Przed włoskim wymiarem sprawiedliwości, włoskimi mediami i kibicami, zaprzeczał, jakoby przyjmował jakiekolwiek narkotyki. Równo 24 lata temu policja w Buenos Aires zrobiła mu wjazd na chatę. W mieszkaniu znaleziono pół kilograma kokainy, a sam Maradona, jak i dwóch jego kumpli, było pod jej wyraźnym wpływem. Dalsza kariera wielkiego piłkarza, mistrza świata, stanęła pod sporym znakiem zapytania. Czekała go 15-miesięczna dyskwalifikacja.
Policja i włoskie media już wcześniej intensywnie węszyły w jego sprawie. Gazety rozpisywały się o szerokich kontaktach z neapolitańską Camorrą i wplątaniu w handel prochami. Wtedy wszystkiemu zaprzeczał, ale w szeregu szczerych wywiadów udzielonych już po zakończeniu kariery, przyznał, że narkotyki były wszędzie i właściwie podawano mu je na tacy. Miesiąc przed zatrzymaniem Napoli wygrało z Bari po golu Gianfranco Zoli. W próbce Maradony wykryto kokainę.
Narkotykowy seans odbywał się w mieszkaniu Gabriela Esposito – szwagra Maradony i wieloletniego kompana przy okazji różnych odpałów. Był znany nawet włoskiej policji, po tym, jak został zatrzymany za kółkiem Ferrari należącego do Maradony, oczywiście bez prawa jazdy. Świadkowie twierdzili, że chwilę przed przybyciem na miejsce agentów policji, Maradona próbował pozbyć się towaru, wyrzucając go przez okno. Bardziej niż sprytne było to jednak naiwne.
Wieść o obławie na mieszkanie w którym przebywał Diego szybko rozeszła się w miejscowej społeczności. Na miejscu zebrało się kilkuset gapiów. Część z nich broniła swojego mistrza, blokując dostęp policyjnym samochodom, które niedługo później transportowały go do więzienia. Ostatecznie trzeba było zamknąć wszystkie okoliczne ulice.
Włoska federacja ukarała go 15-miesięczną dyskwalifikacją. Musiał też poddać się przymusowej terapii. W przeciwnym razie groziła mu kara więzienia za zarzut handlu narkotykami. On sam mówił, że cała ta sprawa to zemsta Włochów za wyeliminowanie z mistrzostw świata w 1990 roku, których byli gospodarzami. Potem wyznał, że oczywiście kokaina była częścią jego życia, ale nigdy nie traktował jej jako środek dopingowy. Wręcz przeciwnie, w pewnym stopniu działała na niego uwsteczniająco, a on brał ją wyłącznie dla dobrej zabawy.
Banicja zakończyła się 1 lipca 1992 roku, kiedy Maradona wciąż był piłkarzem Napoli. W klubie oczekiwano jego powrotu, jednak on nawet o tym nie myślał. I trafił do Sevilli, gdzie pomocną dłoń wyciągnął do niego były selekcjoner Argentyny – Carlos Bilardo. Wydawało się, że wszystko wraca do normy, ale tak naprawdę był to dopiero początek narkotykowych ekscesów wielkiego Diego. Potem przyłapano go jeszcze na mundialu w 1994 roku i na sam koniec kariery, kiedy finiszował w Boca Juniors.