Na radarze: Golla przeciw Rumakowi. Ojrzyński bardziej jak Bródka czy Stoch?

redakcja

Autor:redakcja

21 lutego 2014, 13:10 • 4 min czytania

Jeżeli macie jakieś plany na piątkowy wieczór, radzimy wziąć pod uwagę godziny rozpoczęcia dzisiejszych meczów. O ile ten Jagiellonii z Podbeskidziem, rozpoczynający się o 18, można bez wyrzutów sumienia przeoczyć i poświęcić czas na transport do pubu czy kumpla, to w przypadku drugiego – czyli starcia Pogoni z Lechem – bezwzględnie radzilibyśmy obejrzeć. Tak, tak – pląsy Quintany, wślizgi Pazdana i gole (haha) فatki z tego miejsca obiecujemy wam ładnie zreferować, natomiast pojedynek dnia – zapowiada się pysznie. Dwie drużyny lubujące się w wysokim pressingu. Obie punktowo blisko siebie, po zeszłotygodniowych zwycięstwach i zdeterminowane, by odpowiedzieć sobie na pytanie: gdzie jest, do cholery, nasze właściwe miejsce w tabeli?
Najpierw nasz radar. Komu się dziś przyjrzymy ze szczególną troską? Jako że lubimy być sentymentalni, wybierając chcieliśmy się kierować właśnie tą cechą. Padło więc na Gollę – wychowanka Lecha, który z powodzeniem gra dla Portowców, a nawet załapał się do hotelarskiej reprezentacji kraju. Jemu poświęcimy najwięcej uwagi. Kombinowaliśmy również nad Łatką, wracającym do Białegostoku, gdzie spędził siedem lat i pomógł Jagiellonii w powrocie do Ekstraklasy. Ale – uprzedźmy fakty – nie wyszło. Bardziej bowiem interesuje nas to, w jaki sposób na fatalny występ w poprzedniej kolejce zareaguje Plizga (a może zadecyduje Stokowiec?). To gość, którego darzymy sporym szacunkiem: Inteligentny, do tego naprawdę dobry piłkarz, tyle że… zbyt miękki.

Na radarze: Golla przeciw Rumakowi. Ojrzyński bardziej jak Bródka czy Stoch?
Reklama

No dobra, pora przejść do składów. Najpierw weźmy na tapetę mecz priorytetowy. Lech znów z Hamalainenem w ataku – choć akurat teraz z konieczności, bo Teodorczyk wisi za żółte kartki. Podobnie zresztą jak Linetty oraz jedna z najlepiej (najlepsza?) ułożona lewa noga w lidze, czyli Douglas. Gdy do tego grona dodamy jeszcze Murawskiego i Ślusarskiego, którym po hucznych imieninach Rumaka podziękowano za dalszą współpracę, efekt jest jednoznaczny: Kolejorz w Szczecinie daleki będzie od optymalnego zestawienia.

Reklama

Gospodarzom z kolei wypadło dwóch zawodników. Dąbrowskiego (za żółte) i Frączczaka (za czerwoną) czeka bowiem z urzędu jeden mecz odpoczynku. Na bardziej bolesną wygląda strata prawego obrońcy, ponieważ jego nominalny zmiennik, Lisowski leczy kontuzję. Chcąc nie chcąc Wdowczyk musi więc zaryzykować – przesunąć na tę pozycję kogoś doświadczonego czy zagrać 19-letnim Rudolem? Obstawiamy wariant drugi, przy czym od razu zachęcamy was, byście przyjrzeli się jego autom. Wyrzutom, nie samochodom – żeby było jasne. Jak Delap, Hajto, Zbozień, Fryc (!)…

I pora na popołudniowy szlagier. Najlepszy element meczu? Z pewnością bezkonkurencyjny w Polsce, zawsze świetnie przygotowany trawnik. Z tego powodu ciut mocniej wierzymy w technikę Quintany i spółki niż tyleż dalekie, co przaśne wykopy gości spod Klimczoka. Ciekawi nas, jak po wpadce sprzed tygodnia zareaguje Stokowiec. Z Pazdanem w środku pola Jagiellonia ma +50 do karate, a patrząc na styl kopania rywala, bez pana Michała się nie obędzie. Czy w jego miejsce wskoczy Michalski, jedno z odkryć rundy wiosennej zeszłego roku? Oby. Zobaczymy, czego nauczył się w Belgii, gdzie trenował i… trenował.

Podbeskidzie za to zagra bez Górkiewicza, w związku z czym Ojrzyński musi znaleźć mu następcę. Tak, dobrze słyszycie. Trwają gorączkowe poszukiwania następcy bielskiego Lahma. Dobry humor natomiast jak zwykle nie opuszcza trenera Ojrzyńskiego. Oto, co powiedział w rozmowie z oficjalną stroną Jagi: – Musimy opierać się na cechach wolicjonalnych. Jeśli posłuchamy ekspertów i poczytamy raporty, to zobaczymy, że mamy najmniej wartościowych piłkarzy, to czym my mamy zaskakiwać? Nie techniką, nie cwaniactwem, tylko walką, rzemiosłem i zaangażowaniem. Nie ma się co oszukiwać, nie będę opowiadał, że mamy najlepszy skład, czy jeden z najlepszych. Oczywiście nie jest tak, że nie możemy do czołówki należeć – stwierdził szkoleniowiec.

Chwilę wcześniej Ojrzyńskiemu ewidentnie udzieliła się atmosfera igrzysk. – Ostatnio strażacy są w modzie. Jeden z naszych zdobył w Soczi olimpijskie złoto, jest to dowód na to, że można zrobić coś pozytywnego pełniąc taką funkcję. Przychodząc do Bielsko-Białej wiedziałem, w jakiej sytuacji jest klub, że okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Wiedziałem, co mnie czeka i podjąłem się tego wyzwania – dodał.

Cóż, z pana, panie Leszku, to nawet bardziej jest Stoch niż Bródka. Tyle że w Białymstoku o telemark może być niełatwo… Aha, poniżej składy.

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama