Reklama

10 rzeczy, których zapewne nie zobaczymy dziś w Ekstraklasie

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

28 lutego 2015, 14:04 • 5 min czytania 0 komentarzy

Wczoraj była straszna bryndza. Jeśli wytrwaliście do końca meczu Cracovii z Lechem, to naprawdę gratulujemy. Należy wam się za to… odpoczynek dawka porządnego futbolu. Odtrutka. Czy jest szansa, że zasponsorują ją piłkarze Ekstraklasy? No niewielka, ale jest. Rozkład jazdy prezentuje się nie najgorzej. Trzy mecze i ciężko wskazać faworyta w chociażby jednym z nich, a to oznacza, że…

10 rzeczy, których zapewne nie zobaczymy dziś w Ekstraklasie

Sorry, to nic nie oznacza, mówimy o Ekstraklasie. Jednak zanim zostanie odpalona maszyna losująca, zastanówmy się wspólnie, co dziś raczej NIE wydarzy się w naszej lidze, tak, by nie było później niepotrzebnych rozczarowań. Nasze propozycje są takie.

1. Arkadiusz Piech nie strzeli bramki ze spalonego

Do trzech razy sztuka. W poprzednich kolejkach psuł akcje kolegów, nie pilnując linii spalonego, ale dzięki temu, że sędziowie myślami byli jeszcze na zimowych wakacjach, został bohaterem. Nie do końca spełnionym, bo jego bramki koniec końców nie dawały punktów, ale jednak bohaterem. Arek Piech… nie mamy większych wątpliwości, że w Bełchatowie się odnajdzie, to dla nas piłkarz idealny na średnie lub słabe drużyny. Z Podbeskidziem zagrał bardzo przyzwoicie, w Gliwicach – mniej, ale został plusem meczu. Dziś powalczy z Głowackim i Dudką, więc zasadne jest pytanie: jeśli nie strzeli ze spalonego, to czy strzeli w ogóle?

Raczej nie.

Reklama

2. Smuda nie opieprzy Sadloka

Ten etap mamy już za sobą. Koniec z pretensjami i mętnymi tłumaczeniami. Franz mówi: jeszcze jeden taki numer i auf wiedersehen! Oczywiście trener Wisły przesadził dodając, że przez lewego obrońcę drużyna straciła wiosną pięć punktów (z Lechią nie oddała ona przecież celnego strzału, co raczej winą Sadloka nie jest, więc przy dobrych wiatrach mogła tylko bezbramkowo zremisować), ale faktem jest, że dzieje się z nim coś niepokojącego. Nie popisał się zbytnio w Gdańsku – jego stroną poszła akcja bramkowa (wcześniej też dawał się dość łatwo ogrywać), a w meczu z Pogonią to on bardzo złym podaniem sprowokował sytuację, po której Uryga faulował Danielaka.

A było przecież tak pięknie. Podczas rundy jesiennej oglądaliśmy film pod tytułem „Sadlok: reaktywacja”. Obrońca dostał nawet – jako jeden z pięciu ligowców! – powołanie do reprezentacji na mecz z Gibraltarem. A dziś zagra w Bełchatowie tylko dlatego, że nie ma go kim zastąpić. Nie nadążysz.

3. Sarki nie odpali Tindera w okolicach Bełchatowa

Chociaż… nie, nie jesteśmy pewni. Na wszelki wypadek – bądźcie czujne, drogie Panie.

Reklama

4. Nie stracimy cierpliwości do Semira Stilicia

Ostatnio zorganizowaliśmy sondę. Jedno pytanie: skoro Radović pojechał zarabiać do Chin, to kto teraz będzie najlepszym piłkarzem naszej ligi? Zdecydowanie wygrał Ondrej Duda (46% głosów), ale drugie miejsce zajął właśnie Bośniak (16%). Najwyższa pora, by udowodnił, że się do tego nadaje. Wystarczy zrobić to, co jesienią zdarzało mu się regularnie – strzelić, podać, poprowadzić Wisłę do zwycięstwa. Łatwizna.

i4YDnGY

5. Zawisza nie straci bramki

To by było coś, prawda? Zespół, z którego obrony drwić mogli sobie nawet w Krakowie przy Kałuży, ten sam, który jesienią stracił 42 gole, w trzech wiosennych meczach nie traci bramki. Szok. Rumak King! Były trener Lecha w przerwie zimowej stworzył solidny blok obronny. Niewątpliwy sukces, ale…

6. Zawisza bramki również nie strzeli

…bydgoska drużyna znajduje się w takim położeniu, że musi koniecznie bramki strzelać. I to już, teraz!, bo na remisach szybko spadnie z ligi. Niestety, patrząc na nazwiska piłkarzy z ofensywnych formacji, nie widzimy nikogo, kto zacznie seriami pakować piłkę do siatki. Szczerze mówiąc, raczej nie dostrzegamy też piłkarza, który byłby w stanie strzelić przynajmniej cztery bramki w rundzie. Wychodzi nam na to, że najgroźniejszym zawodnikiem Zawiszy jest obecnie Kamil Drygas, defensywny pomocnik, który dziś nie zagra. Reszta pozostaje milczeniem, zagraniczny zaciąg wygląda mocno podejrzanie.

No chyba, że Pan Piłkarz Bartłomiej Pawłowski przypomni sobie, że kiedyś trochę kopał. Transfer do Malagi, niezła gra w młodzieżówce Dorny. Kurde, przecież to nie było tak dawno.

7. Tomasz Podgórski nie usiądzie na ławce

Po takim występie nie ma prawa na nią wrócić. Ostatni okres był dla niego ciężki, zaliczył spory zjazd, przegrywał rywalizację z Szeligą, ale mamy nadzieję, że poniedziałkowy mecz zwiastuje powrót do wysokiej formy. Umówmy się – dobrze dysponowany Podgórski, to u nas tzw. wyższa ligowa.

Pamiętacie sezon 2012/13?

diB4kbP

8. Bartosz Iwan nie zmarnuje setki

Nie brakuje głosów, że Robert Józef Warzycha-Dankowski powinien przestać się wygłupiać z Łuczakami czy Skrzypczakami, a na szpicy po odejściu Zachary powinien grać właśnie Iwan. Nie ma w zespole Górnika piłkarza, który dochodzi do sytuacji strzeleckich z taką samą łatwością co „Ajwen”. Problem polega na tym, że jest nieskuteczny. Z Koroną zmarnował (dwu)setkę, w Łęcznej zdarzyło mu się to ponownie.

W związku z tym, zabrzańskie wróbelki ćwierkają, że może usiąść na ławce. Na nasze wystarczyłby porządny trening strzelecki. Albo dwa. I problem z głowy.

9. Górnik nie wygra na własnym stadionie (znów)…

To dla nas lekki szok, ale na własnym boisku gorzej od śląskiej drużyny punktuje tylko Zawisza Bydgoszcz. Grać tak słabo na własnym stadionie i mieć tylko siedem punktów straty do lidera, to naprawdę spory wyczyn. Aż strach pomyśleć, co by było gdyby kibice w Zabrzu częściej wracali do domu zadowoleni. Ostatni raz widzieli domowe zwycięstwo w sierpniu. A od tego czasu: 1-2 z Piastem, 2-2 z Lechią, 0-5 z Wisłą, 1-1 z Pogonią, 0-4 z Legią, 1-1 z Koroną.

Niewiele wskazuje na to, że dziś uda się przerwać tę serię. Śląsk niby w lekkim kryzysie, ale wciąż mocny.

10. Flavio nie zaliczy już gorszego pudła

Musiałby się naprawdę bardzo postarać, by spieprzyć lepszą okazję…

Mógł zrobić z piłką dosłownie wszystko, a postanowił uczynić Barana najlepszym piłkarzem meczu. Jak wyczytaliśmy w Przeglądzie Sportowym, Marco twierdzi, że brat ma „psychiczną blokadę”. Tak się zabawnie składa, że Tadeusz Pawłowski właśnie zaprosił do swojego sztabu panią psycholog. Żaden wstyd zameldować się na kozetce, cały świat tak robi…

Luis Suarez po kilku sesjach wcisnął dwie na Etihad. Flavio, twoja kolej. Bo brat cię dogoni.

cgwiZKo

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Niepokonani. Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?

Szymon Janczyk
0
Niepokonani. Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?
1 liga

Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”

Bartosz Lodko
1
Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”
Niemcy

Mistrzowie dramaturgii. Dlaczego Bayer jest tak dobry w końcówkach?

0
Mistrzowie dramaturgii. Dlaczego Bayer jest tak dobry w końcówkach?

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...