Reklama

Nowości w Wiśle? Pieniędzy nie ma, są za to dwaj trenerzy

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 marca 2015, 11:35 • 3 min czytania 0 komentarzy

– Mam wielki szacunek do trenera Smudy. Sezon 2013/2014 i początek 2014/15 to wielka, bardzo dobra praca wykonana przez niego. Natomiast cztery mecze na wiosnę oznaczają jedenaście straconych punktów, a tych od samego szacunku nie przybywa. Jesienią z tymi samymi zespołami zdobyliśmy ich dwanaście – przypomina prezes Wisły Robert Gaszyński, który w ośrodku w Myślenicach zaprezentował dziś nowego trenera – Kazimierza Moskala.

Nowości w Wiśle? Pieniędzy nie ma, są za to dwaj trenerzy

Jego kontrakt ma obowiązywać do 30 czerwca 2016, więc siłą rzeczy trudno dziś mówić o trenerze tymczasowym, ratunkowym, na chwilę – jak mógł być traktowany parę lat temu.

Sztab szkoleniowy Wisły zostanie bez zmian. Uzupełni go tylko specjalista od przygotowania fizycznego – Andrzej Bahr, który w przeszłości pracował już w Wiśle, z kilkoma kolejnymi szkoleniowcami.

Z gorszych wieści – mimo fatalnej kondycji finansowej, krakowski klub w najbliższym czasie będzie zmuszony utrzymywać dwóch trenerów, bo Franciszek Smuda oczywiście nie zgodził się na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. Właśnie dlatego w komunikacie klubu pojawiło się sformułowanie o „zwolnieniu go z obowiązku świadczenia usług trenerskich”. – Zgodnie z uchwałą PZPN, klub może wydać takie oświadczenie, jeśli trener nie godzi się na rozwiązanie umowy. Wówczas zwalnia się go z obowiązku świadczenia usług przy jednoczesnym zachowaniu jego poborów – tłumaczy Gaszyński. – Jeśli chodzi o konsekwencje finansowe tej sprawy, zapewniam, że decyzja została podjęta świadomie.

Mówiąc krótko – będzie drogo, ale należało to zrobić.

Reklama

Sam Moskal twierdzi, że tym razem negocjował z klubem znacznie dłużej i z innej pozycji niż kiedy podejmował się pracy w Wiśle zaraz po zwolnieniu Roberta Maaskanta. – Jestem zdecydowanie bardziej doświadczonym i dojrzałym trenerem niż wówczas – zapewnia. – Będziemy chcieli od nowa wypracować styl drużyny i myślę, że tym razem patrzymy dalej niż kilka meczów naprzód. Mam zupełnie innych zawodników niż ci, z którymi współpracowałem kiedyś, wiec trudno powiedzieć o tym jako o kontynuacji mojego poprzedniego epizodu w Wiśle, ale to symbolika, nie ma żadnego znaczenia.

Terminarz nie ma go zamiaru oszczędzać. Zacznie od wyjazdu na Łazienkowską, a później czekają go derby Krakowa. – Port, do którego docelowo chcemy dopłynąć jest dokładnie taki sam, natomiast spotkajmy się po tych meczach i wtedy wrócimy do dalszych deklaracji – mówi Gaszyński. – Czy jest jeden guzik, który trzeba nacisnąć, żeby zmienić oblicze drużyny? Moim zdaniem nie ma takiego. Dyrektor sportowy analizuje sytuację, trener od dziś jest odpowiedzialny za wynik punktowy.

– Dziennikarze i kibice oczekują jasnej diagnozy – „zespół nie gra, bo… to i to”. Ciężko o tak jednoznaczną deklarację i klarowną odpowiedź – wtórował mu Moskal.

Cała powitalna konferencja nie przyniosła – jak zwykle w takich przypadkach – żadnych przełomowych wieści. Było sporo o szacunku do poprzednika, o tym, że trener już w momencie podpisania kontraktu musi godzić się z perspektywą rozstania…

Wisła ma dziś dwa podstawowe problemy. Za jeden będzie odpowiedzialny sam Moskal – i mowa o szybkiej, wyraźnej poprawie dyspozycji zespołu. Za drugi – Gaszyński, który powinien dojść do porozumienia ze Smuda i sprawić, że Wisła na jego zwolnieniu nie straci kolejnego miliona ze swojego budżetu. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2016 i część należnych pieniędzy z pewnością będzie mu trzeba wypłacić. Teraz kwestia ustalenia – jak dużo.

Najnowsze

Ekstraklasa

Rumak: Dlaczego było tak mało sytuacji? Sam szukam odpowiedzi na to pytanie

Piotr Rzepecki
5
Rumak: Dlaczego było tak mało sytuacji? Sam szukam odpowiedzi na to pytanie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...