Reklama

Nawet nie ma głowy do ścięcia za ten burdel

redakcja

Autor:redakcja

28 lipca 2014, 22:53 • 2 min czytania 0 komentarzy

System biletowy Wisły Kraków – który istnieje tylko teoretycznie – nie udźwignął dzisiaj oblężenia fanów, którzy postanowili obejrzeć mecz z Piastem Gliwice. Wydawałoby się, że akurat w Krakowie w czasie bojkotu i akurat podczas meczu z Piastem sprzedaż biletów ogarnęłaby nawet pani Jadwiga spod piątki, ale okazało się, że nie: Wisła organizacyjnie nie wydoiła i padła.

Nawet nie ma głowy do ścięcia za ten burdel

Na trybunach nieco ponad cztery tysiące ludzi, czyli – nie czarujmy się – garstka. Wydawałoby się, że kluczowym zadaniem klubu będzie przychylenie nieba tym kibicom, którzy nie mają zamiaru protestować, tylko chcą oglądać piłkę. Tacy powinni być przez Wisłę z całych sił dopieszczani, bo jeśli konflikt miałby skończyć się bez kapitulacji Jacka Bednarza, to tylko pod jednym warunkiem: że ci, którym jeszcze chce się chodzić nie zniechęcą się i z czasem przekonają też innych.

A tymczasem przez własny klub dostali siarczystego plaskacza.

W sumie niewiele nas interesuje, czy otwarto zbyt mało kas (ktoś pisał o czterech), czy też wadliwy okazał się nowy system sprzedaży, wprowadzony od tego sezonu. Istotne jest to, że ktoś czegoś nie dopilnował. Kibice stojący w kolejkach jeszcze w 30 minucie meczu – to absolutna kompromitacja. Napisalibyśmy, że to kompromitacja tak wielka, że w Wiśle powinny spaść głowy, ale niestety napisać tego nie możemy. Bo coś nam podpowiada, że przyczyna dzisiejszej sytuacji jest inna: nie ma tam głów, które można ściąć. Ograniczanie kosztów jest w porządku, ale kiedy cały pion organizacyjny mieści się w jednej windzie, to dochodzi do takich właśnie sytuacji.

Cupiał zaciskał i zaciskał pasa, aż w końcu zrobił nam się z wielkiego hegemona klub kukułka. Taki, w którym pracuje pięć osób na krzyż, nie potrafiących przed sezonem uruchomić sprzedaży karnetów, a przed pierwszym meczem – biletów. Jak więc wejść na stadion? Oto tajemnica Krakowa. Szacunek dla tych, którym się jakimś cudem udało.

Reklama

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...