To najostrzejszy wyrok w historii walki futbolu z rasizmem. Gremio zostało ukarane wyrzuceniem z Pucharu Brazylii za okrzyki kibiców, którzy wyzywali bramkarza Santosu, Aranhę, od małp. Szefostwo klubu tuż po meczu zapowiadało, że sprawcy zostaną ukarani, całe zajście zostało zarejestrowane na taśmie telewizyjnej. Ale następnego dnia CBF już zdążyła ściąć im głowę i wyrzucić Gremio z rozgrywek.
Oczywiste jest, że z rasizmem na trybunach należy walczyć. Ale wielu zadaje w tym momencie pytanie: czy to nie było wylanie dziecka z kąpielą? Czy wyrok nie był przesadzony, a inne rozwiązania byłyby rozsądniejsze? Zastanówmy się nad tym, przeanalizujmy wszystko, a na koniec każdy z was pewnie sam podejmie decyzję.
– Wojna z rasizmem na trybunach w Brazylii jest wyjątkowo trudna. Od początku tego roku zdarzyło się wiele tego typu przypadków, które były karane na różny sposób. Jak widać, nieskutecznie. Można powiedzieć, że to recydywa, a z bezradności podjęto tak surową karę.
– Na stadionie było 30.000 ludzi, bramkarza wyzywało około dziesięć osób. Reszta zachowywała się absolutnie normalnie, kibicując drużynie.
– Gremio od 2005 prowadzi własne kampanie przeciw rasizmowi na trybunach. Współpracuje z policją by wyłapywać takie osoby na trybunach. Dopiero w 1954 dopuszczono do gry w klubie osoby czarnoskóre, czyli po pół wieku istnienia, taka jest historia tej drużyny. Na fladze widnieje gwiazda, dodana w 1970, a mająca upamiętniać tragicznie zmarłego Everaldo, ale i być symbolem szacunku dla graczy czarnoskórych w Gremio.
– Widać wyraźnie kto skanduje obraźliwe hasła. Jedna z kobiet, która to robiła, została zwolniona z pracy w świetle stadionowych wydarzeń. Gremio pomogło policji zidentyfikować sprawców. Za rasizm w Brazylii grozi do 3 lat więzienia.
– CBF nie podjął tej decyzji sam. Najwyższy sąd arbitrażowy do spraw sportowych w Brazylii także przychylił się do takiego rozstrzygnięcia. Blatter publicznie chwalił ruch: – Brazylia wysłała właściwy przekaz. Musimy w futbolu zacząć podejmować poważniejsze ruchy w walce przeciwko rasizmowi.
– W podobnym tonie wypowiadał się szef piłkarskiej federacji Ameryki Południowej. Chwalił Brazylię za odwagę i nazywał decyzję przełomową.
– Dotychczasowe kary się nie sprawdzały. Szczególnie dobrze wiedzą o tym w Brazylii. Ale chodzi nie o całą trybunę skandującą rasistowskie hasła, ale o garstkę kibiców. Według powstałego właśnie precedensu, inne klubu też mogą domagać się walkowera w takiej sytuacji. Czy trudno wyobrazić sobie scenariusz, według którego kibice drużyny B wchodzą na stadion podając się za kibiców drużyny A, później wyzywają piłkarzy od małp, by “wygrać” swoim walkower? To jest teoretycznie możliwa obecnie opcja.
– Poza wyrzuceniem z pucharu, klub dostał karę finansową, a na sprawców nałożono dwa lata zakazu stadionowego. Również sędziowie zostanie pociągnięci pod sąd za nie opisanie sprawy w raporcie.
– Fabricio Dazzi, szef rady, która wydała wyrok: – Wątpię, by takie sytuacje jeszcze miały miejsce. Kibice dwa razy pomyślą, za nim zdecydują się na wyzwiska wiedząc, że klub może być surowo ukarany za ich ekscesy.
– Według kibiców w Brazylii ta kara to pokazówka, bo Santos i tak wygrał w pierwszym meczu 2:0 na wyjeździe, więc Gremio już piłkarsko wisiało nad przepaścią (miał zostać rozegrany rewanż, ale tak się nie stanie). Ciekawi ich, gdy widmo walkowera będzie wisieć nad potężniejszym klubem w Brazylii, i to w przypadku dużej stawki.
– Według ekspertów, następnym razem “dobrzy” fani będą bardziej zmobilizowani, by działać przeciwko tym złym. Sami na trybunach powstrzymają chcących krzyczeć rasistowskie hasła, podczas gdy teraz wybierali obojętność i brak reakcji.
– A co na to wszystko sam Arahna? Dziś byłem ofiarą. To zdarzyło się już wcześniej i będzie się zdarzać, jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań.
I jak, macie już swoją opinię? Nie będziemy kitować: dla nas sprawa jest złożona i trudna. Czasem trzeba po prostu uderzyć w stół, żeby coś zaczęło zmieniać się na lepsze. Z drugiej strony, klub zrobił wszystko co tylko mógł, pod każdym względem.