Reklama

Werder zgarnia wiosną wszystko, De Bruyne znów robi różnicę

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

09 lutego 2015, 08:41 • 3 min czytania 0 komentarzy

Dopiero co zaczęła się wiosna w Bundeslidze, a już jest za nami trzecia kolejka tej rundy. Szybki przegląd tego, co w miniony weekend wydarzyło się na niemieckich boiskach…

Werder zgarnia wiosną wszystko, De Bruyne znów robi różnicę

1. Borussia Dortmund łapie oddech. Na razie nie wiadomo, ile on tak naprawdę znaczy, ale pokazuje, że wywrócenie wszystkiego do góry nogami – jak sugerowali niektórzy – nie jest dziś konieczne. BVB ogrywa Freiburg, czyli zespół z totalnego dołu tabeli, w sposób zdecydowany i przekonujący. 3:0. Juergen Klopp opowiada, że właśnie tyle można zdziałać, jeśli jest się pewnym siebie, a my z miłą chęcią po raz kolejny oglądamy bramkę, która tę pewność siebie potwierdziła. Czyli akcja Błaszczykowski-Reus-Kagawa-Aubameyang.

2. Powoli i stopniowo od strefy spadkowej oddala się HSV (choć ścisk w tabeli wciąż bardzo duży). Fatalna wtopa na inaugurację, 0:2 u siebie z Koeln, mocno zmobilizowała podopiecznych Joe Zinnbauera. W środku tygodnia przejechali się po Paderborn, teraz ograli Hannover – już w pomocy z Marcelo Diazem, a na szpicy z Ivicą Oliciem. Ale to, co działo się w sobotę, ma trochę smaczków. Po pierwsze, dwa znane polskim kibicom, czyli gol Sobiecha (dopiero drugi w tym sezonie) i samobój Marcelo, byłego piłkarza Wisły. My zwracamy jednak uwagę na to, że znów rzut karny obronił Jaroslav Drobny… do spółki z Rafaelem van der Vaartem.

Reklama

3. Tej wiosny maksymalną liczbę punktów ugrał tylko jeden zespół. Ha, ciekawe, czy zgadniecie! Otóż jest to… Werder. Blisko takiego wyniku był również Augsburg, który w tym trzecim meczu prowadził 2:0 z Eintrachtem, ale skończył z remisem. Co ciekawe, Werder cztery kolejne wygrane zanotował po raz ostatni na przełomie kwietnia i maja 2010 roku.

4. Bundesliga coraz mocniej imponuje nam wykonawcami rzutów wolnych. Wystarczy wspomnieć niedzielnego gola Zlatko Junuzovicia, który po przeciwnej stronie miał chyba najlepszego specjalistę – Hakana Calhanoglu z Leverkusen, czy sobotniego gola Davida Alaby. Ale tych nazwisk jest przecież znacznie więcej: Reus, Xabi Alonso, van der Vaart, Maxim, Ronny… A o Junuzoviciu już możemy przeczytać, że Werder tak dobrego wykonawcy stałych fragmentów gry nie miał od czasów Diego.

Tutaj Alaba:

5. Junuzović to jednak nie jedyne nazwisko, które w ekipie z Bremy robi wrażenie. Davie Selke, rocznik 1995, zdobył już z reprezentacją Niemiec mistrzostwo Europy do lat 19 i coraz mocniej dochodzi do głosu w Bundeslidze. O, choćby jesienią zanotował świetny występ z Borussią Dortmund, przyczyniając się w znacznym stopniu do zwycięstwa – golem i asystą. Teraz okazuje się, że na osiem ostatnich bramek Werderu udział miał przy siedmiu.

6. Chcecie lepszą statystykę? No to patrzcie na liczby, jakie podaje „OptaFranz”: Kevin De Bruyne dorzucił swoje pięć groszy przy 25 z 28 ostatnich bramek Wolfsburga. To znaczy, jedenaście goli plus czternaście asyst. Widzieliśmy urywki spotkania z Eintrachem i to, jak leżała mu piłka – bajka! No a debiutujący Schuerrle na dzień dobry machnął dwie asysty.

Reklama

7. Schalke po raz pierwszy w tym sezonie notuje serię pięciu kolejek bez porażki. Nie jest to wielki wyczyn, ale pokazuje, że w szeregi S04 wdziera się coraz większa stabilizacja. Niemała w tym też zasługa pozyskanego z Manchesteru City Matiji Nastasicia. Podopieczni Roberto di Matteo mają już za sobą zwycięstwo z Hannoverem, remis z Bayernem, no i teraz trzy punkty z Borussią Moenchengladbach. A był to mecz, który daje im trzecie miejsce.

8. Po raz pierwszy w tym roku wygrywa Bayern. Czy to był powalający z nóg występ Bawarczyków? Nie, nic z tych rzeczy. Niemiecka dominacja ekipy Guardioli jest dziś niezagrożona, ale chyba jeszcze nie wszyscy obudzili się z zimowego snu. Ciężko patrzy się na monachijczyków, zawodzi Mueller, Goetze i Lewandowski, jedynie Robben z przodu robi różnicę. Dziś Bayern nie wygląda na zespół, którego trzeba przestraszyć się już w szatni, ale nawet w Lidze Mistrzów na początek ma tylko Szachtar.

Najnowsze

Niemcy

Kiedy w końcu przegrają? Terminarz Bayeru Leverkusen

Bartosz Lodko
3
Kiedy w końcu przegrają? Terminarz Bayeru Leverkusen

Niemcy

Niemcy

Kiedy w końcu przegrają? Terminarz Bayeru Leverkusen

Bartosz Lodko
3
Kiedy w końcu przegrają? Terminarz Bayeru Leverkusen
Niemcy

Zawodnik nie gra, Tuchel wyjaśnia. „Jego angielski nie jest dobry, a po niemiecku w ogóle nie mówi”

Damian Popilowski
0
Zawodnik nie gra, Tuchel wyjaśnia. „Jego angielski nie jest dobry, a po niemiecku w ogóle nie mówi”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...