle, punkty potracili prawie w czołówce:
– Zagłębie Sosnowiec zremisowało u siebie z przedostatnim Wałbrzychem;
– Rozwój przegrał z Okocimskim Brzesko;
– ROW Rybnik zremisował z Puszczą;
– Stalowa Wola dostała w łeb od Kotwicy;
– Błękitni w meczu dwóch zainteresowanych awansem podzielili się punktami z Rakowem.
Jeden Kluczbork wyszarpał trzy punkty, zwycięstwo dające szansę na włączenie się do walki zgarnęła też Stal Mielec, ogrywając beznadziejną na wiosnę Siarkę. Statystyka dla “faworytów” i tak pozostaje jednak delikatnie mówiąc mało ekskluzywna.
Kto ma największe szanse na awans? Typujemy ekipy, które mimo wszystko prezentują dość solidną formę wiosną. Najrówniejszy jest Raków, rzadziej niż inni na drzewo wpada Zagłębie Sosnowiec. To dwa nasze typy do awansu, reszta będzie loterią.
Fot. FotoPyK