Taktyka. Wielu żartuje, że w naszej Ekstraklasie jest jak yeti – wszyscy o niej mówią, ale nikt jej nie widział. Przed meczami pięknie o tych wszelkich założeniach się opowiada, a po meczu pięknie z nich tłumaczy, dlaczego nie wyszło. Zbyt wiele przypadku w grze, zbyt mało powtarzalności, zbyt mało nowatorskich pomysłów… Ostatnio, kiedy wyciągnięty z zaplecza Podolińsku zbudował Cracovię w ustawieniu 3-5-2, a dyrektor-trener Warzycha z Ameryki wymyślił sobie 3-6-1, napisaliśmy: hipsterski pojedynek na taktykę. A żeby zrozumieć, co w Zabrzu autor miał na myśli, poprosiliśmy o pomoc Artura Skowronka – byłego trenera m.in. Pogoni i Widzewa, z którym o taktyce przegadaliśmy dziesiątki godzin i który sam próbował niedawno w Szczecinie gry trójką z tyłu.
Widząc to, jak Skowronek podszedł do całego tematu, jak po kilku dniach podesłał nam 43 strony wnikliwej analizy, stwierdzamy: trudno o lepszy początek nowego cyklu na Weszło. Tym bardziej, że dopiero co o trójce/piątce w defensywie – na przykładzie mundialu – opowiadał nam Podoliński (tutaj). Dziś oddajemy w wasze ręce kolejną dużą porcję taktyczną na bazie drużyny z Ekstraklasy.
Górnik. Może nie jest to zespół z pierwszych stron gazet, ani z czuba tabeli, ale taki, który w początkowych meczach, mając na rozkładzie Legię i Lecha, nie przegrał ani razu. No i ma najciekawsze, przynajmniej na papierze, ustawienie. Oddajmy więc głos Skowronkowi…
ANALIZA GRY W OBRONIE
W obronie Górnik ustawia się 1-5-4-1. W linię trzech środkowych obrońców wchodzą grający na bokach pomocnicy, czyli Kosznik i Gergel, a ich pozycje w drugiej linii uzupełniają grający pod napastnikiem Madej z Jeżem. Największy ruch, zwłaszcza przy bronieniu się, musi wykonać właśnie ta czwórka. Odpowiednia współpraca na bokach dwójek Kosznik-Jeż z lewej strony i Gergel-Madej z prawej powoduje, że przeciwnik nie osiąga przewagi nawet przy ofensywnie grających bocznych obrońcach
Przy zachowaniu 1-5-4-1 w grze obronnej ustawienie Górnika jest mocno zagęszczone, piłkarze znajdują się blisko siebie. Sprawia to, że odkryte zostają boczne strefy boiska, co jest szczególne groźne przy szybkim przenoszeniu ciężaru gry przez rywala. Widoczne to było m.in. w meczu z Lechem.
W sytuacji, kiedy przeciwnik gra czwórką w tyłach z ofensywnie ustawionymi bocznymi obrońcami, Górnik nie zawsze ma przewagę w obronie w bocznych strefach. Przeważnie broni się w ten sam sposób: centrum bramki chroni trzech środkowych obrońców wraz z defensywnym pomocnikiem. Drugi defensywny pomocnik, ktoś z pary Danch-Sobolewski, asekuruje boczny sektor boiska, wspierając Kosznika. Drugą stronę obrony odbudowuje skrzydłowy Gergel.
Brak przewagi w obronie w bocznych strefach widoczny jest przede wszystkim przy kontratakach rywala, a także bierze się z źle założonego pressingu. Poniżej widać, jak piłkarz z numerem 18 – Madej nieprawidłowo zakłada pressing i nie wykonuje pracy w defensywie. Poprzez takie błędy Lech, z mocno podłączającym się Henriquezem, uzyskuje przewagę w bocznym sektorze boiska. W boczne strefy nie schodzą środkowi obrońcy Górnika, którzy zostają w centrum bramki i pilnują napastników. Zejście do asekuracji to natomiast zadanie dla defensywnych pomocników.
Ponieważ środkowi obrońcy mają za zadanie trzymać się centrum bramki, to boczne strefy asekurują w kolejności: ofensywny pomocnik (Jeż-Madej) oraz skrzydłowy (Kosznik-Gergel). Jeśli tych zawodników brakuje, to asekuracja spada na barki defensywnego pomocnika (Sobolewski-Danch) i dopiero wtedy ostatnią formą jest zejście skrajnego-środkowego obrońcy (Sadzawicki-Gancarczyk).
W sytuacji, gdy jeden z napastników drużyny przeciwnej zbiega w boczny sektor boiska, wychodzi za nim jeden ze środkowych obrońców, aby zniwelować tę przewagę. Dwóch pozostałych defensorów pozostaje przy drugim napastniku. Tak to powinno wyglądać w teorii, jednak w Górniku w wielu sytuacjach brakowało właśnie tego zejścia obrońcy za napastnikiem.
Zauważalna jest jednak inna prawidłowa tendencja, kiedy jeden ze środkowych obrońców wychodzi z krótkim kryciem napastnika wchodzącego w linię pomocy pod rozegranie. Robił tak chociażby Gancarczyk, dochodzący do Kownackiego. Sytuacja z wyjściem środkowego obrońcy za napastnikiem często się powtarzała, ale prowadziła też do innego zaniedbania – brakowało dobrej asekuracji poprzez odpowiednie zawężenie pozostałych środkowych obrońców.
Poza tym, widoczny jest brak dobrego zawężenia w sytuacji, gdy środkowi obrońcy ustawieni są trójką z tyłu.
Braki w zawężaniu widoczne są również w ustawieniu Gergela i Kosznika. Obaj dobrze budują linię obrony, jednak czasami pozostają zbyt oddzieleni od trójki środkowych obrońców. W ten sposób i jedną, i drugą stroną ataki przeprowadzała Cracovia oraz Legia.
Górnik stosuje wysoki pressing, który budowany głównie jest przez trójkę piłkarzy ofensywnych Jeż-Zachara-Madej, którzy zamykają linię obrony przeciwnika. Jeden z defensywnych pomocników, Danch lub Sobolewski, zamykają natomiast rozegranie przez „szóstkę” rywala.
Po stracie piłki najbliżsi zawodnicy mają za zadanie stosować pressing, podczas gdy pozostali budują blok obrony z siedmiu zawodników (5+2). Po nieudanym wysokim pressingu Zachara-Madej-Jeż zostawali na połowie rywala i po odbiorze piłki Górnika na własnej stronie byli pierwszymi adresatami podań od obrońców rozpoczynających kontry. Było to szczególnie widoczne w spotkaniu z Cracovią, co przedstawia poniższy rysunek. Natomiast do asekuracji przed kontratakami ze strony przeciwnika zawsze pozostaje trójka środkowych obrońców i jeden z defensywnych pomocników, którzy nie uczestniczą w akcji ofensywnej na połowie rywala.
Wnioski:
1. Gra trójką środkowych obrońców.
2. Ustawienie w obronie 1-5-4-1. Gergel i Kosznik schodzą do linii obrony: czasami wychodzą wysoko lub szeroko ze swoich stref, stwarzając możliwość podań między nich a skrajnych-środkowych obrońców.
3. Stosowane ustawienie w obronie czasami zmienia się w 1-5-2-3, kiedy trzech zawodników zostaje na połowie rywala na kontrataki.
4. Dwójka defensywnych pomocników – Sobolewski i Danch – zabezpiecza środek pola bezpośrednio przed środkowymi obrońcami. Schodzą oni także w boczne sektory boiska z asekuracją, jeżeli brakuje wsparcia dla bocznego obrońcy (nieobecność w defensywie Madeja bądź Jeża).
5. Trójka zawodników Zachara-Madej-Jeż próbuje zakładać średni i wysoki pressing, a za nimi podchodzi jeden z defensywnych pomocników.
6. Po stracie piłki następuje odbudowanie siedmioosobowego bloku defensywnego.
7. Widoczna są duże problemy w grze obronnej w bocznych sektorach boiska, gdzie łatwo można stworzyć przewagę podłączeniem się bocznego obrońcy lub zejściem napastnika.
8. Zauważalne są błędy w ustawieniu obrony przy podaniach prostopadłych.
9. Ważnym ogniwem w grze obronnej jest Sobolewski – duża liczba odbiorów, właściwa asekuracja partnerów, bardzo dobre ustawienie w stosunku do aktualnego położenia piłki.
ANALIZA GRY W ATAKU
Po odbiorze piłki Górnik z ustawienia 1-5-4-1 przechodzi do ustawienia 1-3-4-3, gdzie Gergel i Kosznik stają się ofensywnymi zawodnikami na skrzydłach. Tam zwalniają im miejsce Madej z Jeżem, którzy w linii ataku wspierają Zacharę.
Jak zostało wcześniej przedstawione, środkowi obrońcy i jeden z defensywnych pomocników, najczęściej Sobolewski, asekurują kontrataki. Pozostałych sześciu zawodników jest natomiast odpowiedzialnych za kreowanie akcji ofensywnych na połowie rywali. Sposób, w jaki poruszają się piłkarze Górnika, przedstawia poniższy rysunek. Charakterystyczne jest zwolnienie miejsca na bokach dla Kosznika i Gergela, którzy mają kończyć akcje oskrzydlające dośrodkowaniami oraz zamykaniem tych akcji. Madej i Jeż tworzą tutaj z Zacharą linię ataku, często również schodząc do środkowej strefy, aby zrobić przewagę przy rozegraniu.
W niektórych fragmentach Górnik tworzy ustawienie 1-3-6-1. Jest to wynik zejścia Madeja i Jeża do linii pomocy, gdzie zabrzanie w środkowej strefie budują przewagę 4×3.
Skrajni-środkowi obrońcy często mają sporo miejsca na wyprowadzenie piłki w otwieraniu gry na swojej połowie. Wynika to z tego, że przy szerokim ustawieniu trzech środkowych obrońców trudniej jest założyć zorganizowany pressing. Można więc wymagać od środkowych defensorów zdobywania terenu poprzez prowadzenie piłki, ale przede wszystkim ofensywnych podań dołem do linii pomocy lub linii ataku.
W ataku pozycyjnym środkowych obrońców wspierają nie tylko defensywni pomocnicy – pod grą starają się być także Jeż z Madejem, czasem nawet Zachara. Cała trójka z przodu dobrze wymienia się pozycjami. U Madeja bądź Jeża widoczny jest czasami schemat zejścia do boku, który ma na celu znalezienie wolnej przestrzeni na skuteczne otwarcie gry bez pressingu rywala.
Zejścia Madeja bądź Jeża występują jednak tylko sporadycznie. Czasem w ataku pozycyjnym widoczne są bowiem zbyt duże odległości pomiędzy formacjami. Piłkarze ofensywni tworzą pięcioosobową linię ataku, przez co brakuje wsparcia w rozegraniu piłki ze środkowymi obrońcami. Ci, nie mając wokół partnerów, stosują przez to długie podania.
Jednym ze schematów ataku pozycyjnego Górnika jest wymiana podań pomiędzy szeroko ustawionymi środkowymi obrońcami i szukanie wolnej przestrzeni dla defensywnego pomocnika. Ten po otrzymaniu podania stara się przejść do ataku szybkiego, wykonując diagonalne podanie do „wahadłowych” – Gergela lub Kosznika.
Kolejny schemat to bardzo podobne rozegranie w pierwszej fazie. Tym razem jednak defensywny pomocnik po otrzymaniu podania i znalezieniu sobie wolnej przestrzeni przyspiesza akcję prowadzeniem piłki w centrum boiska, gdzie następuje duża wymiana pozycji przez trójkę Madej-Zachara-Jeż. Podanie kierowane jest wtedy do włączającego się na boku Kosznika z lewej bądź Gergela z prawej w celu zakończenia akcji dośrodkowaniem na co najmniej trzech piłkarzy.
Ostatnia faza ataku pozycyjnego jest przeprowadzana w powtarzalnym ustawieniu: poprzez dużą dynamikę gry bez piłki Madeja, Jeża, Zachary i Dancha lub Sobolewskiego zespół utrzymuje się przy piłce w środkowej strefie boiska i przyspiesza akcję podaniem w boczny sektor. Tam alternatywę akcji oskrzydlającej dają zawsze Gergel i Kosznik.
W grze Górnika zauważalny jest również powtarzalny schemat ataku pozycyjnego na swojej połowie – wspierany przez Madeja lub Jeża w bocznym sektorze – przechodzący w atak szybki na połowie rywala, gdzie ważną rolę odgrywają „wahadłowi”, czyli Kosznik i Gergel.
Wnioski:
1. Ustawienie w ataku 1-3-4-3 z Gergelem i Kosznikiem wchodzącymi w linii pomocy oraz z Madejem i Jeżem uzupełniającymi linię ataku.
2. Często ustawienie w ataku 1-3-6-1, gdzie przewagę w środkowej strefie robią Madej i Jeż.
3. Szeroko ustawiona trójka środkowych obrońców, próbująca podaniem po ziemi przyspieszyć oraz przenieść grę na połowę przeciwnika; przy pressingu gra długim podaniem.
4. Ofensywnie grający Kosznik i Gergel w każdej akcji są alternatywą do gry ofensywnej na skrzydłach.
5. Charakterystyczne są występujące trzy schematy ataku pozycyjnego.
6. Bardzo duża wymienność pozycji pomiędzy Zacharą, Jeżem a Madejem.
7. Trzech środkowych obrońców i jeden z defensywnych pomocników praktycznie nie bierze udziału w grze ofensywnej na połowie rywala.
8. Czasami celowe pozostanie trzech zawodników – Zachary, Madeja i Jeża – na połowie rywala w oczekiwaniu na kontrataku.
9. Zachara właściwie porusza się w polu karnym przy dośrodkowaniach i dobrze wychodzi do podań prostopadłych.
Wysłuchał: PIOTR TOMASIK