Siedem roczników Lecha przejechało się po Legii. I co z tego?

redakcja

Autor:redakcja

09 marca 2014, 16:37 • 3 min czytania

Legia i Lech. Lech i Legia. Dualizm na piłkarskiej mapie naszego kraju – paradoksalnie poza aktualną tabelą Ekstraklasy – jest oczywisty i nikogo nie dziwi. Ostatnio, przy okazji przeprowadzki do Warszawy niespełna 17-letniego Miłosza Kozaka, rozgorzała dyskusja na temat jakości obu akademii. Typowa PR-owa gimnastyka. Dziś i wczoraj doszło natomiast do boiskowej weryfikacji – jak się okazało – wyjątkowo brutalnej. Oczywiście dalecy jesteśmy od tego, żeby ferować wyroki po meczu sparingowym, lecz jeśli w ciągu dwóch dni w rywalizacji siedmiu roczników jedni wygrywają wszystko, a drudzy przyjmują solidne baty, to warto się nad tym pochylić.
Więc pochylmy się, najpierw nad wynikami.

Siedem roczników Lecha przejechało się po Legii. I co z tego?
Reklama

1995/1996: Lech – Legia 3:2
1997: Lech – Legia 2:0
2001: Lech – Legia 2:1
2002: Lech – Legia 4:1
2003: Lech – Legia 6:3
2004: Lech – Legia 4:1
2005: Lech – Legia 11:1

Pełen przegląd kadr – od juniorów starszych począwszy, na 9-latkach skończywszy. Siedem kolejnych zwycięstw. فączny bilans bramkowy 32:9, nie pozostawiający Legii złudzeń. I co z tego, skoro później to Legia za swoich wyciągnie kilka milionów euro – ktoś powie. Przecież podobnie było w 2009 roku, kiedy w turnieju finałowym mistrzostw Polski juniorów młodszych lechici też okazali się lepsi od legionistów, ale czas pokazał, że jako grupa wyżej zaszli pokonani. Wolski, Furman, Ł»yro, Szumski, Lisowski, Efir, Cichocki, Kopczyński – ośmiu zawodników z jednego rocznika zadebiutowało już w Ekstraklasie, a najlepsi wyjechali na Zachód. Z ekipy rywali uchowali się tylko Kamiński i Golla… Jest różnica, prawda?

Reklama

Nie bądźmy jednak zakładnikami suchych wyników. One są ważne, na pewno są istotnym wykładnikiem korespondencyjnego pojedynku na linii Warszawa-Poznań, aczkolwiek na dłuższą metę nie muszą być wymierne. Która akademia jest lepsza – Legii czy Lecha? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie, zresztą z osobami nimi zarządzającymi włącznie. Trzeba powiedzieć wprost: na sensowne oceny i porównania, najzwyczajniej w świecie, jeszcze o parę lat za wcześnie. Do seniorskiej piłki weszły bowiem dopiero pierwsze roczniki, te spisane na straty., eksperymentalne. Króliki doświadczalne, na których uczono się, co wolno, a czego nie.

Każdego, kto ostał się dla ligowej piłki, wypada wziąć z pocałowaniem ręki. Rozliczać będziemy młodszych, gdy dorosną, albo jak ktoś nagle spektakularnie wystrzeli – w stylu Kownackiego. Patrząc właśnie przez jego pryzmat, przez liczbę reprezentantów w kadrach młodzieżowych, trochę korzystniej prezentuje się narybek Kolejorza. Tyle że przy فazienkowskiej wdrożyli zupełnie inną taktykę wprowadzania wychowanków do składu. Dodajmy – stosunkowo późnego wprowadzania, za to wtedy, kiedy mowa już o zawodniku względnie ukształtowanym. Tutaj o minutach dla Kędziory czy Bednarka nie byłoby mowy.

No dobrze, ale jeśli 9-latkowie Lecha orżnęli swoich rówieśników z Legii aż 11:1, mowa o różnicy większej niż poziom. Przepaść – raczej tak należałoby skomentować, patrząc na suchy rezultat. Taka dysproporcja to pole do popisu dla poszukiwaczy sensacji, no – w jakimś sensie również dla kibiców, bo dzięki temu mają pretekst do ping-ponga z fanami rywali. فatwo teraz się przekrzykiwać, że w Lechu szkolą najmłodszych o wiele lepiej.

Gdyby jednak spojrzeć na tę sprawę bardziej pragmatycznie, wsłuchać się w głos rozsądku – wynik dzieciaków jest bez znaczenia. Totalnie. Nim dojdą do wieku juniora starszego, zostanie ich najwyżej paru, których będzie można policzyć na palcach jednej ręki. I Legia, i Lech przede wszystkim bazują na skautingu młodzieżowym, gdzie wyrywają sobie potencjalnie najzdolniejszych. Siedem zwycięstw poznaniaków fajnie wygląda na papierze, ale w żaden sposób nie odzwierciedla jakości obu akademii ani tego, co otrzymają w przyszłości trenerzy pierwszych drużyn. Prawdziwa gra toczy się o wyłapanie nowych zawodników. I tutaj silna Legia jest niezbędna Lechowi, tak samo jak silny Lech Legii. To rywalizacja napędza postęp. W piłce dziecięco-młodzieżowej wystarczy sprowadzić jednego gościa, który zrobi różnicę.

Najnowsze

Anglia

Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Kolejne zwycięstwo Aston Villi! Błąd Casha nie przeszkodził [WIDEO]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama