Panie Tadku, zazdrościmy samopoczucia, takiego wesołka dawno nie było

Wiedzieliśmy, że wrocławscy działacze nas nie zawiodą przy wyborze następcy Staszka, a konferencja prasowa podczas której nowy trener Śląska zdjął ciuchy i się obnażył to tylko wstęp do całej serii wesołych zdarzeń. Tadeusz Pawłowski dzisiaj podsumował mecz z Legią, ten który powinien przegrać różnicą tak – no, nie chcemy być niesprawiedliwi i przesadnie zgryźliwi – różnicą minimum trzech bramek.
Uwaga! (cytat za „Przeglądem Sportowym”)

„Wysokie tempo, dużo sytuacji bramkowych. Mimo że Legia miała doskonałe sytuacje, uważam, że mój zespół zagrał znakomity mecz. Pół godziny w drugiej połowie tak zdominowaliśmy Legię, jak chyba żaden inny polski zespół by nie potrafił. Legia wtedy prawie sztycha nie zrobiła. Mistrz Polski wystąpił we Wrocławiu bez środkowego napastnika. O czym to świadczy? Ł»e czuła duży respekt przed nami. Sytuacje, które sobie wypracowała, nie wynikała z jakiejś jej niesamowitych akcji, tylko z naszych prostych błędów. Nad tym musimy dużo pracować. Trener Legii mówi, że karny był podyktowany niesłusznie? No nie wiem. Ale wiem, że trener Legii cały czas wywierał presję na sędziów. Flavio Paixao zaliczył bardzo udany debiut. Nie wykluczam, że w przyszłości zagra razem z Marco w linii ataku. Musimy teraz na fali optymizmu jechał do Lubina i próbować tam wygrać. Nie patrzymy w tabelę, kto wygrywa, kto przegrywa. Ważny dla nas jest każdy najbliższy mecz”.

Ten wesołek niebywale optymistycznie patrzy na futbol, zazdrościmy. Znamy wielu trenerów, którzy – analizując mecz pod względem trenerskim właśnie – rozważaliby spalenie się ze wstydu, ewentualnie podziękowali niebiosom za wsparcie. On tymczasem odtrąbił sukces! Fanfary! Legia się bała! Grała bez napastnika! Zdominowaliśmy ją! Była bezradna, sztycha nie zrobiła! Znakomity mecz!

Brakowało tylko, żeby zdjął nachy i performance byłby kompletny.

Panie Tadku, pan na pewno widział te sześć wyśmienitych sytuacji dla gości?