Reklama

Farbowany lis z Łazienkowskiej. Roger Guerreiro otrzymuje polski paszport

redakcja

Autor:redakcja

17 kwietnia 2015, 10:38 • 2 min czytania 0 komentarzy

Już parę ładnych lat wcześniej kibiców podzieliło naturalizowanie Emmanuela Olisadebe. Decyzja miała zwolenników i  przeciwników, ale Nigeryjczyk uciszył krytykę grą i bramkami, które dały Polsce awans na mistrzostwa świata w Korei i Japonii. W 2008 roku, równo siedem lat temu, dano szansę kolejnemu straniero. Był nim Roger Guerreiro vel. Roger Perejro, Brazylijczyk z Legii Warszawa. Wówczas jeden z najlepszych piłkarzy w Ekstraklasie. Miał być powiewem jakości i wartością dodatnią na finałach Euro 2008. I w pewnym sensie spełnił swoje zadanie, bo zdobył tam jedyną dla Polaków bramkę. 

Farbowany lis z Łazienkowskiej. Roger Guerreiro otrzymuje polski paszport

Szum wokół niego i wpychanie go do reprezentacji zaczęło się już kilka miesięcy wcześniej. Na początku pytany o to, czy ma ochotę zagrać na Euro odpowiadał, że z tego co wie Brazylia nie wystawi tam swojej reprezentacji. Niczego jednak nie wykluczał. – To, co mówię o Polsce, o tym jak dobrze się tu czuję, to najszczersza prawda. Ale wcale nie zamierzam ukrywać, zresztą nigdy tego nie robiłem, że paszport jednego z krajów Unii Europejskiej bardzo ułatwiłby mi karierę. Chyba nie ma w tym nic złego – mówił wprost.

– Jestem bardzo dumny i obiecuję, że będę się starał godnie reprezentować Polskę zarówno na boisku jak i poza nim. Są to przede wszystkim ogromne emocje i ogromna satysfakcja. Już powiadomiłem swoich przyjaciół o tym fakcie, a poza tym sama okazja poznania prezydenta Polski już wiele dla mnie znaczy. Nie miałem okazji poznać prezydenta Brazylii, a tu osobiście prezydent Polski wręczy mi paszport – to już pierwsze słowa po spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim, który zaraz po uroczystym podpisaniu papierów wręczył mu biało-czerwoną koszulkę z numerkiem „6”.

Teoretycznie mimo wszystko nie miał zapewnionego pewnego miejsca w reprezentacji na mistrzostwach Europy. Leo Beenhakker ostateczną decyzję miał podjąć na zgrupowaniu w Niemczech, ale wiadomo – gdyby ostatecznie nie znalazł się na liście, byłaby z tego kompletna farsa. Roger był zapewniany, że na Euro pojedzie na pewno. Tego chciał holenderski selekcjoner. Tego chcieli też, raczej w większości, polscy kibice. Już po otrzymaniu paszportu w jednym z wywiadów chwalił się, że zna trzy polskie wyrażenia: dzień dobry, dziękuję i dobranoc. Procedura nadawania obywatelstwa została rzecz jasna przyśpieszona. Brazylijczyk przebywał w Polsce ledwie dwa lata.

Reklama

Aż trudno uwierzyć, że w reprezentacji rozegrał aż 25 spotkań. Zagrał we wszystkich trzech meczach na Euro 2008, zdobywając bramkę z Austrią. Dodajmy – padła ze spalonego. W ten sposób pierwszego, historycznego gola dla Polski w finałach mistrzostw Europy zdobył Brazylijczyk. Gdyby nie organizacja Euro 2012, to pewnie do dziś byłaby ona tą jedyną. Ostatni raz koszulkę z orzełkiem Roger włożył nieco ponad cztery lata temu, w towarzyskim meczu z Grecją.

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
3
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
5
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

0 komentarzy

Loading...