Maciej Skorża postanowił być… ciekawy. Powiedzmy sobie szczerze – jako notoryczny nudziarz, nie ma w tej kwestii doświadczenia. Można mu więc wybaczyć błędy typowe dla debiutantów. Na przykład taki, że się mocno zagalopował.
Otóż szkoleniowiec Lecha Poznań stwierdził, że… telewizja Canal+ tendencyjnie pokazuje faule jego zawodników. Taki to ze Skorży zrobił się Mourinho – wietrzy spiski. Chodziło o to, że Sadajew ma już siedem żółtych kartek, a w telewizji co i raz widać jego kolejne ostre zagrania, czasami wręcz chamskie. Zdaniem Skorży – to normalka, wszyscy tak grają, tylko biedny Sadajew z biednego Lecha ciągle jest na tapecie.
Naszym zdaniem telewizja chętniej pokazywałaby gole Sadajewa, niż faule. Niestety, problem w tym, że czeczeński brodacz w naszej ekstraklasie zdobył do tej pory tylko sześć bramek, natomiast „wywalczył” 15 żółtych kartek i jedną bezpośrednią kartkę czerwoną. Widać więc jak na dłoni, że bardziej z niego boiskowe chamidło, a nie snajper. Nie jest też żadną niespodzianką, że w tym sezonie zanotował więcej fauli niż strzałów.
Skorży więc zalecamy relanium, chociaż doceniamy jego starania, by wreszcie powiedzieć coś niebanalnego. Udało się. Może następnym razem uda się przy okazji powiedzieć coś sensownego.