Reklama

Messi też z hat-trickiem. To przestaje mieścić się w głowie…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

07 grudnia 2014, 20:43 • 2 min czytania 0 komentarzy

To duże uproszczenie, zdajemy sobie z tego sprawę. W dodatku krzywdzące dla wszystkich aktorów drugiego planu (jakby nie patrzeć – również gwiazd futbolu!) i dość ważnych w tej zabawie – statystów. Mało tego! Jest to poniekąd zaprzeczenie całej idei futbolu jako sportu drużynowego. Primera Division – piękne i barwne rozgrywki wydają się być dziś tylko tłem (dodatkiem!) dla pojedynku dwóch jednostek. Cristiano Ronaldo i Leo Messi – gdy wybiegają na boisko, cała reszta przestaje mieć znaczenie.

Messi też z hat-trickiem. To przestaje mieścić się w głowie…

Wczoraj koncert dał Portugalczyk. OK, nie obyło się bez kontrowersji, o echach słynnej symulki możecie przeczytać w tym miejscu. Nie zmienia to jednak faktu, że CR7 rozgrywa genialny sezon. Maszyna pracuje na obrotach, które – jak mogłoby się wydawać – są nieosiągalne dla człowieka. Mamy dopiero grudzień, a on zdobył już 23 bramki w lidze (dołożył do tego 11 asyst). O skali tego fenomenu najlepiej świadczy pewne porównanie. Luis Figo. Również Portugalczyk, bez dwóch zdań – świetny skrzydłowy, swego czasu absolutny światowy top. W swoim najlepszym sezonie w La Liga zdobył – uwaga! – 10 goli. Jeśli jego nazywano geniuszem, to jak nazwać Ronaldo?

W tym samym szeregu stawiać można tylko Leo Messiego. Spór o to, który z nich jest lepszy prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozstrzygnięty i trwać będzie jeszcze długie lata, nawet pomimo tego, że obaj skończą już kariery. Chwytajmy tę chwilę.

To jest czas Argentyńczyka. Przypomnijmy sobie jedną wypowiedź. Słowa te padły ledwie 40 dni temu, a ich autorem jest nie byle kto, bo sam Jorge Valdano. Leciało to tak:

On (Messi – red.) stracił dar do rozbijania szyków defensywnych rywala, czyli coś, z czego słynął przez wszystkie ostatnie lata.

Reklama

A potem był mecz z Sevillą, w którym Messi pobił rekord Telmo Zarry. W stylu, który wymagające trybuny Camp Nou zapamiętają na długie lata. Potem był wyjazd na mecz z APOEL-em Nikozja, kolejny hat-trick, kolejny pobity rekord. A dziś były derby Barcelony…

Raz:

Dwa:

Trzy:

Reklama

Barcelona pewnie pokonała lokalnego rywala (5-1), a trzy bramki Messiego oznaczają, że Argentyńczyk – co za nowość – pobił kolejny rekord. Jest to co prawda mniej prestiżowe wydarzenie, ale znaczące. Messi został najskuteczniejszym strzelcem w historii derbów Barcelony.

Wracając do pojedynku z CR7, na tę chwilę w wyścigu o Trofeo Pichichi Argentyńczyk traci do niego aż 10 bramek. Radzimy jednak, by jeszcze poczekać z koronacją. Jeśli chodzi o tę dwójkę, naprawdę może wydarzyć się wszystko. To przestaje mieścić się w głowie…

Najnowsze

Polecane

Majchrzak: Udowodniłem, że jestem niewinny. Nie należy mi się łatka dopingowicza

Sebastian Warzecha
1
Majchrzak: Udowodniłem, że jestem niewinny. Nie należy mi się łatka dopingowicza

Hiszpania

Komentarze

0 komentarzy

Loading...