Reklama

Smocze stroje Realu, czyli jak zrobić kasę na dobrym pomyśle

redakcja

Autor:redakcja

26 sierpnia 2014, 18:09 • 3 min czytania 0 komentarzy

Real Madryt od dzisiaj ma koszulkę ze smokiem, a ja jestem bardzo zdziwiony. Nie z powodu wzoru, bo wybaczcie, mnie żaden piłkarski strój ani ziębi, ani grzeje. Nie idę na stadion oglądać kołnierzyki, podczas transmisji nie brakuje mi zbliżeń na getry. Stroje mają być funkcjonalne, rozróżniać zespoły, tyle w temacie. Zdziwiony jestem natomiast żywą reakcją środowiska na smoka. Wśród opinii dominuje szyderka, śmiech, a nawet – wybaczcie suchara, nie mogę się opanować – niesmok. Tymczasem osobiście uważam, że twórca tego pomysłu właśnie poznawać zaznawać kąpieli w szampanie na koszt Realu i jego sympatyków, a do mycia pleców mieć kilka atrakcyjnych sympatyczek klubu.

Smocze stroje Realu, czyli jak zrobić kasę na dobrym pomyśle

Przecież to jest marketingowy majstersztyk, jeden z lepszych, o jakich słyszałem w świecie piłki. Nie wiem ile kasy dzięki temu zarobią “Królewscy”. Nie wykluczam, że jak za solidną umowę sponsorską, część to też zyski nie do oszacowania. A wszystko bo ktoś wpadł na kapitalny pomysł.

Jestem pewien, że większości z was wcale nie muszę naprowadzać na ten trop. Vincent Tan wyrzucił sto lat tradycji Cardiff na śmietnik, byle tylko herb jego klubu bardziej oddziaływał na azjatycki rynek. Bo smok bynajmniej nie tylko w kraju Tana ma silną wymowę, ale w całym tamtejszym regionie. I znacznie bardziej tam przywiązuje się wagę do symboliki i kolorystyki. To też warto podkreślić.

O wadze bycia silną marką we wschodniej Azji niech mówią te wszystkie tournee i towarzyskie mecze w Singapurach i Malezjach, a na które piszą się praktycznie wszyscy wielcy. Nic dziwnego – gigantyczny rynek chiński, przebogaty japoński, wiele innych na wznoszącej. Zresztą, tu nawet nie trzeba patrzeć przez pryzmat ekonomii (choć też można, a nawet warto), wystarczy zwrócić uwagę na demografię, a już będzie oczywiste jaki potencjał ma robienie ukłonów w kierunku mieszkańców tego regionu.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

Tak jest, tej dwójce osób, która nie ogarnia angielskiego, tłumaczę: w obszarze zaznaczonym kółkiem mieszka więcej osób, niż w obszarze poza jego granicami. My możemy obejrzeć taką mapkę i z czystym sumieniem pomyśleć: o, fajna ciekawostka, nie wiedziałem. Ale ktoś będący na ważnym stanowisku w Realu, Adidasie czy innej dużej firmie, za takie przemyślenia powinien zostać zwolniony, jego zadaniem jest to wykorzystać. Autor pomysłu na smocze koszulki, do pośredniaka jednak iść w najbliższym czasie nie musi.

Zaprojektowanie koszulek zlecono Yojiemu Yamamoto, legendzie branży modowej. Siedemdziesięcioletni Japończyk, nestor posiadający piwnicę zastawioną nagrodami o stylowo brzmiących nazwach, np. Chevalier de l’Ordre des Arts et des Lettres. Powiedzmy sobie jasno: w pewnych środowiskach robi się głośno, gdy taki Yamamoto prezentuje pasek. Guzik. Spinkę. A tutaj piłkarska koszulka, czyli wejście na świeży obszar, więc jest ciekawie. Samemu strojowi marka Yamamoto dodaje prestiżu, a i wręcza nóż na domorosłych krytyków: znasz się lepiej na estetyce niż Yamamoto?! No nie znasz się, nie udawaj.

Oczywiście, że te koszulki będą się sprzedawać w Azji wschodniej jak świeże bułeczki. Strój Realu ze smokiem, to coś jak dla nas, czy ja wiem, strój Realu z ziemniakami z orłem, tym wyjętym z godła. Albo w barwach reprezentacji Polski? W każdym razie z symboliką nam bliską. Ale moim zdaniem jeszcze większy zysk, by użyć fachowego określenia, z brandingu. Taki ukłon ociepli wizerunek Realu na tamtejszym rynku, sprawi, że więcej osób zainteresuje się tym klubem, zacznie się z nim identyfikować. Zostawi kasę w sklepiku, włączy transmisję, wejdzie na stronę.

Są też tacy, którzy widzą tutaj fałsz. Hasło against modern football znowu padło tu i tam, a w smoku z Bernabeu widzą natrętne przekonywanie “jesteśmy jednymi z was!”. Cóż, ja tego nie widzę. Real to dziś globalna marka, mająca tysiące fanów w różnych zakątkach globu. Ile osób było zachwyconych, gdy Barcelona 11 listopada wspomniała o Polakach i święcie niepodległości na swoim oficjalnym fanpage’u? Sympatyczny ukłon w stosunku do kraju, w którym mają wielu kibiców – zrozumiałe.

Image and video hosting by TinyPic

Tutaj jest ukłon z tej samej kategorii, tyle że znacznie cięższy wagowo, bo i stawka do wygrania pod wieloma względami znacznie, znacznie większa.

Reklama

Leszek Milewski

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
2
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Felietony i blogi

Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
3
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...