Reklama

Wielkie zdziwienie, że Piątkowski postanowił dobrze zarabiać…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

19 marca 2015, 12:37 • 2 min czytania 0 komentarzy

Mateusz Piątkowski chce zarabiać w Jagiellonii Białystok 20 tysięcy euro miesięcznie. W mediach wykrzykniki, zdziwienie. Marek Jóźwiak podejrzewa wręcz, że chłopakowi cegła spadła na głowę. W takim razie my zapytamy krótko i trochę na przekór… A przepraszamy, dlaczego?

Wielkie zdziwienie, że Piątkowski postanowił dobrze zarabiać…

Napastnik Jagi przedstawił klubowi swoje wymagania – chce czterokrotnej podwyżki (jest to kwota wyjściowa, którą zapewne można negocjować i nieco obniżyć), tak więc z Piątkowskiego publicznie zaczyna się dziś robić wariata. Na łamach Przeglądu Sportowego, jak już wspomnieliśmy, Marek Jóźwiak mówi, że napastnikowi cegłówka spadła na głowę, natomiast były piłkarz „Jagi”, Jacek Bayer opowiada o kosmicznych wymaganiach i szokujących kwotach.

To dziwne. Dalibyśmy sobie rękę uciąć, że Jóźwiak będąc pełnomocnikiem piłkarza wcale nie żądałby niższych. Bo i ile miał na początek krzyknąć Piątkowski? Pokornie poprosić o przedłużenie wygasającego w czerwcu kontraktu na tych samych warunkach? Do Białegostoku przechodził z I ligi, zaliczył przyzwoity pierwszy sezon w Ekstraklasie, a teraz wskoczył do ścisłej czołówki napastników w Polsce. Obecnie jest liderem klasyfikacji strzelców. We wszystkich rozgrywkach rozegrał 23 mecze, w których zdobył piętnaście goli i zaliczył trzy asysty. I zaraz będzie miał kartę na ręku.

Jóźwiak oburza się, że Piątkowski z taką pensją trafiłby do czołówki najlepiej zarabiających piłkarzy Ekstraklasy. A gdzie, do cholery, powinien trafić jeden z najlepszych piłkarzy tej ligi? Do grona zarabiających najmniej? Zdziwilibyśmy się, gdyby napastnik Jagiellonii zażądał pieniędzy, których nikt w Polsce wcześniej nie widział. On jednak aspiruje do pensji, jaką w naszej lidze jednak się płaci.

Ktoś powie: „ale Jagiellonia akurat nie płaci”. Nie szkodzi. Piątkowski ją tylko wystawia na próbę. Sam po niedawnym konflikcie pewnie nie ma wielkich chęci na podpisanie nowego kontraktu, ale mówi „sprawdzam”. „Dacie mi tyle, to rozważę grę dla was na dłużej”. Jest w takiej pozycji, że ma możliwość stawiać warunki. Wystrzelił z formą, liczy na najlepszy kontrakt w karierze. W czerwcu stanie się wolnym piłkarzem i będzie przebierał w ofertach. Być może zgłoszą się po niego czołowe polskie kluby, być może przyjdą propozycje z drugiej ligi niemieckiej czy chińskiej. Cudów za granicą nie zdziała, ale o ile nie przytrafi mu się jakaś kontuzja, gdzieś pewnie dadzą mu to 20 tysięcy euro miesięcznie.

Reklama

W Jagiellonii mogą nie mieć na to funduszy, mają również prawo uważać, że Piątkowski nie jest ich warty. Ale czasem w życiu piłkarza przychodzi taki moment, kiedy ten może sobie pozwolić na to, by zaczynać licytację z wysokiego poziomu. I nikogo nie powinno to dziwić.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...