Kolejna sobota z Ekstraklasą, gdzie na pierwszy rzut oka żaden mecz na hit nie wygląda, tłumów przed ekrany nie skusi, ale przy uważniejszym przyjrzeniu się wyrobiony zjadacz ligowego chleba dojrzy wiele ciekawych smaczków.Zapraszamy.
Ostatnia szansa Jagi na listopadowe zwycięstwo
Z kim jak nie z Zawiszą u siebie? Ligowym outsiderem, który źle stanął i go tłuką? Trzeba pamiętać, że Jaga naprawdę ma o co grać, bo gdyby zrobić listopadową tabelę Ekstraklasy, to nawet ten wyśmiewany Zawisza by ją wyprzedził. Bardzo ciekawi nas też jaka będzie frekwencja na Jadze, dzisiejszy mecz to bardzo dobry test: rywal delikatnie mówiąc mało atrakcyjny, temperatura zapowiada się dość arktycznie. Ilu mimo tych przeciwności wybierze się na stadion? Po euforii z otwarcia na następny mecz i GKS wybrało się 12 tysięcy, liczymy, że i dzisiaj będzie pięciocyfrowo, aczkolwiek łatwe to nie będzie.
Brzęczek na pierwszy wyjazd jedzie w góry
Jerzy Brzęczek zaczyna poznawać ekstraklasową rzeczywistość. Teraz czeka go wyjazd przez całą Polskę i zmierzenie się z nieobliczalną ferajną Ojrzyńskiego. Wiedzieliście, że Podbeskidzie ma dokładnie taki sam bilans bramek u siebie i na wyjeździe? Eleganckie 13-14. Tak, Bielsko-Biała w tym sezonie utraciła status twierdzy, wyjątkowo niewygodnego terenu. którym cieszyła się choćby rok temu. To właśnie zasłużenia na tę łatkę i wiosną będzie potrzebować, by załapać się do czołowej ósemki.
Lechia? Nie ukrywamy, spodobała nam się wypowiedź Brzęczka. Zapytany czy wie o problemach z przygotowaniem fizycznym zawodników do rundy, odpowiedział, że piłkarze zawsze szukają wymówek i on nie będzie zrzucał na takie sprawy niepowodzenia. Chciałoby się powiedzieć: wreszcie! Ile nasłuchaliśmy się podobnego pieprzenia w ostatnich latach to nie da się zliczyć. Cieszy, że chociaż z obozu gdańskiego tego nie usłyszymy. Mamy nadzieję natomiast, że na boisku nie usłyszymy chrzęstu łamanych kości bielszczan, trener Brzęczek tyle opowiada o agresji w grze, że na ich miejscu trzy razy sprawdzilibyśmy ochraniacze.
Czy GKS będzie murował?
Taktyka Bełchatowa na wyjazdowy mecz zwykle wygląda tak samo: cofnąć się, przeczekać, poszukać jednej dobrej okazji. We wszystkich ich wyjazdowych starciach padło raptem szesnaście goli, tylko… gdy Korona u kogoś gości widzowie rzadziej oglądają bramki.
Choćby z tego względu wielkich emocji w Kielcach się nie spodziewamy. A wynik diabelnie trudno wytypować, z jednej strony kielczanie złapali ostatnio luz i gaz, z drugiej GKS swoje sześć wyjazdowych goli przekuł w osiem punktów, czyli naprawdę ładnie.
Sobie i wam życzymy szybko strzelonego gola Korony, który zmusi GKS do otwarcia się i zaatakowania. To może być scenariusz pod przyzwoity mecz.
Fot.FotoPyK