Reklama

Cała liga kibicuje Legii w meczu z Ajaksem. Z takimi rezerwami tylko grać…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

22 lutego 2015, 20:46 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeden szybki wniosek dziś na zakończenie ligi: wszystkie kluby Ekstraklasy powinny jak najmocniej ściskać kciuki za Legię w jej rewanżu z Ajaksem. Im dłużej gra w pucharach, tym tylko lepiej dla nich, bo ta kiepska imitacja, którą Berg wystawia w lidze, prochu nie wymyśli. 

Cała liga kibicuje Legii w meczu z Ajaksem. Z takimi rezerwami tylko grać…

Po pierwszej wiosennej kolejce napisaliśmy: Legia udowadnia, że na dłuższą metę nie umiałaby walczyć rezerwami o czołowe miejsca w lidze. Mimo że niektórzy zdają się tak myśleć. Wiadomo, że były takie mecze, jak ten z Ruchem, kiedy do gry wyszli Kalinkowski, Bartczak, Szwoch, Ryczkowski i Ruch to spotkanie przegrał. Ale na inaugurację wiosny z Jagiellonią dojechali tak naprawdę tylko Sa i Malarz. Szeroka kadra – owszem. Duże pole manewru dla Berga – jak najbardziej. Ale niech nikt za szybko nie pomyśli, że samymi rezerwami Legia może innych rozstawiać po kątach, nie tak prędko.

Paweł Zarzeczny mówi na to dziennikarstwo kontrolowane.

Ctrl + C, Ctrl + V. Wszystko aktualne, idziemy po wypłatę…

MECZ 21. KOLEJKA T-MOBILE EKSTRAKLASA SEZON 2014/15: KORONA KIELCE - LEGIA WARSZAWA --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH: KORONA KIELCE - LEGIA WARSAW

Reklama

Oprawa kibiców Korony

No dobra, mówiąc serio – naprawdę chętnie zobaczylibyśmy, jak mistrz Polski radzi sobie w lidze, ale niestety nie jest nam to dane, bo non stop oglądamy coś, co Legię tylko przypomina. Dziś prędzej moglibyśmy zagrać w „znajdź różnicę”. Przegrywa ten, kto wyszuka mniej niż jedenaście – porównując składy z czwartku i z niedzieli. Berg idzie coraz dalej. Właśnie wynalazł kolejnego debiutanta. 20-letniego Misiaka, o którym wszystko, co napiszemy dziś pozytywnego to że jest stuprocentowym wychowankiem Legii. Szlifowanym przy Łazienkowskiej bodajże od ósmego roku życia. Napisać więcej będzie ciężko, bo na boisku niczego ciekawego nie pokazał. Zapamiętaliśmy tylko jedną akcję, kiedy próbował wejść między dwóch obrońców. Ale że próbował, nie znaczy, że mu się to udało.

Na ekranie non stop mieliśmy jego vis a vis, czyli Koseckiego i wcale nie była to bardziej atrakcyjna opcja, bo choć starał się bardzo, to w jego grze niewiele się zmieniło. Chaos, chaos, chaos. Jedyną ciekawostką były jego pojedynki z Golańskim – siłowe, nie piłkarskie. Na początku poniewierali się niesamowicie. Później Golański najwyraźniej uznał, że pora już odpuścić, bo ma na koncie żółtą kartkę.

O pierwszej połowie możemy napisać tyle, że się odbyła. Dość powiedzieć, że jej najlepsza akcja nawet nie została zakończona strzałem. Tych mieliśmy dokładnie trzy, ale niestety nikt już nie pamięta o co w nich chodziło. Z całą pewnością nie o zdobywanie bramek… O drugiej połowie – tyle, że Legia była nieco lepsza. Stworzyła dwie okazje. Pierwszą zmarnowaną przez Pinto po ładnej klepce z Masłowskim. I drugą, czyli strzał Masłowskiego właśnie, wybroniony przez Cerniauskasa. Zmroziło nas zupełnie, gdy w pewnym momencie żartownisie z NC+ w transmisji zaczęli liczyć czas od zera. Perspektywa oglądania tego zbiorowego gwałtu na futbolu przez 35 minut prezentowała się znacznie lepiej niż przez 80.

Jagiellonia przed tygodniem wyznaczyła kierunek. Dała koroniarzom jasny sygnał – taką Legię można ograć. Chociaż o co chodziło dziś Koronie, tego tak do końca nie rozszyfrowaliśmy. Z jednej strony Tarasiewicz przed meczem mówił o zbliżaniu się do czołowej ósemki, a nie tylko unikaniu spadku. Z drugiej – Malarczyk w swojej wypowiedzi w przerwie „szanował remis” z rezerwami Legii.

No to skoro szanował, to go dostał.

Reklama

Nędzne to było widowisko. W całej rozciągłości tak nijakie, że aż trudno wskazać bardzo wyraźne minusy i plusy pośród zawodników. Graczem meczu wybraliśmy Furmana, który jako jeden z nielicznych zagrał nieźle. Czyli jak wynika z wystawionej noty – na takie 6 na 10.

lKtALPD

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
2
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać
Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Komentarze

0 komentarzy

Loading...