Reklama

Ronaldo nas zainspirował. Festiwal żenady, czyli TOP20 symulek!

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

08 grudnia 2014, 23:25 • 5 min czytania 0 komentarzy

Zaryzykujemy stwierdzenie, że zdania są podzielone. Znakomita większość środowiska piłkarskiego oczywiście uważa, że symulowanie – bo o nim mowa – jest, obok korupcji, brutalnych fauli, dopingu i rasizmu, wielkim złem futbolu. Zapewne po części ze względu na polityczną poprawność, nie wnikamy. Jednak nie oszukujmy się – jest w piłce również – zazwyczaj milcząca – grupa ludzi, której stanowisko wyartykułował kiedyś Vanderlei Luxemburgo: symulowanie to część nowoczesnej gry.

Ronaldo nas zainspirował. Festiwal żenady, czyli TOP20 symulek!

Nasze zdanie na ten temat? Wstyd, żenada, kompromitacja, hańba, frajerstwo… Nigdy nie zrozumiemy i nie będziemy rozgrzeszać piłkarskich oszustów. Warto psuć sobie nazwisko? Weźmy takiego Ashleya Younga. Facet jest całkiem przyzwoitym piłkarzem, kilka goli w życiu strzelił, jakieś trofeum do góry podniósł, a gdy sprawdzacie go w Internecie, pierwszą propozycją Google’a po wpisaniu nazwiska jest: „diving”. Albo negatywny bohater ostatnich dni. Cristiano Ronaldo rozgrywa genialny sezon, w weekend strzelił chyba 823. hat-tricka (straciliśmy rachubę), a wszyscy mówią tylko o jednym: nurkował.

Jako, że zawsze będziemy potępiać tego typu zagrywki, przygotowaliśmy krótki ranking – najbardziej żenujące symulki/żenujący symulanci ostatnich lat. Wytykamy palcami kilka wielkich nazwisk, niech się wstydzą, zasłużyli. Do jednego worka wsadziliśmy zarówno pospolitych (czasami pomysłowych, nie zaprzeczamy) oszustów, którzy w udawanych konwulsjach padają na ziemię bez żadnego kontaktu z przeciwnikiem, jak i marnych aktorów, którzy owszem – są faulowani, ale reagują nieadekwatnie do przewinienia. Jak dla nas – za przeproszeniem – jeden pies.

Zanim jednak podzielimy się z wami naszymi wyborami, kilka ważnych spraw:

a) symulowanie stało się tak powszechne, że sorry, ale wszystkiego ogarnąć się nie dało. Być może pominęliśmy jakiegoś wielkiego ananasa, dajcie znak w komentarzach.
b) ranking jest subiektywny. Tak jak w przypadku goli – jedni wolą bomby zza pola karnego, a inni – szalone akrobacje, tak i tutaj opinie co do tego, która symulka jest bardziej żenująca mogą być podzielone. Możecie się nie zgadzać.
c) nie we wszystkich sytuacjach udało się nabrać arbitra, liczy się zamiar.
d) W zasadzie ranking moglibyśmy oprzeć na 5-6 nazwiskach, więc wybieraliśmy największe popisy poszczególnych piłkarzy. Można nawet powiedzieć, że niektórzy w rankingu znaleźli się za całokształt twórczości.

Reklama

***
Jeszcze mały bonus dla młodszych czytelników. Pocztówka z przeszłości. Ciężko w ogóle rozpatrywać to zajście w kategoriach zwykłej symulki, to raczej misternie zaplanowana, skurwysyńska akcja. Główny bohater – Roberto „Kondor” Rojas. Rok 1989. Decydujący o awansie na mundial mecz pomiędzy Chile a Brazylią. Canarinhos prowadzą jedną bramką, powoli witają się z gąską i wtem na murawę pada Rojas, bramkarz Chilijczyków. Wszystkim wydaje się, że jest ranny, bo został trafiony racą. Koledzy z drużyny w geście solidarności opuszczają murawę, mecz przerwany. Dopiero dokładna analiza zapisu video pokazała, że Rojas… zranił się sam. W rękawicy miał schowane ostre narzędzie, który okaleczył się w odpowiednim momencie.

Konsekwencje? Walkower dla Brazylii. Reprezentacja Chile nie została dopuszczona do kolejnych eliminacji. Rojasa dożywotnio zdyskwalifikowano (kara została uchylona w 2001 roku).

***
Startujemy.

20. Peter Wisgerhof – jedno słowo: kapitan.

Reklama

19. Benjamin Siegert – taneczna symulka, całkiem popularny rodzaj. Fajną akcję przeprowadził po niej jeden z niemieckich tabloidów – popisy Siegerta analizowali na jego łamach tancerze break dance.

18. Alberto Gilardino – dość ryzykowne zachowanie włoskiego napastnika, Arturowi Borucowi jego teatrzyk raczej nie przypadł do gustu.

17. David Luiz – w zasadzie nie wiemy, z czym mamy tu do czynienia. Symulka czy cieszynka?

16. Rivaldo – przykry obrazek z Mistrzostw Świata w Korei i Japonii, bo mówimy przecież o piłkarzu, który raczej uchodził za boiskowego gentelmana.

15. Arturo Vidal – Chilijczyk ląduje stosunkowo nisko, bo wybaczcie, ale do dziś nie wiemy, co poeta miał na myśli. Daily Telegraph uznało popis Vidala za najbardziej absurdalną próbę wymuszenia karnego w historii, ale nam bardziej do gustu przypadł pocisk jednego z użytkowników Wykopu, który dzieląc się nagraniem, oznaczył go etykietą: dozwolone od lat 18…

14. Łukasz Teodorczyk – w tym miejscu miał pojawić się Kyle Lafferty i jego słynny teatralny upadek po „bańce” jednego z piłkarzy Aberdeen. Stwierdziliśmy jednak, że wyczyn Polaka jest jeszcze bardziej żenujący ze względu na opóźniony czas reakcji.

13. Didier Drogba – nie mogliśmy pominąć Iworyjczyka. Tutaj macie wątpliwej jakości grę aktorską z meczu przeciwko Napoli, ale nam najbardziej utkwiło w pamięci starcie z Barceloną, w którym Drogba przeleżał na murawie łącznie jakieś 20 minut.

12. Morten Gamst Pedersen – miałoby to ręce i nogi, gdyby nie fakt, że Norwegowi nie udało się wyczuć odpowiedniego momentu, a na jednej z powtórek ewidentnie widać, jak próbuje to zrobić. Wyszło komicznie.

11. Leonardo Bonucci – można próbować bronić Włocha mówiąc, że jest nominalnym stoperem, więc zwariował, gdy znalazł się sam na sam z bramkarzem drużyny przeciwnej (sam Bonucci o tym wspominał), ale umówmy się – to jak usprawiedliwienie pisane na kolanie podczas długiej przerwy. Dobrze, że chociaż przeprosił…

10. Pepe – jak powszechnie wiadomo, Portugalczyk nie należy do najmniej brutalnych piłkarzy na świecie, więc tym bardziej brzydzi nas taka nieadekwatność reakcji do kontaktu z przeciwnikiem.

9. Luis Suarez – w Hiszpanii Suarez jeszcze nie zdążył zaprezentować zdolności aktorskich, ale z całą pewnością jest to piłkarz złą sławą owiany. Wybraliśmy tę symulkę, bo aż szkoda, że tak dobra akcja skończyła się w kompromitujący sposób.

8. Neymar – pamiętamy o błazenadzie z meczu z Kolumbią, nie zapomnieliście też o tej ze spotkania z Granadą, ale postanowiliśmy sięgnąć głębiej do archiwum. Dlaczego? Bo urzekło nas to, w jaki sposób Brazylijczyk był rozgrzeszany. Otóż wyobraźcie sobie, że udawał, bo chciał zminimalizować ryzyko ewentualnej kontuzji. Upadł zanim przeciwnik zdążył w niego wjechać. Rozumiecie coś z tego?

7. Ashley Young – nałogowiec. Anglik upada na murawę z taką częstotliwością, że doczekał się w brytyjskich mediach… własnego rankingu najgorszych symulek. Dziennikarze nie mieli żadnych problemów, by wybrać ich kilkanaście. Young – co nie jest powszechne – został również potępiony przez własnego trenera i kibiców swojej drużyny.

6. Gareth Bale – co prawda Walijczyk ostatnio przyhamował z oszukiwaniem, ale za czasów gry w Tottenhamie był wyjątkowym cwaniakiem. Cynicznie wykorzystywał swoją szybkość, by nabierać arbitrów.

5. Sergio Busquets – defensywny pomocnik Barcelony do perfekcji opanował „dodawanie czegoś od siebie”. Tutaj padł jakby cios wymierzył mu młody Mike Tyson. Szkoda tylko, że trzymał się nie za tą cześć ciała i dał się złapać na podglądaniu zamieszania.

4. Arjen Robben – komentarz chyba zbędny. Oscar za całokształt twórczości.

3. Cristiano Ronaldo – skoro ustaliliśmy zasadę, że piłkarz może pojawić się w zestawieniu tylko raz, wypadało Portugalczyka umieścić wysoko. Gdyby jej nie było, swoimi żenującymi padami zdominowałby ranking.

2. Bryan Carrasco – na zakończenie dwie wyjątkowo pomysłowe symulki. Na dwójce ląduje naprawdę obrzydliwy nokaut na młodym Chilijczyku.

1. Leandro Damiao – A tutaj mistrz. Wybaczcie, ale to jest tak niedorzeczne, że nawet nie wiemy, jak to skomentować.

Przygotował Mateusz Rokuszewski

Najnowsze

Ekstraklasa

Feio zesłał piłkarza do rezerw. „W tej drużynie trzeba zasłużyć sportowo i jako człowiek”

Bartosz Lodko
2
Feio zesłał piłkarza do rezerw. „W tej drużynie trzeba zasłużyć sportowo i jako człowiek”
Ekstraklasa

Kolejne ważne decyzje w Białymstoku. Podstawowy obrońca z nową umową

Bartosz Lodko
2
Kolejne ważne decyzje w Białymstoku. Podstawowy obrońca z nową umową

Komentarze

0 komentarzy

Loading...