Dzisiaj o 20. finał Pucharu Narodów Afryki. Ghana gra z Wybrzeżem o prymat na kontynencie afrykańskim, a prezydent FIFA tymczasem… opowiada banialuki o księżniczkach. Razem z niejakim Issą Hayatou, szefującym konfederacji piłkarskiej na Czarnym Lądzie, ma za złe mediom w Europie, że te w niesprawiedliwy sposób potraktowały zajścia z niedawnego meczu Ghany z Gwineą Równikową. Poucza i moralizuje. Twierdzi, że wydarzenia z Malabo zostały nieuczciwie, nadmiernie uwypuklone. A tak naprawdę udowadnia tylko, że nie sposób traktować go poważnie.
Zresztą, uporządkujmy fakty.
Mówimy o półfinale mistrzostw kontynentu, podczas którego doszło do poważnych burd z udziałem kibiców. Mecz został przerwany na 30 minut. Służby porządkowe weszły na sektory, 20 metrów nad boiskiem latał helikopter. Piłkarze i sędziowie musieli kryć się pod tarczami, by nie dostać latającymi nad głowami butelkami. Rozpylono gaz łzawiący, a zamieszki rozniosły się również poza stadion. Półfinał mistrzostw kontynentu – powtarzamy. Przenosząc to na grunt europejski, to tak jakby podobna granda miała miejsce na Stadionie Narodowym w czasie starcia Niemców z Włochami.
Inny, może mniej szanowany przez nas turniej, ale analogiczna ranga.
Nie chcemy sobie nawet wyobrażać, co wtedy by się działo w mediach. Te tytuły we wszystkich gazetach – od tabloidów po te najpoważniejsze. Czołówki głównych wydań wiadomości. Wszyscy by huczeli. Trąbili o zdziczeniu kibolstwa, na które nie ma rady. Wszyscy! A nagle wychodzi Sepp Blatter razem z jakimś miłym gościem z afrykańskiej federacji i opowiada o niesprawiedliwości przekazu. O tym, że Europejczycy kontynuują kolonizację Afryki, a mediom zabrakło szacunku i gry fair. Dobre żarty.
„Tylko” 36 osób zostało rannych, a złe europejskie media szukają dziury w całym. Zapominają, że w ich własnym ogródku takie rzeczy również się zdarzają. No jasne, że zdarzają i też są piętnowane. Choćby niedawny mecz Serbii z Albanią, o nieporównywalnie niższej randze niż półfinał czegokolwiek…
– Dziś świat oparty jest na gazetach, telewizji, przez co mówi się wyłącznie o morderstwach. Nie rozmawiamy już o księżniczkach biorących ślub – opowiada Blatter udowadniając, że nie sposób traktować go poważnie.