Perełki Weszło TV: Bramkarz Osasuny lepszy niż Gliwa

redakcja

Autor:redakcja

16 stycznia 2014, 14:53 • 2 min czytania

W każdym tygodniu w naszych dziale TELEWIZJA pojawia się około 100 do 150 materiałów wideo. Mając przeczucie, że wiele z nich ginie gdzieś na dnie strony, postanowiliśmy się trochę przypomnieć i co siedem dni, dokładnie w czwartek, wybierać dziesięć filmików, których obejrzenie z pewnością nie będzie stratą czasu. Dziesięć takich, które wyszperaliśmy gdzieś w otchłaniach sieci. Zwykle, choć nie zawsze, tych, które nie obiegają czołówek światowych serwisów, a z pewnością by mogły. Świeża dziesiątka przed wami.

Perełki Weszło TV: Bramkarz Osasuny lepszy niż Gliwa
Reklama

1. Bramkarz Osasuny Andres Fernandez w pełni zasłużył na przydomek „Gliwy”, „Pawełka”, „Cabaja”, czy innego specjalisty od sztuki bramkarskiej. Wspaniałe wyszkolenie!

Reklama

2. W meczu sparingowym z Borussią Dortmund popisał się też klubowy kolega Ćwielonga.

3. Pięknych goli ostatnio nie za wiele, tym bardziej warto wyróżnić tego, którym w środku tygodnia popisał się Jose Callejon w spotkaniu Napoli. Soczysty wolej.

4. Trochę więcej szczęścia miał piłkarz Reims, któremu obrońca Lille po prostu przyrżnął z całej siły w twarz, a piłka zaraz po tym wturlała się do siatki.

5. W całkiem podobnej sytuacji znalazł się obrońca angielskiego Crewe. W tym wypadku uderzającym był bramkarz, który później ofiarnie ratował sytuację, nadziewając się na słupek.

6. Rzucił nam się również w oczy jeden z najgorzej wykonanych rzutów karnych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Za cholerę nie wiadomo, co autor miał na myśli.

7. Głupawy przerywnik z Hiszpanii, gdzie arbiter spotkania, biegnąc tyłem, nie zauważył jednego z zawodników, wiążącego buty. Skończyło się małą kraksą.

8. A teraz Pep Guardiola sfilmowany na treningu Bayernu. Od razu uprzedzamy, nie jest to połączenie charyzmy Radosława Mroczkowskiego i ruchliwości Henryka Kasperczaka.

9. Czasem wrzucamy pojedyncze urywki z futsalu i tym razem naprawdę warto zrobić to raz jeszcze. Chilijski piłkarz halowy strzelił gola z własnej połowy boiska.

10. Na koniec nic śmiesznego, nic żenującego, ale coś bardzo efektownego. Mecz Mozambiku z Nigerią i piękna bramka z rzutu wolnego, z około 40 metrów. Chociaż bramkarz też mógł zachować trzeźwość umysłu.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama