Reklama

Peklowanie, nurkowanie, czapka, kostka i smok-ladaco

redakcja

Autor:redakcja

09 grudnia 2014, 13:11 • 9 min czytania 0 komentarzy

Życie nie jest sprawiedliwe – kiedy Cristiano Ronaldo nieudolnie nurkuje, prasa całego świata poświęca temu okładki, czołówki, rozkładówki i stopki redakcyjne, a kiedy polscy piłkarze po sześć razy w ciągu meczu rzucają się w polu karnym lubieżnie jak trójgłowy smok-ladaco, by wyżebrać „jedenastkę” poczuć masywność murawy i urealnić własną obecność, to spotykają ich jedynie płytkie drwiny i hejtowanie przysłówkami. Sprawiedliwa jest za to rzeczywistość ligowa: lepsi są lepsi, gorsi są gorsi, przeciętni są przeciętni, a zza rogu wygląda przerwa zimowa i śpiewa, że „Już za chwileczkę, już za momencik”.

Peklowanie, nurkowanie, czapka, kostka i smok-ladaco

ZAWISZA BYDGOSZCZ – ŚLĄSK WROCŁAW 0:1

Jeden celny strzał Zawiszy, a i to z dystansu. Poza tym tradycyjnie szarpiący Wagner, Goulon, który raczył rozegrać jedną połowę, poobijany Wójcicki, Ziajka z szaleństwem w oku szarżujący na wszystko i na każdego oraz pyskujący Masłowski. Goulona chce trener Tarasiewicz, Masłowskiego i Wójcickiego połowa polskich klubów weźmie z pocałowaniem ręki i rozłożeniem należności na raty, ja bym jeszcze radził sprawdzić Wagnera w lepszym zespole, ale reszta? Co zrobić z resztą piłkarzy Zawiszy? Na niezły pomysł wpadł porucznik Lewis:

GÓRNIK ZABRZE – LEGIA WARSZAWA 0:4

Reklama

Tu jest Śląsk, tu się kopie! – powiedzieli piłkarze Górnika w przedmeczowej reklamówce.

No i zostali skopani.

Zabrzanie przegrali ten mecz, zanim jeszcze wyszli na murawę, a zaskakujące gambity trenera Warzychy zaskoczyły głównie jego zawodników. Od pierwszych minut gra zabrzanie grali w jednym stylu: „Żeby tylko nie przegrać za wysoko”. Gergela i Sobolewskiego przynajmniej cholera ciskała w wir walki, ale paru ich kolegów, gdyby mogło, wykopałoby sobie na boisku dołek i przykryło się murawą.

Demonstracja siły, zgodzisz się z tym? – zapytał reporter.

Legia demonstrowała siłę, Górnik bezsilność, sędziowie demonstrowali ślepotę, a trener Warzycha ciągle wołał Fakena Kamila.

GKS BEŁCHATÓW – GÓRNIK ŁĘCZNA 1:1

Reklama

Ty, chory! Chory! Najlepszy na boisku! Chory, ty!… – wydzierał się Jacek Gmoch na Jerzego Gorgonia po zwycięstwie Polski nad Brazylią na mistrzostwach świata w 1974 roku.

A mówił, że go noga boli! Płakał, kurwa… – cieszyła się ławka Górnika Łęczna, gdy Fiodor Czernych strzelił pięknego gola w Bełchatowie.

Teraz jest to kostka zmęczona – współczuł swojej kostce Fiodor Czernych.

Po meczu przed kamery wyszły stereotypy i gendery. Żona swojego męża patrzyła na niego z wyższością (choć była o głowę niższa) i wytykała mu błędy w pracy, zaś mąż swojej żony patrzył na nią spode łba choć w dół i jednoznacznie dawał do zrozumienia, że praca pracą, analiza analizą, a kolacja ma być.

POGOŃ SZCZECIN – KORONA KIELCE 2:0

Korona grała w piłkę…

…a im bardziej w tę piłkę grała, im częściej miała ją przy nodze i im więcej celnych podań wymieniała, tym mniej z tego wynikało. Trochę próbował szarpać Kapo, ale i jemu wychodziło to skośnie: gdy wychodził do podań, to koledzy ślepli i strzelali, gdy sam podawał, to koledzy ślepli i biegli w drugą stronę, gdy próbował dośrodkować, to trafiał w słupek, a gdy piłka od owego słupka się odbiła, to Przemysław Trytko zamiast strzelać, postanowił wyżebrać rzut karny, choć 10 minut wcześniej było widać, że sędzia nie jest w nastroju filantropijnym.

Z tyłu! – wrzasnęła publiczność do Jakuba Bąka, który zgubił piłkę w polu karnym Korony. Może gdyby na mecz przyszło z 10 tysięcy kibiców, zawodnik Pogoni usłyszałby i zareagował odruchowo, ale przy trzytysięcznej frekwencji Bąk zarejestrował tylko jakiś szmerek i stał zdezorientowany, a stuprocentowa sytuacja pokładała się ze śmiechu.

Wesoło było także Pawłowi Sobolewskiemu, szczerzącemu się po końcowym gwizdku jak stado widelców. Zaprawdę, niezbadana jest psychika polskich futbolistów…

CRACOVIA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:1

Pierwszej połowy nie było, druga zaczęła się dopiero po kwadransie, a murawa wyglądała…

U nas to wygląda tragicznie – jęczał Marcin Budziński, wskazując na murawę – Jakby stado dzików przebiegło. Nasypali piachu, zapomnieli o trawie.

Ze zdaniem kolegi nie zgadzał się Bartosz Rymaniak.

Jak na tę porę roku jest nieźle doprowadzona.

Rzeczywiście, murawa wyglądała, jakby na stadion została doprowadzona. Przez patrol, który ostatnio doprowadzał posła Wiplera.

LECHIA GDAŃSK – PIAST GLIWICE 3:1

Ekstraklasa w pełnej krasie – nie wiadomo, dlaczego Piast przestaje grać, nie wiadomo, dlaczego Lechia zaczyna grać… nie, wróć… nie wiadomo, dlaczego Lechii, która właściwie gra tak jak dotąd, nagle zaczyna wszystko wychodzić, nie wiadomo, dlaczego trener Perez Garcia zamienia nagle Piotra Brożka na Carlesa Martineza…

Bo Brożek był słaby, a Martinez grał nieźle?

Ale na innej pozycji. Zamiana słabego cukiernika na świetnego kominiarza nie poprawi raczej smaku wuzetek, prawda?

– … – Głos Wewnętrzny odrobinę zaniemówił.

W rozgrywanym na trybunach meczu patriotyzm vs piromania stosunkiem powierzchni 1:6 i stosunkiem czasu 1:25 wygrała piromania.

WISŁA KRAKÓW – LECH POZNAŃ 1:2

Dniami i nocami tłumaczymy, jak mają wchodzić i odbierać piłki – marudził trener Smuda – Oni są niepoczytalni.

Przy takiej metodzie – raczej niewyspani. Donald Guerrier wszedł, odebrał i wyleciał. Wzrok trenera Smudy mówił, a nawet wrzeszczał, dokąd go zaraz odwiozą.

Na Kawiorach wsiądzie trener w 194 – instruował kierownik drużyny – Na Grota-Roweckiego przesiądzie się w 166 i tym już spokojnie trener dojedzie do Kobierzyna. Ja dojadę po meczu, bo muszę oddać protokoły.

Ja bym nie zwalał na Dzikiego Donalda – po bramce Burligi Wisła wrzuciła swój tradycyjny tryb asekurancko-minimalistyczny, Richard Guzmics grał nonszalancko, Michał Buchalik wszystkie piłki wybijał tuż przed siebie… Kwestią czasu było, kiedy Lech wciśnie remis i pewne było, że jeśli wciśnie – wyciśnie też wygraną. Wcisnął, wycisnął…

RUCH CHORZÓW – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 2:0

Mecz z gatunku „zdawczo-odbiorczego” – zagrany chyba tylko po to, żeby można było wypełnić kolejkową fakturę na osiem spotkań.

Chcemy kibicom dawać frajdę – powiedział w przerwie Bartłomiej Konieczny.

Frajdę mieli kibice Ruchu. Kibice Podbeskidzia mieli niedaleko do domu. Pozostali kibice mieli poczucie, że poniedziałkowy wieczór mogli spędzić trochę sensowniej.

BRAMKA KOLEJKI

Wygrałby Michał Żyro, ale sam przyznał, że się nie spodziewał, a poza tym Sebastian Mila nie tylko strzelał, ale i podawał. Obu pogodziła zmęczona kostka Fiodora Czernycha, wygrywając w cuglach i w opatrunku.

KIKS KOLEJKI

Halo, proszę się nie pchać! I tak dla wszystkich nie starczy! Na takie sytuacje jak ta, którą zmarnował Janota nawet nie popatrzmy, miejsce trzecie zajmuje Donald Guerrier, miejsce drugie duet białostocki Maciej Gajos – Przemysław Frankowski, a wygrywa tercet egzotyczno-radosny, składający się z Sebastiana „lecępędzęniepatrzę” Ziajki, Grzegorza „pobiegnę, a potem się zobaczy” Sandomierskiego i Flavio „tak bardzo nic z tego nie rozumiem, że nie trafię w pustą bramkę” Paixao.

TRENER KOLEJKI

Ex-aequo – Jerzy Brzęczek w nadziei, że mecz z Piastem nie był przypadkiem, ale konsekwencją i Mariusz Rumak za bezradną szczerość.

Chyba raczej za szczerą bezradność – sprostowała Opinia Publiczna.

Chyba raczej.

DO ZAPAMIĘTANIA

Że przed nami jeszcze tylko jedna kolejka ligowa – ostatni dzwonek na zapeklowanie sobie na dysku paru ligowych spotkań, by w długie zimowe wieczory nie być skazanym na oglądanie lig obcotaktycznych czy kolejnych odcinków polskich seriali historyczno-sensacyjno-kryminalnych.

DO ZAPOMNIENIA

Pierwsza połowa meczu Cracovii z Jagiellonią i coraz powszechniejszy pomysł, by pomagać swojej drużynie przez zadymienie w II połowie okolic jej pola karnego.

RANKING SĘDZIOWSKO-OKULISTYCZNY

Pan sędzia Borski (ZB-ŚW) powinien częściej wyjmować gwizdek spomiędzy zębów, bo inaczej każde kaszlnięcie czy kichnięcie zamienia się w gwizd i piłkarze zaczynają się śmiać, a publiczność irytować. Chaos łamany przez nadgorliwość równa się minus pięć dioptrii.

Pan sędzia Gil (GZ-LW) miał na linii sędziego Sadczuka, co trochę usprawiedliwia puszczenie spalonego przy golu Sa i gwizdnięcie ręki Michała Żyro, ale nie usprawiedliwia nieodgwizdania faulu i zagrania ręką Inakiego Astiza. Minus dwanaście dioptrii w ryczałcie.

Pan sędzia Złotek (PSsz-KK) gwizdał chaotycznie, czasem kompletnie olewając cięcie po ścięgnach, a innym razem zatrzymując akcję po czyimś gniewnym fuknięciu. Faulu na Kiełbie też bym nie zagwizdał, ale odtylcowe przykopanie Przemysławowi Trytko – i owszem. Minus osiem dioptrii.

Pan sędzia Raczkowski (GKS_B-GŁ) parę drobnych „można było” przy faulach, że dwa „hmm… wobec liniowych – nie warto się czepiać. Zero dioptrii.

Pan sędzia Marciniak (C-JB) był rozkojarzony i bardzo jednostronny – minus cztery dioptrie.

Pan sędzia Jakubik gwizdał źle – nie tragicznie, nie fatalnie, ale źle. Minus siedem dioptrii i pytanie, czy Komisja Ligi zajmie się zachowaniem Nazario, czy może stwierdzi, że jej się nie chce.

Pan sędzia Frankowski bardzo chciał być widoczny i niestety był – zazwyczaj w sytuacjach, w których sobie nie radził. Gwizdał głupie symulki, a puszczał bez reakcji faule na kartki, to samo przewinienie potrafił ukarać żółtą kartką albo nie zwrócić na nie uwagi. Niczego nie zawalił tragicznie, wyniku nie wypaczył, ale oglądało się go gorzej niż filmu Zanussiego. Minus sześć dioptrii.

Pan sędzia Musiał nierówno, trochę niekonsekwentnie i chyba powinien pomyśleć o zmianie liniowego, bo pan sędzia Mucha znowu zawalał przy spalonych („setka” Demjana zatrzymana zupełnie od czapy). Minus trzy dioptrie.

CYTAT KOLEJKI

Bartosz Iwan: „Chcemy z Białegostoku przywieźć cokolwiek”

W takiej formie… stawiam na hotelowe mydełko, figurkę żubra albo katar.

Cezary Olbrycht: „Oni wykonali więcej wrzutek w pole karne Kuciaka niż piłkarze Legii”

Statystyka legionistów była żenująca – nie dośrodkowali w pole karne Kuciaka ani razu! Z czym do Europy?!

Veljko Nikitović: „Jesteśmy drużyną, która lubi grać w piłkę i to jest nasz mankament”

„Opisz Ekstraklasę jednym zdaniem” – odcinek 1521.

Kazimierz Węgrzyn: „To jest takie miejsce, że obrońcy liczą, że piłka będzie w rękach bramkarza, a bramkarz odwrotnie”

Odwrotnie czyli tyłem, czy odwrotnie czyli do góry nogami?

Filip Surma: „Rozłożył się przed nim Drygas”

„Brokeback Bydgoszcz” wkrótce na ekranach?

Andrzej Zamilski: „Trzymamy Rzeźniczaka nie tylko za słowa, ale za wszystko, za co można”

– A za co można? – Opinia Publiczna zarumieniła się z ciekawości.

Franciszek Smuda: „Ja czapkę ubieram! Nawet w Gliwicach!”

A buty na weselu.

„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”

1049 punktów! – ucieszył się dyrektor sportowy LZS Poligon – Imponujące!

Imponujący to jest nasz zjazd w klasyfikacji generalnej – zgrzytnął zębami prezes – Jeszcze niedawno byliśmy w pierwszej pięćdziesiątce, a dziś co?

300! – oznajmił dyrektor sportowy – Brawo dla tej liczby! To bardzo stara liczba jest, uświęcona tradycją, okrągła…

Ale kojarzy się nienajlepiej – zauważył prezes – Nie wiem, jak wy, kolego, ale ja jestem realistą i zamiast leżeć pod kurhankiem, wolę z żywymi naprzód iść, po laury sięgać nowe…

Och, a ja taka nieuczesana – pisnęła panna Laura z działu administracyjnego.

W lidze „poligonowej” (kod: 521124413) LZS Poligon spadł na pozycję 58. Tego spadku prezes nie skomentował – odjęło mu mowę, gdy zobaczył klasyfikację lig prywatnych. Jeszcze wczoraj rano liga „poligonowa” (kod: 521124413) walczyła o miejsce szóste, jeszcze wczoraj w południe strata ligi „poligonowej” do lidera wynosiła marne 140 punktów, a dziś…

Miejsce dziewiąte, strata 231 punktów – liczył księgowy.

Jakaś dobra wiadomość? Chociaż jedna? – prosił smutnym głosem prezes.

Słońce świeci – zauważył księgowy – Cieplej jest. I mamy aż cztery drużyny w pierwszej dwudziestce klasyfikacji generalnej: Toruń! na miejscu szóstym, Waldzio Team na czternastym, Lateralus CF na szesnastym i SKS Słupca na dwudziestym.

Toruń! prezesa DestoraWaldzio Team takiegoż prezesa utrzymały prowadzenie w lidze „poligonowej” (kod: 521124413), o miejsce trzecie trwała zacięta walka, w której na razie prowadził Lateralus CF prezesa Spiral CF, wyprzedzając SKP Słupca prezesa Rataja, ŁKS Łomża prezesa Rafała K.#DicksUnited prezesa Ecika1990. Rogóźnia teamIskraDretyń dostały zadyszki i spadły na miejsca 7-8, w pozycji… przepraszam… na pozycji 500. spoczęła Jagusia Kochana

Przez kogo?

Przez Pana Prezesa.

Przez kogo??

Przez pana prezesa Pana Prezesa.

…na miejscu 666. znalazł się Zawisza Czarny, a na miejscu ostatnim znowu świecił się napis BrakujeSwiezosci.

Nam też – zgodziła się połowa prezesów ligi „poligonowej”.

Andrzej Kałwa

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Piłka nożna

Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Patryk Stec
6
Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”
Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
7
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Komentarze

0 komentarzy

Loading...