Reklama

Lewy dołącza do wyścigu po koronę. Zacznie od gola?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

17 września 2014, 14:22 • 3 min czytania 0 komentarzy

Liga Mistrzów wystartowała z przytupem. Mądre głowy, które zdążyły już nazwać fazę grupową Champions League najbardziej przewidywalną rozgrywką na świecie, dziś mają nietęgie miny. Bo kto wczoraj o tej porze zakładał, że finalista poprzedniej edycji może wyłapać w cymbał od jakiegoś – z całym szacunkiem – Olympiakosu? Kto przewidywał, że degradowany do roli dostarczyciela punktów Łudogorec postawi się na Anfield Road? A może ktoś z was obstawiał, że Borussia wciągnie Arsenal nosem? No, nie chce nam się zbytnio w to wierzyć. Zaczęło się na bogato, czekamy więc dziś na powtórkę z rozrywki.

Lewy dołącza do wyścigu po koronę. Zacznie od gola?

Nie da się ukryć, że dzisiejszy rozkład jazdy sprzyja nie tylko oglądaniu, ale również zarabianiu. Na początek przyjrzeliśmy się podstawowym kursom – kto wygra, kto przegra, a gdzie można spodziewać się podziału punktów. Niby nuda, ale jednak kusi. Wystarczy spojrzeć na mecz Ajaksu z PSG. Paryżanie w lidze jak do tej pory wygrywają tylko u siebie, a na wyjeździe notują same remisy. Dziś pokażą się w Europie i wcale nie jesteśmy pewni, że z tej nieco dłuższej wycieczki będą wracać w lepszych nastrojach niż z podróży po kraju. Do tego mamy szlagier w Monachium ze wskazaniem na Bayern i ciekawy mecz w Rzymie. Niby CSKA jest na straconej pozycji, ale z podobnej wczoraj startował Zenit w Lizbonie i wiemy, jak to się skończyło. A Barca? Prosimy o poważniejszy zestaw pytań.

W drugim zestawieniu podział ról jest dość klarowny. Chelsea i Porto uchodzą za pewniaki, a w Słowenii i Hiszpanii może się coś wydarzyć. W sumie ciężko z tym dyskutować. Schalke – delikatnie rzecz ujmując – jest bez formy, a nasi wschodni sąsiedzi na wyjeździe w fazie grupowej Ligi Mistrzów nie wygrywają. Czasami zdarzy im się przywieźć punkcik, ale najczęściej wracają z niczym. Mogłoby się za to wydawać, że kurs na wyjazdowe zwycięstwo Sportingu, to prawdziwa okazja, ale nie lekceważylibyśmy Marko Sulera i spółki. Na San Mames – jak dla nas – bramkowym remisem wali na kilometr.

Reklama

Dobra, czas jeszcze coś pokombinować, tym bardziej, że oferta naszych zaprzyjaźnionych bukmacherów na Ligę Mistrzów jest naprawdę szeroka. Dziś nasze oczy skierowane będą głównie na Roberta Lewandowskiego. Strzeli czy nie? Jak widzicie po kursie, pierwszy scenariusz jest dosyć prawdopodobny. Na pewno bardziej od tego, że bramkę zdobędzie Maribor. Jednak naszym zdaniem skopiowanie wczorajszego wyczynu Łudogorca nie będzie aż tak trudne. Po pierwsze: Maribor gra u siebie, a po drugie: Sporting to nie Liverpool. Poza tym, Barca raczej nie będzie chciała być gorsza od Realu z wczoraj, a Chelsea jest w takim gazie, że wszelkie emocje mogą zostać zabite już przed przerwą.

Jak my zagramy? Dziś agresywnie. Przestudiowaliśmy ofertę i porywamy się na taką kombinację. Wiecie, że zdarza nam się trochę pofantazjować przy obstawianiu, ale tym razem nie wygląda to aż tak nieprawdopodobnie. Roma wygra jedną bramką, PSG rozstrzygnie mecz w drugiej połowie po akrobacji Zlatana, BATE coś tam po stałym fragmencie wbije, w Monachium pójdą na noże, a my będziemy liczyć kasę. Bardziej zachowawczym graczom radzimy wymienić kurs z PSG na coś skromniejszego, a łączna sumka i tak będzie niezła.

Fot.FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”

Patryk Fabisiak
0
Podolski potwierdził, że ktoś nasłał na niego policję. „To znaczy, że się mnie boją”
Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
0
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...