W Zabrzu zorganizowali wieczorek pożegnalny. Prezes zbiera followersów

Ryszard Wieczorek chyba już ostatecznie skończył z zawodem „trenera piłkarskiego na poziomie ekstraklasy”. Szkoda faceta, bo przecież od początku było jasne, że skończy obrzucany jajkami, wyszydzany i z łatką nieudacznika. Inaczej ta cała historia nie miała prawa się skończyć – wpakowali biedaka w zbyt duże buty i kazali mu maszerować.

Tak wyglądała tabela przed przyjściem Wieczorka (Górnik drugi)…

A tak za okres jego pracy (Górnik zależnie od wyników w tej kolejce może być drugi, ale od końca)…

Ktoś w Zabrzu wpadł na poroniony pomysł, by odkurzyć gościa, który poprzednim razem współuczestniczył w spuszczeniu Górnika z ekstraklasy. I w sumie to ten ktoś powinien za to beknąć na równi z Wieczorkiem. Problem w tym, że „tym kimś” jest pani prezydent Zabrza, a jak wiadomo, sama siebie to ona nie ukarze. Ciekawi jesteśmy, czy następcę Wieczorka znowu wybierze ta pani, czy może pozwoli podjąć decyzję nowemu prezesowi klubu, Zbigniewowi Waśkiewiczowi.

Póki co wygląda na to, iż decyzję o wyrzuceniu Wieczorka podjął jednak Waśkiewicz, który najwidoczniej znalazł wolną chwilę. Przypomnijmy, że równocześnie jest dziekanem na AWF (nie ma zamiaru rezygnować z tej funkcji), prezesem Polskiego Związku Biathlonu (mówi, że do czerwca dużo pracy, nie można odejść z dnia na dzień) i wiceprezesem PKOl. Pewnie z pośpiechu wynikał żenujący sposób zakomunikowania wiadomości o dymisji szkoleniowca. Otóż komunikatu nie podała oficjalna strona klubu, tylko prezes Waśkiewicz za pośrednictwem twittera.

Nie wiemy, czy on zarządza klubem, czy zbiera „followersów”. Nie wiemy też, czy informowania o zmianie trenera poprzez twittera naucza pan Waśkiewicz na wydziale Zarządzania Sportem i Turystyką.

Fot. FotoPyK