Reklama

Poznajmy potencjalnych oprawców. Tak na wszelki wypadek…

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

17 lipca 2014, 16:52 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ten tekst nigdy nie powinien powstać. Polski kibic w ogóle nie powinien znać nazw klubów takich jak Kalju Nomme czy FC Vaduz. Jeśli już, to powinny one kojarzyć mu się tylko i wyłącznie z krótkim i nic nieznaczącym epizodem z początku sezonu. Niestety, wczorajszy mecz Legii z półamatorami z Irlandii boleśnie przypomniał nam, że w dalszym ciągu tkwimy w smutnej rzeczywistości eurowpierdolu. Polski klub, a co za tym idzie: polskie media i polscy kibice, nie może sobie pozwolić na lekceważenie absolutnie nikogo. Nawet gdyby dziś do Gliwic miała przyjechać drużyna złożona z członków zespołu The Kelly Family, to sorry, ale musimy potraktować ich poważnie.

Poznajmy potencjalnych oprawców. Tak na wszelki wypadek…

W związku z tym postanowiliśmy przybliżyć wam trochę drużyny, z którymi dziś mierzyć się będą polskie kluby. Wszystko w myśl zasady: jeśli już zebrać oklep, to warto wiedzieć chociaż od kogo.

KALJU NOMME

1. Historia klubu sięga 1923 roku, lecz po pewnym czasie zespół przestał istnieć. Ponownie powołany do życia został dopiero 17 lat temu, lecz odwołuje się do dawnej tradycji. Awans do najwyższej klasy rozgrywkowej wywalczył dekadę później. W obecnym sezonie zajmują w niej trzecie miejsce.
2. Klub jest bardzo otwarty na czerpanie wzorów z zagranicy: współpracuje z Ajaxem Amsterdam oraz zatrudniał Brazylijczyka Getulio Fredo, który niegdyś był członkiem sztabu reprezentacji Brazylii do lat 17., a później głównie trenerskim obieżyświatem. Towarzystwo w szatni również jest międzynarodowe: Portugalczyk, Francuz, Włoch, Kongijczyk, Brazylijczycy.
3. Gwiazdą drużyny jest jednak Japończyk Hidetoshi Wakui, który w przeszłości nie sprawdził się zbytnio m.in. w Słowenii, na Białorusi i w regionalnej lidze austriackiej.
4. Zawodnikiem Kalju Nomme był polski bramkarz Maciej Zomerski, ale wielkiej kariery w Estonii nie zrobił. Ba, nawet nie zadebiutował w lidze estońskiej.
5. W kadrze klubu znajduje się młodszy brat Henrika Ojamyy – Hindrek.
6. Estończycy robią wszystko, by na stadionie Tallinie mieć liczebną przewagę na fanami Lecha. Na mecze pucharowe stadion jakoś się jeszcze zapełnia, ale ostatni mecz Kalju w lidze oglądało zaledwie 140 osób. W celu przyciągnięcia na stadion rodziców z dziećmi, na mecz z Lechem przygotowano atrakcję w postaci cyrku.
7. Może i Estończycy nie mają bardzo wielu fanów, ale na pewno jest to grupa reprezentacyjna.

Reklama

8. W europejskich pucharach Kalju Nomme zaliczało bęcki od Viktorii Pilzno i ukraińskiego Dnipro, ale potrafiło wyeliminować HJK Helsinki.
9. Obecny trener drużyny Igor Prins pracował wcześniej w… Levadii Talin, która ośmieszyła Wisłę Kraków.

FC VADUZ

1. W Lichtensteinie nie są prowadzone rozgrywki ligowe. Ekipa z Vaduz, jedyna profesjonalna w tym kraju, uczestniczy więc w rozgrywkach szwajcarskich. W zeszłym sezonie wygrała Challenge League, tak więc w tym roku przyjedzie jej mierzyć się m.in. z FC Basel.
2. W małym państwie rozgrywa się za to mecze o puchar. FC Vaduz zwyciężyło w nim… 41 razy.
3. Dzięki temu zespół regularnie uczestniczy w rozgrywkach europejskich pucharów i zdarza się mu się sprawiać w nich niespodzianki. Przykładowo w 2006 roku w I rundzie kwalifikacyjnej Pucharu UEFA wyeliminował węgierski Ujpest Budapeszt, a w kolejnej fazie był o krok od powtórzenia tego wyczynu z FC Basel. W 2011 roku piłkarze Vaduz doszli aż do III rundy kwalifikacyjnej, w której odpadli po dwumeczu z Hapoelem Tel Awiw.
4. W kadrze klubu znajduje się tylko sześciu obywateli Lichtensteinu, zdecydowana większość to Szwajcarzy (13).
5. Obecny trener Giorgio Contini piastuje stanowisko, które w przeszłości zajmowały dość znane postacie m.in. Otto Pfister i Pierre Littbarski.
6. Najbardziej znanym spośród zawodników jest bramkarz Peter Jehle, były kolega klubowy Przemysława Kaźmierczaka i Rafała Grzelaka z Boavisty Porto.
7. W ataku szaleje natomiast Kwang-Ryong Pak, jeden z niewielu piłkarzy z Korei Północnej, którzy mają okazję grać w Europie. W 22 meczach drugiej ligi zdobył dla FC Vaduz aż 11 bramek.
8. Uwagę należy zwrócić również na 20-letniego Joela Untersee, wypożyczonego z…Juventusu Turyn.
9. Na stadionie w Gliwicach nie zabraknie kibiców klubu z Lichtensteinu. Klub wyczarterował samolot, w którym znajdzie się miejsce dla wszystkich – i dla piłkarzy i dla fanów.
10. Swego czasu na mecz do Vaduz wybrał się nasz kartofliskowy wysłannik. Ze swej wyprawy przywiózł rzecz jasna wstrząsający materiał.

Zulte Waregem, z którym przyjdzie zmierzyć się bydgoskiemu Zawiszy, to rzecz jasna zupełnie inna para kaloszy. Role się odwracają, drużyna Radosława Osucha na pewno nie będzie faworytem tego spotkania. Jeśli zwycięży, to będzie można mówić o tym, że to mało znany klub z Polski spuścił komuś eurowpierdol.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...