Reklama

Koszmar Borussii trwa. Ostatnie miejsce, kolejna porażka i znów bez gola…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

04 lutego 2015, 23:02 • 2 min czytania 0 komentarzy

Borussia Dortmund ma poważny problem. Ten problem to postawa drużyny, przez którą BVB zamyka tabelę Bundesligi. Czy zasłużenie, czy zgodnie z potencjałem tego zespołu – dziś to nieważne. Ważny jest fakt, że Juergen Klopp zimą nie tchnął w swoją ekipę nowego życia i ta przegrywa właśnie jedenasty mecz w sezonie. Najwięksi optymiści, którzy dopiero co mówili, że szybko uda się podnieść, że droga do Europy nie jest tak daleka, właśnie żądają od piłkarzy wyjaśnień…

Koszmar Borussii trwa. Ostatnie miejsce, kolejna porażka i znów bez gola…

Image and video hosting by TinyPic

Borussia – Augsburg. Niektórzy na siłę akcentowali – jakby nie do końca w to wierząc – że to starcie drużyny broniącej się przed spadkiem i kandydata do Ligi Mistrzów (tak, w tej kolejności). Klopp, trener gospodarzy, po remisie w Leverkusen przekonywał, że ostatnie miejsce w tabeli nie robi na nim wrażenia, bo postępy widoczne są gołym okiem i punkty przyjdą z czasem. W ekipie gości upierali się natomiast, że w żadnym wypadku nie są faworytem.

I co? I znowu to samo. Borussia w plecy. 0:1.

Ten, kto widział to spotkanie, wie, że nie ma w tym wyniku żadnego przypadku. Dortmundczycy nie mają żadnego pomysłu na grę do przodu: Kampl niewiele wnosi nowego, Reus prezentuje się fatalnie, Immobile na szpicy pozostaje zagubiony, a delikatną nadzieję daje jedynie Aubameyang. To on – przy niecelnym strzale Włocha – dostawił nogę, by skierować piłkę do siatki, ale był na spalonym. To on wyprzedził też i odjechał debiutującemu Jankerowi, ale ten zdążył powalić go na ziemię. Gospodarze grali w przewadze przez blisko pół godziny i… No, w tym właśnie rzecz, że nie mamy nic do dodania.

Reklama

Klopp też nie do końca wie, jak grę Borussii zmienić. Do 72. minuty jedyna zmiana, jakiej dokonał, była wymuszona i, mimo niekorzystnego wyniku, nie miała w sobie nawet odrobiny ryzyka (Subotić za Grosskreutza).

Gdyby tego było mało, zawodzi obrona. Zaraz po przerwie indywidualny błąd popełnił Hummels, a i cała reszta zachowała się beznadziejnie, bo sześciu było przy dwóch przeciwnikach, a przy trzecim – nikt. I tak oto niepilnowany Bobadilla w spokoju trafił do siatki. Proste? No, prostsze niż mogłoby się wydawać. Tym bardziej, że po strzelonym golu Augsburg się cofnął (stracił też zawodnika) i pozwolił Borussii pogubić się samej. To znaczy, dał jej pograć piłką…

Za różnicę między tą dwójką niech posłużą liczby. Dziś Augsburg jest czwarty, Borussia – osiemnasta. Ci pierwsi mają 33 punkty, drudzy – szesnaście. Klopp już nie powie, że ostatnie miejsce nie robi na nim wrażenia.

Najnowsze

Hiszpania

Wiceprezydent Barcelony potwierdza. „Nie rozpoczęliśmy rozmów z innymi trenerami”

Patryk Fabisiak
0
Wiceprezydent Barcelony potwierdza. „Nie rozpoczęliśmy rozmów z innymi trenerami”
Anglia

Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo

Bartosz Lodko
1
Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo
1 liga

Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu

Bartosz Lodko
4
Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu

Niemcy

Niemcy

Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Bartek Wylęgała
0
Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...