Reklama

Pierwsze wybory Weszło: najlepsi piłkarze początkowej fazy mundialu

redakcja

Autor:redakcja

18 czerwca 2014, 17:59 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ani się obejrzeliśmy, a 16 meczów mundialu za nami. Żeby nie odzwyczaić się całkiem od systemu, jaki przyjęliśmy na potrzeby ligowe, pora tę pierwszą serię gier raz a dobrze ogarnąć i wybrać najgorszych i najlepszych aktorów ostatniego tygodnia. Niełatwo to zrobić rzetelnie – nominować 11 kozaków i tyle samo badziewiaków turnieju, kiedy w ciągu paru dni na ekranie mignęło nam prawie 400 piłkarzy. Każdemu się coś innego podoba, każdy kogoś innego docenia, ale niech będzie. Spróbujmy.

Pierwsze wybory Weszło: najlepsi piłkarze początkowej fazy mundialu

Najpierw najwięksi kozacy.

Z bramkarzem jest problem, bo o ile mieliśmy w ostatnich dniach kilka naprawdę dobrych występów, o tyle ani jednego takiego, który wbiłby nas w fotel, jak wczorajszy Ochoi. Kudłaty z Meksyku jest na najlepszej drodze, żeby zagościć w naszej jedenastce drugiej kolejki, ale póki co nominujemy Navasa. Gdyby nie on, mecz Kostaryki z Urugwajem mógłby się skończyć zupełnie inaczej. Ratował swój zespół zwłaszcza w momencie, gdy Urugwaj jeszcze prowadził. Nieobronionego karnego puszczamy w niepamięć.

Dalej mieliśmy dwójkę pewniaków: Hummelsa (po pierwsze za strzelonego gola, po drugie za bezbłędny występ w obronie) i Blinda, który posłał kilka takich crossów, że oczy wychodziły nam z orbit. Dorzucamy do tego towarzystwa Ricardo Rodrigueza – za dwie kluczowe asysty, dające Szwajcarii wygraną z Ekwadorem.

Reklama

Wśród pomocników też pełna jasność. Duet znakomitych dyrygentów: Kroos – Pirlo plus niezwykle groźni w ataku Oscar (nie bierzemy pod uwagę wczorajszego meczu z Meksykiem) i Robben. Choćbyśmy chcieli to na nikogo innego nie starczyło już miejsca. Atak to z kolei znów dwójka, o której nie sposób zapomnieć. Z jednej strony strzelec najpiękniejszego gola kolejki, czyli Van Persie. Z drugiej generalnie najlepszy piłkarz tego tygodnia – Mueller. Po tak ofensywnym tygodniu mundialu wybór był duży. Spokojnie jako tego trzeciego można było docenić Neymara, Benzemę, Alexisa Sancheza, ale padło na głównego architekta zwycięstwa nad Urugwajem – Joela Campbella. Niczego dobrego się po Kostaryce nie spodziewaliśmy i bardzo się w tym względzie pomyliliśmy. Stąd miejsce w ataku.

Badziewiacy niebawem – w kolejnym podsumowaniu.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...