Czarno-biała rzeczywistość Sola Campbella

redakcja

Autor:redakcja

13 marca 2014, 15:54 • 5 min czytania

Jedni widzą w nim człowieka o wielkiej odwadze, który pomimo ciągu upokorzeń i krytyki cały czas nie składa broni i bez zahamowań wykłada prawdę na stół. Taką, jaka ona jest, a nie taką, jaką chcielibyśmy, by była. Dla innych to przewrażliwiony i pełen kompleksów bufon, który powie wszystko, by utrzymać się na medialnym świeczniku. A w dodatku wie, w jaki punkt uderzyć, by wokół niego się działo. Jest też trzecia grupa. To wszyscy ci, którzy twierdzą, że cały ten szum to nic innego jak dostosowana do brytyjskiego rynku, który bardziej ceni mięsiste opowieści niż słodkie pierdy a’la Luca Caioli, próba zarobienia kilku funtów na biografii piłkarza. Sol Campbell – bo o nim mowa – jednym zdaniem potrafił postawić na baczność angielską opinię publiczną: „Wierzę, że jeśli byłbym biały, byłbym kapitanem reprezentacji Anglii nawet przez 10 lat”. Echa tej wypowiedzi nie milkną do dziś.W publikowanych na łamach Sunday Times fragmentach biografii były piłkarz m.in. Tottenhamu i Arsenalu nie gryzie się w język. Poprawność polityczna? Zapomnijcie. Co zdanie, to mocniejszy gong. Główny zarzut – wszechobecne uprzedzenia. Zapewne gdyby Campbell przypisywał rasizm tylko i wyłącznie kibicom, sprawa ucichłaby wraz z pojawieniem się w kiosku następnego numeru gazety. Nie on pierwszy i nie ostatni. Lecz gdy podobne działa wysuwasz naprzeciw potężnej instytucji, jaką jest Angielska Federacja Piłkarska, to rozpętanie burzy jest tak samo pewne, jak to, że Gazza dzień zaczyna od małego Pale Ale Bass. – Nie wydaje mi się, by mogło to się zmienić. Oni po prostu tego nie chcą, podobnie jak kibice. Nie ma problemu, aby czarnoskóry kapitan był w reprezentacjach młodzieżowych, lecz nie w pierwszej kadrze – krytykował federację Campbell. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że takie oskarżenia w stosunku do organizacji będącej członkiem UEFA, która z rasizmem w piłce walczy zaciekle i od dawna, muszą być niewygodne dla sterników angielskiego futbolu.

Czarno-biała rzeczywistość Sola Campbella
Reklama

Oskarżanie innych o rasizm to w przypadku Campbella oczywiście recydywa. – Zostańcie przed telewizorami. Nie jedźcie na Euro, bo wrócicie w trumnach – apelował do angielskich kibiców w zmanipulowanym dokumencie BBC, wyemitowanym przed polsko-ukraińskim turniejem. Z jednej strony za te słowa spotkała go ogromna krytyka i drwiny. Dla wielu był to wyraźny znak, że byłego stopera można zacząć traktować już tylko i wyłącznie z przymrużeniem oka. Z drugiej strony, można jednak założyć, że Anglicy Campbella posłuchali. Na Euro 2012 wybrało się bowiem tylko około 3 tysięcy angielskich fanów. Wtedy reakcja angielskiej federacji była zdecydowana – wydano oficjalnie oświadczenie, zgłoszono protest do telewizji. Tym razem jednak, szefostwo związku bagatelizuje oskarżenia byłego zawodnika. Dyrektor wykonawczy FA, David Davies w wywiadzie dla BBC mówił o tym, że wybór kapitana to tylko i wyłącznie sprawa selekcjonera. – Jestem zakłopotany, bo rzeczywistość jest taka, że wybór kapitana jest decyzją trenera. Myślę, że Sol ma prawo być rozczarowany, gdyż czuje, że jego kandydatura powinna być rozważana poważniej.

Campbell dla reprezentacji Anglii zagrał 73 razy. Opaskę kapitana założył tylko w trzech meczach towarzyskich. Jest pewny swoich racji. – Myślę, że FA chciała, bym był biały. Miałem wszystko, aby być kapitanem. Cały czas grałem w sercu defensywy, a także nosiłem opaskę w klubach – mówi. W czasie swojej reprezentacyjnej kariery przegrywał rywalizację o bycie kapitanem z takimi zawodnikami jak: David Platt, Martin Keown, David Seaman, Tony Adams, Alan Shearer, Paul Ince, Stuart Pearce, David Beckham, Steven Gerrard, Michael Owen i John Terry. Szczególny żal w byłym obrońcy budzi wybór Owena zamiast niego. – Michael był świetnym piłkarzem, ale nie materiałem na kapitana. To żenujące – przyznał.

Reklama

Złośliwi twierdzą, że tak brawurowej akcji jak z tymi oskarżeniami, Campbellowi nigdy nie udało się przeprowadzić na boisku. I to był właśnie jego problem, przez który nie został na stałe kapitanem reprezentacji. Naturalną reakcją mediów na wynurzenia czarnoskórego gracza była próba skonfrontowania ich ze stanowiskami innych. Szczególnie ważna w tym kontekście była opinia Paula Ince’a, pierwszego czarnoskórego kapitana reprezentacji w historii. – FA nigdy nie miało nic do powiedzenia w kwestii tego, kto ma być kapitanem. Sol to mądry i elokwentny człowiek oraz mój przyjaciel, ale nie mógł być kapitanem przez 10 lat – nikt nie może – mówił Ince w wywiadzie dla Daily Mail. – Moi koledzy z reprezentacji nie patrzyli na mnie z myślą „Paul Ince to czarny kapitan Anglii” – dodaje. Zdania Campbella nie popiera również inna czarnoskóra gwiazda angielskiej piłki Ian Wright, a także Herman Ouseley, deputowany Izby Lordów i szef stowarzyszenia „Kick it Out”, walczącego z rasizmem w futbolu. Ouseley zwraca uwagę, że nawet jeśli zarzuty Campbella nie są bezpodstawne, to moment i forma ich wygłoszenia, pozwalają twierdzić, że uprawia on tylko cyniczne gierki.

Do grona zaprzeczających insynuacjom Campbella dołączył również Sven-Goran Eriksson. – Jak wiecie, od mojego pierwszego do ostatniego meczu, kapitanem był David Beckham i przenigdy nie było na ten temat żadnych dyskusji w drużynie, ani w Federacji – powiedział Szwed. Mimo tak stanowczego sprzeciwu futbolowego środowiska, słowa Campbella okazały się być podatne na gruncie politycznym. Przewodniczący komisji spraw wewnętrznych Izby Gmin Keith Vaz, wezwał do zbadania tej sprawy angielski Departament ds. Kultury, Mediów i Sportu. – Musimy pochylić się na każdym takim sygnałem, gdyż nie możemy sobie pozwolić, by zmarnować lata pracy na wykopywaniem rasizmu ze stadionów – powiedział Vaz.

Samotna krucjata Campbella, syna jamajskich imigrantów, wydaje się być z góry skazana na niepowodzenie. Nikt nie przeczy temu, że rasizm jest jednym z problemów futbolu. Jednak forma, jaką wybrał były obrońca, by o nim mówić, odrzuca wielu ludzi. Świetny piłkarz, ale czy na pewno zasługujący na bycie kapitanem reprezentacji, w której aż roiło się od postaci charyzmatycznych i równie świetnych? Ciężko powiedzieć, że zdania są podzielone. Cynik, kłamca, arogant, a nawet rasista – to najpopularniejsze kontrataki w kierunku piłkarza. Furorę w internecie zrobił jeden z komentarzy, pozostawionych pod tekstem o oskarżeniach: „To tak jakby Leonardo Di Caprio powiedział, że dostałby Oscara, gdyby był czarny. Byłeś dobry, ale to za mało. Musisz się z tym pogodzić, bo chcemy cię pamiętać jako skałę, którą byłeś, a ty nam to skutecznie obrzydzasz”. Chyba trafił w dziesiątkę.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama